Spis treści
-
Tom I
-
Wstęp
- Ważniejsze odmianki rękopisów
- I. Pieśń pierwsza
- II. Pieśń wtóra
- III. Pieśń trzecia
- IV. Pieśń czwarta
- V. Pieśń piąta
- VI. Pieśń szósta
- VII. Pieśń siódma
- VIII. Pieśń ósma
- IX. Pieśń dziewiąta
- X. Pieśń dziesiąta
- XI. Pieśń jedenasta
- XII. Pieśń dwanasta
- XIII. Pieśń trzynasta
- XIV. Pieśń czternasta
- XV. Pieśń piętnasta
- XVI. Pieśń szesnasta
1) pisownia dźwięcznych / bezdźwięcznych spółgłosek: blizko > blisko
2) pisownia joty: Aryosta > Ariosta, Grecyi > Grecji, elegij > elegii
3) zapis wieków: 16 w. > XVI w.
4) uwspółcześnienia w zakresie fleksji - końcówki w Msc. i N. lp i lm.: naturalnem > naturalnym, starannem > starannym, takiem > takim, jednę > jedną
5) pisownia łączna / rozdzielna: wogóle > w ogóle; nawskróś > na wskroś; nadewszystko > nade wszystko; to też > toteż; jestto > jest to; niema > nie ma; któryby > który by; W koło -> Wkoło
6) zmiana nieortograficznej dziś pisowni: tłómacz > tłumacz; dowódzca > dowódca; mistrzowstwo > mistrzostwo; Jakób > Jakub
7) usunięcie kropek po cyfrach rzymskich: po śmierci Leona X. > Leona X usunięcie kropek po roku: w 1474. r. > w 1474 r. dnia 6. lipca 1620. r. -> dnia 6 lipca 1620 r.
8) pisownia małych i wielkich liter: uniwersytetu Warszawskiego > Uniwersytetu Warszawskiego;
9) zapis skrótów: i t. d. > itd.; t. j. > tj.; ś. > św.; ś. p. > śp.
10) rozwinięto skróty, np. Al. -> Aleksandra; p. -> pan, pana (itd.); d. -> dnia; rkpsów -> rękopisów; p. -> pieśń, pieśni, pieśniami (itd.); 2 redakcji -> dwóch redakcji; h. -> herb; opr. -> oprawiony; wyd. -> — wydawca (ujednolicenie); (s) -> (sic!)
11) inne zmiany: »…« -> „…”; Mickiewiczowska -> mickiewiczowska; Machiawelli -> Machiavelli;
Uzupełnienia redakcyjne w tekście głównym i przypisach źródła, służące poprawie czytelności zapisów wpisano w nawiasach kwadratowych.
Poprawiono również błędy źródła: arcydzieła literatury włoskiej, który miał (…) -> arcydzieła literatury włoskiej, które miał (…).
Wstawione do tekstu głównego objaśnienia redaktorski i słownikowe (językoznawcze) prof. J. Czubka również uwspółcześniono zgodnie z powyższymi zasadami.
Tekst główny pozostawiono nieuwspółcześniony jako świetny zabytek staropolszczyzny.
Orland szalony[1]tłum. Piotr Kochanowski
Tom I
Wstęp
1Takich świetnych i szczęśliwych epok, jaką była epoka wypełniona sześćdziesięcioletnim blisko żywotem Ariosta (1474–1533), znają dzieje ludzkości tylko niewiele. Wiek Peryklesa w Grecji, Augusta w Rzymie, Ludwika XIV we Francji, Schillera i Goethego w Niemczech, epoka mickiewiczowska u nas przypominają tę nadzwyczajną bujność i płodność, która w owym czasie wydała tyle znakomitych talentów literackich i artystycznych we Włoszech. Wkoło takich tytanów, jak Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Rafael, Machiavelli, Guicciardini i Ariost — żeby tylko wymienić gwiazdy pierwszej wielkości — grupuje się u wstępu XVI w. cały legion mniejszych, acz niepoślednich duchów, gwiazd drugiej i trzeciej wielkości, samych w sobie wielkich i własnym światłem świecących; słońce Odrodzenia stanęło u swego zenitu, ażeby nieznacznie zstępować ku szarym, acz błyskotliwym mrokom Baroku. Co poprzedzało tę świetność, a więc całe trzy ćwierci XV wieku, było mozolną pracą nad badaniem i poznawaniem klasycyzmu i starannym przygotowaniem gruntu pod kiełkujący już w umysłach renesans tzw. czysty, którego naturalnym następstwem były znowu czasy poariostowe, ale już innym owiane duchem — duchem katolickiej reakcji i gorliwości.
