Johann Wolfgang von Goethe
Lata wędrówki Wilhelma Meistra, czyli wyrzekający się
— Ktoś inny na moim miejscu starałby się może zbliżyć do Waleryny niepoznany, boć to zawsze...
Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ
— Ktoś inny na moim miejscu starałby się może zbliżyć do Waleryny niepoznany, boć to zawsze...
— A wedle owego dymu… to pan prefesor „powsiadł” na tych biedaków przez nijakiej racji… Piec...
Nie tyle trapi go myśl, że mógł być przez księdza prefekta poznanym, ile — że skłamał...
— Wybaczcie, Mocny — jęła miękkim jak ligawka głosem — wybaczcie nieszczęśliwej… ale już końca tej udręki, co...
— Ach, babciu, dlaczego masz takie wielkie uszy?
— Abym cię lepiej mogła słyszeć!
— A dlaczego masz...
— Zabrałam ją po drodze — odrzekła fałszywa królewna — i przyjęłam ją za służącą. Dajcie jej co...
Ale ojciec chciał sam się przekonać, czy to prawda, poszedł więc do obory, pogłaskał stworzenie...
Porwany sytuacją łgałem coraz to bardziej, stwarzając różne cudactwa. Siadłem, zapominając o gazecie i tajnych...
Nie zaznaczaliśmy każdego kłamstwa powiedzianego przez bohaterów wszystkich tekstów literackich, a jedynie wskazywaliśmy na pewne wypowiedzi o ogólniejszym znaczeniu — np. takie, w których widoczne stają się przyczyny uciekania się do kłamstwa albo jego skutki.