1No więc jak to jest proszę pana Żadnych
zakrętów Żadnych deklaracji Idziemy nie
tam gdzie znane poetki Swoją drogą czemu
nasi współcześni poeci piszą o nas —
5nadając swoim bohaterom prawdziwe nazwiska
Jakby układali pitaval albo raczej kronikę
Kronikę wypadków rzecz jasna Kronikę zapowie-
dzianej śmierci To takie żałosne Zaczyna się
od wieczoru autorskiego a kończy na pijatyce
10w bramie (Bramie) Powtarzalny scenariusz
Znajome wyczekiwanie Do obrzydliwości Do zachwytu
Ach te legendy Legendy młodej jeszcze Polski
I to nasze rozproszenie Czymże bylibyśmy bez niego?
Profesorami wyższych uczelni? Znakomitymi chirurgami?
15Obrońcami w procesach o przyzwoitość? No więc jak to jest
proszę pana Bo trzeba odpowiedzieć Bo to krótkotrwałe
zawieszenie jeszcze trwa ale już zbiera się officium
Nakręca wielki zegar rozlepia obwieszczenia A my
w przejazdach Stąd — dotąd Albo dalej Ciągle w jakichś
20iluzjach maskowanych cynizmem Jezus jest z Tobą'
szepcze brzydka nastolatka gdzieś na peronie dworca
A może to tylko trzecioplanowa bohaterka którejś
kultowej powieści jeszcze jednego kultowego
pisarza? «Nie czuj się z czegokolwiek zwolniony»
25mogłaby równie dobrze wymamrotać A ty tylko
ruszasz naprzód Jasne Jezus jest z nami
wszystkimi