2Co stanowi właściwą treść i istotę zjawiska dziejowego, znanego powszechnie pod mianem Odrodzenia? Czy powrót i wtargnięcie pogaństwa, jak chcą jedni, czy rozpętanie i wypłynięcie na wierzch przytłumionych mrokami średniowiecza pierwiastków czysto ludzkich, a więc humanizm w najlepszym tego słowa znaczeniu, czy wreszcie usiłowanie pogodzenia i zjednoczenia ducha chrześcijańskiego z świeżo poznanym klasycyzmem w sztuce, w literaturze i w ogóle we wszystkich objawach życia? Istotnej i zasadniczej różnicy w tych trzech określeniach dopatrzyć się trudno; wszystkie mówią właściwie jedno, a różnią się między sobą, jeżeli już koniecznie różnicy szukać trzeba, jedynie w tym, że gdy dwa pierwsze podkreślają wyraźniej jedną tylko, niewątpliwie rzeczywistą stronę zjawiska, trzecie, dalekie od jednostronności, godzi szczęśliwie oba i obejmuje cały ogół objawów tej od wprowadzenia chrześcijaństwa najważniejszej może chwili dziejowej: chrześcijaństwo ucieleśnione i obleczone w klasycznie piękne formy świata starożytnego — oto ideał, który przyświecał twórcom Odrodzenia. Taka Wieczerza, Systyna, Loggie i Stanze — nie mówiąc o plastyce i architekturze, jeszcze bardziej od starożytnych zależnej — wszystkie te arcydzieła o treści szczerze chrześcijańskiej stworzyła fantazja przepojona na wskroś formami klasycznymi. Nie inaczej ma się rzecz i w literaturze; tu nawet poeci piszący po łacinie odlewali w formach klasycznych myśl chrześcijańską: Sannazaro opiewa w heksametrach „połóg dziewicy” (De partu virginis), Vida układa Chrystyadę, Frakastoro wielbi swego Józefa również w miarach epickich, a Flaminio w pięknych jambach parafrazuje psalmy. Pod tą tedy powierzchnią klasyczną, powiedzmy nawet, pogańską, która tak uderzyła oczy niektórych badaczy, kryła się przecież utajona w głębi szczera religijność, a nawet prawowierność, i tym sobie też tłumaczymy dziwne na pozór zjawisko, że u tych niby pogańskich humanistów włoskich reformacja jednak nie doznała gościnnego przyjęcia, lecz przeciwnie reakcja katolicka przeciw północnemu „barbarzyństwu”, burzącemu stare ołtarze, znalazła tu właśnie najgorliwszych zwolenników i dawnej wiary obrońców. Nie o przewrót chodziło tym zwolennikom odgrzebanego „pogaństwa”, lecz o rzucenie pomostu między średniowieczem a starożytnością, o skojarzenie myśli chrześcijańskiej z klasycznością, o pogodzenie dwu na pozór sprzecznych światów: starej chrześcijańskiej prawdy z świeżo poznaną, a wiecznie młodą ideą starożytnego piękna.
3Jednym z najgorętszych, a zarazem najznakomitszych zwolenników i przedstawicieli tego kierunku jest nieśmiertelny autor Orlanda Szalonego, Ludwik Ariost.
4Potomek znakomitej rodziny, spokrewnionej (od lewej ręki) z panującym domem ferarskim, urodził się dnia 8 września 1474 r. w Reggio nad Padem, z ojca Mikołaja, który był tam wówczas dowódcą cytadeli, i matki Darii z Malagucych, rodziny do dziś dnia w Reggio kwitnącej. Tam też spędził przyszły poeta swe lata dziecięce, następnie w Rowigo, dokąd ojciec został przeniesiony. Otrzymawszy początkowe nauki w domu rodzicielskim, kształcił się dalej w Ferrarze i tam już odziedziczony widać po dziadku macierzystym talent literacki Ariosta tworzył krótkie dialogi, przedstawiane dorywczo pod nieobecność rodziców przez młodsze rodzeństwo, przy czym młodziutki autor pełnił obowiązki dyrektora i reżysera; pierwszą z tych próbek miał być dialog Piramus i Tysbe. Ale błogie te chwile niezamąconej swobody i szczęścia miały się skończyć niebawem: ojciec, mając dziesięcioro potomstwa w domu, a średnią tylko fortunę, pragnął gorąco, ażeby najstarszy z rodzeństwa, Ludwik, jak najrychlej zajął jakie popłatne stanowisko i w tym celu przeznaczył mu zawód prawnika, co znowuż nie szło w smak młodemu poecie.
