 
      
    
    
  Jerzy Andrzejewski
Miazga
— Nie obudziłem was?
— Nie, towarzyszu Stalin, późno zwykle się kładę.
— Tak, jak ja. Słusznie! Noc...
 
      
    
    
  — Nie obudziłem was?
— Nie, towarzyszu Stalin, późno zwykle się kładę.
— Tak, jak ja. Słusznie! Noc...
 
      
    
    
  Oni od dwudziestu pięciu lat w Krakowie, ja w Warszawie — bardzo rzadko się widujemy, zawsze...
 
      
    
    
  Właśnie z Jeleniem, proszę państwa, oraz z pewnym majątkiem pod Mogilnem łączy się moja miłość...
Patrząc przez pryzmat wielkiego znaczenia więzi społecznych, przyjaźń jest być może istotniejsza od miłości, choć wypowiedzi na jej temat są rzadsze w literaturze. Pod tym hasłem gromadzimy fragmenty o przyjaźni i przyjaciołach.