Bogdan Wojdowski
Chleb rzucony umarłym
— Wiadomo, że to i owo posiadam. Co posiadam, Fremde?
— To, co Żyd musi ukryć — wtrącił...
— Wiadomo, że to i owo posiadam. Co posiadam, Fremde?
— To, co Żyd musi ukryć — wtrącił...
Ja wam powiem tylko — gdybym dzisiaj miał starych patriarchów zwyczajem błogosławić najukochańsze dziecko moje i...
— Ja zaś — rzekł — pochodzę z Montsou i nazywam się Bonnemort.
— Bonnemort? — zawołał zdziwiony Stefan. — To...
— Cóż ta szkapa ciągle dzisiaj staje?
— Daj mu spokój — odparł Bébert — staruszek ma swoje grymasy...
Fascynujące jest, w jak wielu różnych zjawiskach upatrywano potencjalne niebezpieczeństwo i jakie dawano recepty, by go uniknąć. Niektórzy jednak z premedytacją szukają niebezpieczeństwa, by wypróbować swą odwagę, hart ducha i tężyznę cielesną.