 
      
    
    
  Henryk Sienkiewicz
Quo vadis
Ale kto myśli, że samą śmiercią okupi winy, ten nowy grzech popełnia i strącony będzie...
 
      
    
    
  Ale kto myśli, że samą śmiercią okupi winy, ten nowy grzech popełnia i strącony będzie...
 
      
    
    
  Dziecko trzęsło się od krzyku i płaczu, obejmując konwulsyjnie szyję ojca, ów zaś, pragnąc mu...
 
      
    
    
  Ludzie wstawali z miejsc. Inni opuszczając siedzenia schodzili przedziałami niżej, by widzieć lepiej, i tłoczyli...
 
      
    
    
  Inne jęczały z bólu. Drobiazg zwierzęcy wpadłszy w popłoch przebiegał na oślep arenę lub bił...
 
      
    
    
  — Możesz mnie, boski, skazać na śmierć, jeśli ci zawadzam, ale mnie nią nie strasz, bo...
 
      
    
    
  Lud, który po uczcie syt i rozweselony wchodził z okrzykami do cyrku, umilkł nie wiedząc...
 
      
    
    
  Tu wytężył się raz jeszcze: zdawało się przez chwilę, że oderwie dłoń od krzyża i...
 
      
    
    
  — Toteż otoczyła mnie noc i śmierć idzie ku mnie… Czasem zdaje mi się, żem już...
 
      
    
    
  — Mnóstwo ich takie — mówił — że mogliby wzniecić wojnę domową, i pamiętacie, że były obawy, czy...
 
      
    
    
  — A ile macie dziś trupów?
— Będzie z tuzin — odpowiedział strażnik więzienny — ale do rana będzie...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).