5
Na szczęście ojciec był na tyle rozumny, że widząc u syna stałą niechęć, a nawet i wstręt do studiów prawniczych, owych „bzdurstw” (ciance), jak je poeta nazywa, zaniechał z Muzami wojny. Dwudziestoletni już teraz Ariost, otrzymawszy wreszcie swobodę i wolność pokierowania sobą wedle własnego upodobania i wyboru, rzuca się z zapałem do studiów klasycznych, mianowicie do języka i literatury łacińskiej, i po czteroletniej nauce pod słynnym Grzegorzem z Spoletu doprowadza do takiej biegłości i znawstwa, że później, za dni Leona X, zadziwiał uczony dwór papieski swą klasyczną uczonością i bystrością, z jaką objaśniał najtrudniejsze ustępy, z Horacego zwłaszcza, który obok Katulla był ulubionym poetą Ariosta.
6Były to może najszczęśliwsze chwile w życiu naszego poety — owe cztery czy pięć lat nauki pod mistrzem Grzegorzem. Czas dzielony między umiłowane zajęcie naukowe a obcowanie z miłymi druhami młodości, zwłaszcza z kuzynem Pandolfem Ariostem, młodzieńcem wielkich nadziei, upływał niepostrzeżenie, szybko. Wrażenia swe i chwilowe uczucia tłumaczył nasz młodzieniec już wtenczas, jak to przystało poecie, na mowę bogów, oczywiście klasycznych. Pokazuje się z tych łacińskich elegii, że młody poeta obok przyjaźni i pięknej natury, uwielbiał też szczerze i gorąco bóstwo, ludźmi i bogami władnące, co wiecznie uśmiechem zwycięża.
7
Tak żegnał Pandolfa, wyjeżdżającego na wieś młody poeta w łacińskiej elegii, pochodzącej właśnie z owych szczęśliwych lat młodzieńczych zapałów i uniesień. W innej elegii, oskarżając się dobrodusznie sam o ciągłą nieustawiczność i zmienność, w jednym przecież przyznaje sobie nasz poeta stałość niezmienną:
8
Dla rozwoju umysłowego Ariosta była niemałej wagi okoliczność, że Ferrara obfitowała podówczas w mężów uczonych i poetów, jak Leoniceno, Bembo, dwu Strozzów (ojciec i syn), Tebaldeo, Grek Michał Marullo i inni. W gronie tych pokrewnych sobie duchów dojrzewał nasz poeta szybko, próbując w małych utworach łacińskich poetyckiego lotu, gdy wtem ciosy zawistnej fortuny zaczęły spadać na głowę 24-letniego młodzieńca: stracił naprzód ulubionego mistrza Grzegorza, który w r. 1499 przeniósł się do Francji jako wychowawca młodego Franciszka Sforzy i tam umarł.
9Ta strata wszystkich mych nieszczęść początek;Wnet pożegnałem, acz w sercu rozdarty,Talię z Euterpą, cały Muz dziewiątek:Rodzic mi umarł; więc już w obraz MartyMusiałem z Maryi przenieść wzrok utkwiony,Homer zamienion za wydatków karty.O siostry kłopot, aby z mianem żonyStarsza szła z domu, bo następna czeka,Tak, by majątek nie był uszczuplony;Braćmi młodszymi — bo na mnie opiekaSpadła po ojcu — kieruję jak mogę,By każdy z czasem wyszedł na człowieka,Temu dwór, naukę, rycerską ostrogęRając innemu, z ustawnem baczeniem,By młody umysł na złą nie wszedł drogę.
Nie dość domowych kłopotów: z grona serdecznych ubyła dusza jego duszy, krewniak Pandolfo, ubył dzielny żołnierz i poeta Marullo; a wszystkie te ciosy przypadły na chwilę bardzo ciężką dla Italii, czasy powtórnego wtargnięcia Francuzów pod Ludwikiem XII. Poeta był bliski rozpaczy.
