Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 454 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Przy ogromnym korpusie zdumiewały małe i prawie pulchne ręce o krótkich palcach i małe stopy...
Stanisław Przybyszewski, Moi współcześni
Miłości moja, słońce me, Polsko! w co obróciłaś się, w jakąż Gehennę smutną i beznadziejną...
Tadeusz Miciński, Nietota
I oto ostatecznie Warszawa jest płochym i miłym salonem, w którym ludzie się bawią świątecznie...
Cezary Jellenta, Wielki zmierzch