Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5648 free readings you have right to
GOSPODARZCóż mi kum do ucha skrzeczy,o czym? — cóż z tą kosą, po co...
GOSPODARZCóż mi kum do ucha skrzeczy,o czym? — cóż z tą kosą, po co?CZEPIECA tam ludzie sie szamocąwe wsi — tam sie garną, kupią;może idą już — pon śpią!!Zaspane ślipia.GOSPODARZCo ty mnie tu — co wy, co to?CZEPIECA spieszy mi sie z robotą,juzem sie wycniół ze spaniai jestem gotów, i czekamdalszego rozkazowania,a pon sie nie wycniół i śpi.GOSPODARZA wam co się z kosą śni — — ?!CZEPIECMnie sie nie śni, wstawaj pon;boć kum pono rozkaz wzionjakiś ważny, najważniejszy,i papiry, czy tam co.GOSPODARZJa, papiery, rozkaz, czyj?CZEPIECMyjze sie pon prędzej, myj —niech po próżności nie stoję,bo mi próżno mitręga i wstyd.Pon mają pójść razem z chłopami,a chłopi tu wsioscy już somgotowi — i stoją tam!Zbierają się kole studnie z gościeńcai przywalą się tu do dziedzieńca,jak się poszarzeje świt.
Stanisław Wyspiański, Wesele
CZEPIECPany —wyście ino do majaki;niechże który wyjrzy w pole,co sie widzi hań...
CZEPIECPany —wyście ino do majaki;niechże który wyjrzy w pole,co sie widzi hań na dole,kandy jest krakowsko ścizka.
Cicho — świta, świta, zorze!Prawie widno — to On — Boże!On, On — cicho — Wernyhora. —W pokłon...
Cicho — świta, świta, zorze!Prawie widno — to On — Boże!On, On — cicho — Wernyhora. —W pokłon głowy, prawda żywa,Widmo, Duch, Mara prawdziwa.
a skoro rzesza uklęknie,niech wszyscy natężą słuch:czy tętentu nie posłysząod Krakowskiego gościńca...
a skoro rzesza uklęknie,niech wszyscy natężą słuch:czy tętentu nie posłysząod Krakowskiego gościńca — ?GOSPODARZWytężam, wytężam słuch.WERNYHORAJa wiem, żeś jest Asan zuchOd Krakowskiego gościńcaczy tętentu nie posłyszą,czy już jadę z Archaniołem — ?GOSPODARZWytężam, wytężam słuch —choćby i największy zuch,jak to, co to, rozpoczęcie — —?WERNYHORASłuchać ślepo, wierzyć święcie
Z daleka jechał, miał blisko;goniec, zwiastun, Wernyhora!Tam! już jakaś wielka Zgoda.Z daleka...
Z daleka jechał, miał blisko;goniec, zwiastun, Wernyhora!Tam! już jakaś wielka Zgoda.Z daleka jechał, miał blisko —koniec i początek Sprawy.Kazał. — Słowo. Słuchać muszę,zaprzysiągłem się na duszę.Jego siła mnie urzekła:Duch narodu!GOSPODYNIWidmo z Piekła!gwałtu, rety, jesteś chory,cosi, gdziesi, kajsi, ktosi –piłeś duza.GOSPODARZDuch ponosi!
CZEPIECw kożuchu, z wielką kosą w rękuA moi panowie tu.PAN MŁODYKosa...
CZEPIECw kożuchu, z wielką kosą w rękuA moi panowie tu.PAN MŁODYKosa!Jaka piękna.CZEPIECA bo nastawiona.PAN MŁODYPrawda, ostro najeżona,jak do bicia — cóż to będzie z tego?CZEPIECAno nastawiona do użycia,ale to wy, panowie, nie wicie,jak widzę — co sie gotuje.POETACóż to Czepiec mówią — czy do bratajaka sprawa?CZEPIECAno właśnie: Sprawa.PAN MŁODYRzecz ciekawa —POETARzecz ciekawa,PAN MŁODYCóżeście to niby mieli,żeście tak nagle wlecieli — ?CZEPIECEj, pon jakby ślepy, ślepiec;nie do panam szedł.POETANo, Czepiec;brat drzymie, budzić nie trzeba;czy co ważne — — ?CZEPIECWażno kosa.POETAJeśli potrzebował do obrazukosy — postawcie ją w kącie —jak się zbudzi…CZEPIECAha, bratku, mom cie.Juz sie obrazy skońcyły;panom ino obrazy, płótna.
Loading