10
Szczęściem do tego nie przyszło, ale nauka języka i literatury greckiej przepadła, gdyż już potem ani czasu, ani sposobności nie było.
11Majątek, pozostawiony dzieciom przez Mikołaja Ariosta, był dość znaczny, ale podzielony na 10 części (5 synów i 5 córek) musiał się rozdrobnić i spadek każdego z dzieci okazał się skromnym. Na domiar młody Ludwik, nieodrodny syn Apollina, u Merkurego jakoś nigdy nie posiadał łaski. Trzeba było pomyśleć o przyszłości. Mając wybór między służbą u „gminu”, a dworstwem, wybrał bez wahania to, czym się zajmowali przodkowie.
12
Łacińskie epitalamium na wesele Alfonsa z osławioną Lukrecją Borgią (w r. 1502) i pochwalny epigram na księcia Hipolita, obejmującego w następnym roku (1503) biskupstwo ferarskie, były niejako zaleceniem się i wstępem do służby kardynała, którą też niedługo potem rozpoczął. Trudno sobie pomyśleć dwa większe przeciwieństwa: kardynał — zimny polityk i matematyk, dumny i opryskliwy samolub, hulaka, rozpustnik, raczej do szabli niż do infuły zrodzony, i marzycielski, skromny, trzeźwy, na małym przestający i niezależność nade wszystko ceniący poeta! Dwie te natury, rzecz prosta, ani się zbliżyć do siebie ani zrozumieć nie mogły, i kardynał, dumny ze swego poety, używał go najczęściej do licznych wyjazdów i poselstw, dając mu niezbyt pochlebną nazwę poeta cavallaro. W przerwach między jednym wyjazdem a drugim miał nasz poeta obowiązek płodami swej Muzy uświetniać uroczystości dworskie, do czego zapewne więcej okazywał ochoty i powołania niż do ustawicznych rozjazdów. Mały, lecz przepych lubiący dworek ferarski przepadał za przedstawieniami teatralnymi, a do obowiązków dworskiego poety należało pisać komedie, doglądać prób i wykonania na scenie, a nawet wygłaszać prologi. Tej to okoliczności zawdzięcza literatura włoska pięć komedii Ariosta, pisanych podług wzorów klasycznych, z których pierwsza, Cassaria, wystawiona w r. 1506, należy do najwcześniejszych, jakie się w ogóle pojawiły we Włoszech, walcząc pod tym względem o pierwszeństwo jedynie z Kalandryą Bibienny.
13Ważniejsze nierównie i lepsze od komedii, po Orlandzie najlepsze utwory Ariosta, są jego satyry w liczbie 7, z których pierwsza pochodzi z r. 1517, ostatnia z 1531. Są to więc, podobnie jak ich prototyp, satyry Horacego, płody umysłu dojrzałego, nie tyle satyry w właściwym tego słowa znaczeniu, ile raczej swobodne pogadanki spokojnego mędrca, umysłu pod każdym względem zrównoważonego, wolnego od małostek i młodzieńczej stronności. Z tych tercyn, pogodnych i uśmiechniętych, a rzadko tylko poważnych lub surowych, wyłania się całkowity i wyrazisty obraz samegoż poety: nie jest to charakter nieugięty — o ciągłą zmienność oskarża się sam w elegii Ad se ipsum — lub wcielona energia, lecz natura na wskróś uczciwa i prawa, pociągająca swoją serdecznością i skromnością, a nade wszystko nieporównaną dobrocią, która też stanowi najwybitniejszy rys charakteru Ariosta.
14
Tymi słowy polecał przyjacielowi, Piotrowi Bembo, swego naturalnego syna[2], Virginio, posyłając go na nauki do Padwy.
15Charakterystycznym rysem Ariosta, jako człowieka, była, jak to już wiemy, ustawiczna zmienność. Od prawa przerzuca się do poezji.
16
Nie był to jednak właściwie charakter zmienny i niestały: w tej ciągłej nieustawiczności[3] widnieje jedna myśl i stałe dążenie do niezależności i swobody. Owo przerzucanie się od prawa do poezji, od poezji do służby dworskiej, a nawet rzemiosła rycerskiego — wszystko to jest gonitwa za szczęściem; po zawodzie i rozczarowaniu w jednym kierunku puszcza się nasz poeta drogą, co go ma doprowadzić do upragnionego celu:
17Mem marzeniem pagóry, chłodek ciemnej grotyI murawa, zwilżana ponikiem[4] w spiekoty:Gdzie z dziewczą rzeszą Dryad Satyr stroi harce,Niech palcem trącam lutnię lub gram na fujarce.
