Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
↑ Hide fragment ↑KSIĄDZ
A niech się ta chłopy biją.To Mosiek w nich wódkę leje,Żyd, chłop, wódka, stare dzieje.ŻYD
A sprzedaję, bo mam sklep; —Czepiec jutro ma mnie płacić,to dziś wkoło bije w pysk.KSIĄDZ
Na chłopach się chcesz bogacić,drzesz podwójny zysk.ŻYD
Chce dobrodzij na nich stracić,karczmę oddam.KSIĄDZ
Jeszcze czas.ŻYD
Czas to pieniądz.KSIĄDZ
Dług rzecz święta:jutro termin.
↓ Expand fragment ↓CHÓR
Hej, panie, panie Branecki,nie żałuj grosika, nie żałuj,pocałuj się z nami, pocałuj...
↑ Hide fragment ↑CHÓR
Hej, panie, panie Branecki,nie żałuj grosika, nie żałuj,pocałuj się z nami, pocałuj,nie żałuj dukacika, nie żałuj,dajże go nam z tej kieski!HETMAN
Ha, szatańce, sztab moskieski,znajcie pana, bierzcie złoto,nie stoję ja pan o złoto;piekielna mnie dziś gospoda:hulaj dusza, z wami zgoda.CHÓR
Hulaj dusza, z nami w zgodzie,potańcujemy w gospodzie;pocałuj się z nami, pocałuj,nie żałujta, hetmanie, kieski,braliśta pieniążek moskieski,hej, hetmanie, hetmanie Branecki!!HETMAN
Bierzcie złoto, pali złoto.CHÓR
Pali pieniążek moskieski?HETMAN
Piekielna mnie dziś gospoda:diabły moją piją krew;szarpają mi pierś, plecyska,psy zjawiska, łby ogniska;szarpają, sięgają trzew!PAN MŁODY
Wojewoda! Wojewoda!HETMAN
Puszczajcie, litości!PAN MŁODY
Jezu!!SCENA XII
Pan Młody, HetmanHETMAN
Ha, przepadli kędyś diabli,ktoś się doli ulitował;rana jeno straszna boli — —puste żale, mnie nie szkoda,bo ja pan, piekielny pan,drwię z serdecznych ran.Setkę lat przez puszczę gnam,przez bór gonię, gęsty las,przez ugory, łąki, błoń —upałami bije skroń,młotami serce wali,ogień wnętrzności pali — — —Każ muzyce dla mnie grać,mnie na Piekło stać.Ja pan, ćwierć kraju mam w ręku,a jak kto po cichuteńkupowie „Jezus” — ja wolny na chwilę,powietrzem się zasilę:odetchnąłem piersią całą;bierz ty, ile złota zostało,patrz, oto niecki,diabli mi to kazali nieść;co noc tak świeżych nasypią,a sztabowi, czerńcy przeklęci,krzyczą za mną: panie Branecki,nie żałuj; — krew moją chlipią — —Masz!PAN MŁODY
Hetmaniłeś ty, hetmanie,chocia byłeś łotr,i sam król był tobie kmotr;przewodziłeś, przewodziłeś,a my dzisiaj w psiej niewoli:nie hetmany, strzęp, łachmany, gruz;duszę ziębi mróz;ciebie ogień, ogień pali —przecz już nic nas nie ocali,ani król, ani ból,ani żale, ni płakanie,hej, hetmanie, hej, hetmaniedzisiaj to mój dzień miłości…HETMAN
Czepiłeś się chamskiej dziewki?!Polska to wszystko hołota,tylko im złota;trza było do bękartów Carycyiść smalić cholewki:byłać ta we mnie cnota.Asan mi tu Polski nie żałuj,jesteś szlachcic, to się z nami pocałuj,jesteś wolny!PAN MŁODY
Bierz cię diabli.HETMAN
Gębuj, widzęś nie przy szabli.SCENA XIII
Pan Młody, Hetman, ChórHETMAN
Ścigają psy, kąsają psy.CHÓR
Przeklęty ty, przeklęty ty.HETMAN
Sursum corda, serce żreją —serce mi wyjmują z trzew.CHÓR
Zaprzedałeś kraj, ty lew;złotem pysk ci zaleją!Złoty pan, weselny pan,pójdźże w tan, pójdźże w tan!HETMAN
Złoto pali, złoto war;sursum corda, wiwat Car!CHÓR
Lejcie mu do pyska żar,sięgajcie mu dłońmi trzew.HETMAN
Piją krew, żłopają krew,cielsko drą po kawale!CHÓR
Złoty pan, weselny pan,Pójdźże w tan, dalej w tan:na Weselu hula Śmierć,garniec pereł, złota ćwierć,zaprzedałeś Czortu kraj.HETMAN
Żłopią krew Czarty Moskale,sursum corda, wiwat Car!CHÓR
Huś ha, huś — haj go, haj!Pójdźże w tan, dalej w tan!Złoty pan! weselny pan!
↓ Expand fragment ↓We złotej ogromnej karocynapotkałam na śnie diabła;takie mi sie głupstwo śniło,tak sie...
↑ Hide fragment ↑We złotej ogromnej karocynapotkałam na śnie diabła;takie mi sie głupstwo śniło,tak sie ta pletło, baiło.POETA
I od razu diabeł jak z procy,i od razu kareta złota?PANNA MŁODA
A tak-ta na śnie, nie dziwota,że sie jakie byle co zwidzi;niech ino pon nie szydzi,bo pon, to po dniu zdziwuje,jesce wsady rozgaduje,jakby cejco — choć ni ma co.POETA
Są tacy, co za to płacą;że z jednego takiego bajaniamożna sobie powóz sprawići zestrojonego diabła,i ogromnie wielu gapiów zabawić.
↓ Expand fragment ↓HETMAN
Ha, przepadli kędyś diabli,ktoś się doli ulitował;rana jeno straszna boli — —puste żale...
↑ Hide fragment ↑HETMAN
Ha, przepadli kędyś diabli,ktoś się doli ulitował;rana jeno straszna boli — —puste żale, mnie nie szkoda,bo ja pan, piekielny pan,drwię z serdecznych ran.Setkę lat przez puszczę gnam,przez bór gonię, gęsty las,przez ugory, łąki, błoń —upałami bije skroń,młotami serce wali,ogień wnętrzności pali — — —Każ muzyce dla mnie grać,mnie na Piekło stać.Ja pan, ćwierć kraju mam w ręku,a jak kto po cichuteńkupowie „Jezus” — ja wolny na chwilę,powietrzem się zasilę:odetchnąłem piersią całą;bierz ty, ile złota zostało,patrz, oto niecki,diabli mi to kazali nieść;co noc tak świeżych nasypią,a sztabowi, czerńcy przeklęci,krzyczą za mną: panie Branecki,nie żałuj; — krew moją chlipią — —Masz!