Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
5647 free readings you have right to
Gdy słońce zaszło, na ulicach zapłonął gaz, a każdy z obecnych powitał szóstą z kolei...
Gdy słońce zaszło, na ulicach zapłonął gaz, a każdy z obecnych powitał szóstą z kolei szklankę ponczu, gdy w dodatku księżyc ukazał się na firmamencie — wówczas lodowata skorupa wzajemnej nieufności poczęła topnieć. Trzej juryści dostrzegli, że w piersiach ich, obok kodeksu cywilnego i kryminalnego, istnieją jeszcze serca, poczęli rozmawiać o miłości i o dawno ubiegłych młodzieńczej swobody latach…Potem nastało milczenie…Potem niebo okryło się gwiazdami, niby złotym makiem, a słowiki w różnych stronach ogrodu śpiewały tak, jak śpiewać umieją tylko zakochane słowiki…
Gdy słońce zaszło, na ulicach zapłonął gaz, a każdy z obecnych powitał szóstą z kolei szklankę ponczu, gdy w dodatku księżyc ukazał się na firmamencie — wówczas lodowata skorupa wzajemnej nieufności poczęła topnieć. Trzej juryści dostrzegli, że w piersiach ich, obok kodeksu cywilnego i kryminalnego, istnieją jeszcze serca, poczęli rozmawiać o miłości i o dawno ubiegłych młodzieńczej swobody latach…
Potem nastało milczenie…
Potem niebo okryło się gwiazdami, niby złotym makiem, a słowiki w różnych stronach ogrodu śpiewały tak, jak śpiewać umieją tylko zakochane słowiki…
Bolesław Prus, Powiastki cmentarne
Loading