O takim życiu, sielskim i niepodległym, marzył zawsze Ariost. Tymczasem jednak trzeba było cierpliwie dźwigać „jarzmo kardynalskie”. Lata niewdzięcznej służby nie były przecież zmarnowane: wypełniła je w znacznej części praca twórcza nad najlepszym dziełem poety, najlepszym ze wszystkiego, co w ogóle wydało Odrodzenie — nad Orlandem Szalonym.
18Już od najmłodszych lat rozczytywał się Ariost namiętnie w starych romansach rycerskich, których niezliczona ilość krążyła po Włoszech, Francji i Hiszpanii. Jeżeli wierzyć jednemu z biografów (Pignia), to poeta nasz nawet tłumaczył niektóre z tych powieści z języka hiszpańskiego i francuskiego; tłumaczenie to jednak nie doszło naszych czasów. W r. 1481 ukazał się romans rycerski Pulciego Morgante, a 1495 r. drukuje się po raz wtóry Orland Zakochany Bojarda, powiększony o trzecią część objętości, ale mimo to niedokończony z powodu zaszłej tymczasem śmierci autora. Można sobie wystawić, jak oba te utwory, a zwłaszcza Orland Bojarda podziałały na zapalną, cudownym światem rycerskim przepojoną fantazję Ariosta! Laury Pulciego i Bojarda długo odbierały sen młodemu poecie, aż wreszcie w r. 1506, po niejakim wahaniu i próbach, których ślad dochował się w Rime, zabrał się nasz Ariost do pracy nad wielkim poematem, która trwała z nieuniknionymi przerwami wskutek dyplomatycznych wyjazdów całych lat dziesięć. Jak wszyscy niemal wielcy poeci, nie ubiegał się i śpiewak Szalonego Orlanda o zupełną oryginalność; co go jednak odróżnia w tej mierze od wszystkich innych poetów, to osobliwość, że zamiast czerpać wprost z przebogatej skarbnicy podań średniowiecznych, wolał, jak to mówią, przyjść do gotowego i posługiwać się żywymi płodami, jakie zrodziła jedna z najbujniejszych fantazji świata. Podjął on wątek poetyckiego zmyślania tam, gdzie go był z omdlałej ręki wypuścił Bojardo, i snuł dalej w tym samym duchu, jeno z nieporównanie większym mistrzostwem i wdziękiem, nie przypuszczając może, że jego ciąg dalszy zaćmi i poda w zapomnienie głośny w swoim czasie poemat Bojarda. Wziąwszy w ten sposób „po Bekwarku lutnią”, zyskiwał nasz poeta od razu wiele, bo cały legion plastycznych, wybornymi nazwami oznaczonych bohaterów i bohaterek, ograniczając własną twórczość do zmyślania postaci epizodycznych, bohaterów i bohaterek wplatanych w opowiadanie nowo wymyślonych przez siebie ustępów i nowel. Takie wspaniałe postacie, jak Orland, Rynald, Brandymart, Bradamanta, Izabella, Fiordylizi i in. po stronie chrześcijańskiej, a z pogan Rodomont, Gradas, Sakrypant, Mandrykard, Angelika, Marfiza, Doralika itd. — wszystko to dobrzy nasi znajomi z epopei Bojarda. Wrażenie przy czytaniu musiało być podobne temu, jakie odbiera czytelnik Potopu po poprzednim przeczytaniu Ogniem i mieczem, tylko że w Ariostowym poemacie nie zaszło w stosunku do utworu Bojarda takie przesunięcie ról głównych, jak w drugiej części Sienkiewiczowskiej trylogii w stosunku do pierwszej. Orland Szalony był w r. 1515 gotów, a w następnym wyszedł z druku, przypisany kardynałowi Hipolitowi d'Este, z bardzo pochlebnym dla autora przywilejem Leona X na czele. Nie brak w Ariostowym poemacie pochwał, a nawet pochlebstw dla kardynała i całego domu esteńskiego, z czego wysnuwano niejednokrotnie ubliżający poecie zarzut niskiego służalstwa. Chyba niesłusznie: była to, podobnie jak u nas odpowiednie zwyczaje towarzyskie wszelkiego rodzaju, zdawkowa moneta owych czasów, którą jakby za powszechnym porozumieniem z uśmiechem przyjmowano. Sam okadzony do przesytu kardynał nie przywiązywał do owych zmyśleń, sławiących rodzinę Este, jakiejś osobliwszej wagi. „Ależ, mistrzu Ludwiku, skąd żeście u licha wytrzaśli wszystkie te brednie?” miał zapytać autora Orlanda, lekceważąc widocznie, a raczej oceniając, jak należało, pochlebstwa poety.
