Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Adam Wiedemann, Samczyk, Sierpień 1991, Trzydziesty
*** (nie śmiej się ze mnie) → ← Dwudziesty ósmy

Spis treści

      Adam WiedemannSamczykTrzydziesty

      1
      Ząb mi wyrwali. Czytam co popadnie
      i biorę czopki na bólu wygnanie;
      (zza ściany ognia rozległ się śpiew…), na co
      we mnie: ZARĄBAĆ te śpiewaczki w ścianie…
      5
      Wcale nie z bólu. Ból właśnie przechodzi,
      zresztą dość śmieszny wśród ze świata wieści
      (zresztą największy w życiu). Zresztą chociaż
      ja go nie czuję, wiem, że wciąż się gnieździ
      w śliniankach, w dziąśle. Niewinne narządy
      10
      tak udręczyłem z potrzeby porządku
      w ustach… O owce moje, zęby moje!
      Już między nami nie to, co z początku…
      Cóż o nich wiedzieć, jak im mogę współczuć,
      kiedyż się złączyć z nimi — chyba w zgonie?
      15
      Fiolet wieczoru wtargnął zza firanek,
      już żadną lampą go stąd nie wygonię…
      x