 
      
    
    
  Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
— Hej! — rzekł stary Mściwój, stawiąc kubek. — Dość to już tego picia, mnie już pali we...
 
      
    
    
  — Hej! — rzekł stary Mściwój, stawiąc kubek. — Dość to już tego picia, mnie już pali we...
 
      
    
    
  — Pierwsza rzecz, chcecie boju, toć bez wojewody nie ruszycie… Obierzcie sobie wodza.
Niektórym się zdało...
 
      
    
    
  — A ja zdun Mirsz jestem — odpowiedział.
Nastało milczenie.
— Wywróciliście też wieżę nad Gopłem i knezia...
 
      
    
    
  Dziesięć już dni upływało od tego pamiętnego dnia, gdy Dziwa u ognia zasiadła i pierwszą...
 
      
    
    
  — Jestże ci kneź… Na grodzie nad jeziorem, a do niego w dzień niespełna stanąć łatwo...
 
      
    
    
  Kraj na pół bracia dzielili, poczną panować Krak z Lechem. I Krak ma ziemi połowę...
 
      
    
    
  Wanda została jedyna, która bogom ślubowała. Ona będzie nam królową. „Jak mam być królową waszą...
 
      
    
    
  — Ot! Dobra wieczerza! — zawołał do niego. — Widziałeś, Niemcze, jak się zabawili wesoło… Gorąco im coś...
 
      
    
    
  Zaledwie wyszedł stąd, gdy go toż samo co wczoraj pacholę do kneziowej pani pozwało z...
 
      
    
    
  — Kiedy Lecha plemienia nie stało, nie stało… Swobody się ziemianom zachciało, zachciało… Zachciało się swobody...
Jest to zwierzchnictwo nad innymi, przywilej (lub zdolność) rządzenia innymi. Rodzi się z niej pokusa nadużyć: stosowania przemocy, czy też pychy. W literaturze spotykamy wiele przemyśleń na temat władzy, jej źródeł i legitymizacji oraz odpowiedzialności związanej z jej sprawowaniem (zob. też: król, przywódca, urzędnik, sędzia i itp.)