19Powodzenie Orlanda było ogromne; Ariost stał się od razu ulubionym wieszczem narodu — ale w stosunku jego do kardynała, w położeniu materialnym nie zaszła zmiana na lepsze. Zawiedziony w swych nadziejach poeta czekał tylko sposobności, ażeby mógł bez obrazy niewdzięcznego mecenasa opuścić. Z myślą rozstania nosił się Ariost od dawna. I tak w r. 1513 pośpieszył on umyślnie do Rzymu, ażeby znanemu sobie jeszcze z czasów kardynalstwa, teraz świeżo obranemu papieżowi Leonowi X złożyć swoje życzenia i zapukać do jego szczodrobliwości. Oto jak z humorem opisuje poeta swoje przyjęcie:
20Z tronu się święta pochyla osoba,Bierze za rękę, szczypnie w oba lica,I pocałunek święty dawszy w oba,Bulli — połówką bez taksy zaszczyca(Trudniejsza sprawa z Bibieną[5] kochanym:Nadszarpła mieszek druga połowica);A ja z podołkiem, nadzieją wypchanym,Ba, deszczem, chlapą i błotem szkaradnem,Jeść i nocować idę pod Baranem.
Nie obliczył marzyciel, ile to żarłocznych, a bliższych gąb czekało nasycenia z papieskiej śpiżarni, nie pomyślał, że Leon X odziedziczył po Juliuszu II głęboką nienawiść do domu esteńskiego, którego poeta był wiernym sługą i chwalcą. Z rzadką miną wraca i tu zawiedziony Ariost do dawnego jarzma i dźwiga je jeszcze do r. 1517, kiedy już następuje stanowczy rozbrat. W tym roku kardynał, wybierając się na objęcie swego nowego biskupstwa na Węgrzech, składał liczny dwór, ażeby tak zewnętrzną świetnością i przepychem, jako też doborem znakomitości naddunajskich „barbarzyńców” wprawić w podziw i olśnić. Mecenas liczył przy tym przede wszystkim na swego nadwornego poetę, wsławionego już wówczas twórcę Orlanda i — doznał zupełnego zawodu: Ariost oświadczył grzecznie, ale stanowczo, że w daleką krainę, „w pobliże gór Ryfejskich” nie pozwala mu jechać — katar. Była to oczywiście wymówka, rzeczywistą zaś przyczyną obojętność kardynała i brak namacalnego uznania, a nadto, jak się zdaje, słabość równie uporczywa, jeżeli nie uporczywsza, jak katar. Oto wracając w r. 1513 ze Rzymu, zabawił nasz poeta dłużej, wedle świadectwa Fornarego 6 miesięcy, u przyjaciela we Florencji, gdzie poznał i pokochał — tym razem szczerze i stale — piękną Florentynkę, Aleksandrę Benucci, wdowę po Tytusie Strozzi. Obraz tej ostatniej miłości Ariosta mamy uwieczniony w Orlandzie (XLII).
21Widać twarz najpiękniejszą, twarz bardzo nadobnąSerdecznej białej głowy z marmuru białego,Kształtnych nad podziw członków, oka poważnego;Bieluchne alabastry czarną okrywałaSzatą, pereł, kamieni, złota nic nie miała.Nie tak Wenus przechodzi gwiazdy swą jasnością,Jako ta piękna pani niebieską gładkościąitd.
Dodajmy, że „anielska osoba” Aleksandry umieszczona tu w dobranym towarzystwie, bo pomiędzy pięcioma księżniczkami z domu Este i dwiema Gonzagami: miejsce wcale stosowne dla przyszłej małżonki księcia poetów. Mówię „przyszłej”, gdyż poślubić ją natychmiast nie pozwalało probostwo św. Agaty, z którego Ariost, lubo człowiek świecki, ale nieżonaty, obyczajem ówczesnym jako niby to przyszły proboszcz pobierał dochody. Było to po tylu przelotnych miłostkach uczucie głębokie i trwałe, i ani czas, ani starość nie potrafiły nic ująć z młodzieńczego zapału i uwielbienia, jakie poeta, prześladowany o to żartami przyjaciół, okazywał zawsze umiłowanej Aleksandrze. Teraz poświęcił dla niej kardynała, który wymówki nie przyjął i poetę w niełasce odprawił. Krzywdę naprawił poniekąd brat kardynała, panujący książę Alfons, zaliczając Ariosta w poczet swych dworzan i wyznaczając skromny jurgielcik. Ponieważ książę rzadko z Ferrary wyjeżdżał, więc też i poeta miał więcej swobody i wolnego czasu, przy tym stosunek do tego księcia humanisty i wybrednego znawcy poezji był dla Ariosta o wiele znośniejszy i lepszy, aniżeli do wojowniczego kardynała. Ostatecznie była to jednak zależność, którą poeta, marzący wciąż o czymś wręcz przeciwnym, boleśnie odczuwać musiał.
22Chcesz wiedzieć, druhu, jaki mój stosunekDziś do książęcia i czy grzbiet cierpliwyMniej teraz czuje zmieniony ładunek,Czy jeszcze, chmurny, narzekam, i krzywy?Wiem, że odsednion, powiesz, i bez rzazuI szkapa ze mnie z natury leniwy;Lecz ja nie myśląc, powiem ci odrazu:Jedno jak drugie — jarzmo, a wiec wstrętne;Ostatnia słuchać czyjego rozkazu!
Ideałem poety była zupełna swoboda i niezależność, życie skromne, spokojne, ciche, ale wygodne, a przede wszystkim wolne od męczących podróży i wyjazdów. Oto własne słowa poety:
23Smaczniejsza rzepa w własnej chałupinie,Co ją, opiekłszy, na końcu patykaCzyszczę, zakrapiam octem, maczam w winie,Niż cudzy kwiczoł, kurka, pieczeń z dzika;I lepsza licha kołdrzyna na spanie,Niż jedwab, co go nić złota przetyka.Wolę też błogie w domu próżnowanie,Niźli objeżdżać trząskiem Etyopy;Co mię obchodzą Scyci, Indyanie?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Znam Rzym, Toskanię, lombardzkie równiny,Górę, co Italią na poły rozkłada,Morza, co płóczą[6] italskie dziedziny —To mi wystarcza: resztę oko zbadaŁatwo, bez kosztów, Ptolomeja ślademJeżdżąc wokoło, czy pokój, czy zwada.
Ale zachowanie się księcia, lubo[7] bardzo dla poety życzliwe, nie zapowiadało tak rychło ziszczenia Ariostowych marzeń o „własnej chałupinie”. Toteż w trzecim roku służby zdobył się nasz poeta na krok stanowczy, ażeby poprosić księcia albo o poprawienie losu, albo — o łaskawą odprawę. Prośba odniosła pomyślny, lubo nie bardzo przez poetę pożądany skutek: Alfons powierzył mu połączony z znacznymi dochodami zarząd małego górskiego kraiku, Garfagnana, który teraz właśnie, po śmierci Leona X odpadł od państwa kościelnego i przyłączył się na nowo do księstwa ferarskiego, dokąd z dawna należał. Na tym stanowisku, w tym zapadłym kącie górskim między Modeną, Lukką, a Massą, wśród na pół dzikich górali, nieznających innego prawa nad wendettę, wytrwał nasz poeta całe trzy lata, nie przyjmując nawet ofiarowanej mu w r. 1523 posady książęcego posła na dworze nowego papieża, Klemensa VII.
24Pan, chceli[8] łaskę dać mi wielkiej ceny,Niech mię odwoła i jeździć nie każe,Jak do Argenty albo do Bondeny.
Tak pisał poeta do swego przyjaciela, sekretarza królewskiego, Pustofila, odpowiadając na zaszczytne pytanie co do owej dyplomatycznej posady w Rzymie.
25Wyzwolenie przyszło w r. 1525. Ariost, złożywszy za przyzwoleniem księcia swój kłopotliwy (chociaż dochodny[9]) urząd, opuszcza z wielkim żalem mieszkańców Garfagnanę i przenosi się na stałe do Ferrary, gdzie już bez przerwy aż do śmierci przebywa. Z gubernatora zostaje teraz nadwornym poetą, intendentem teatralnym i budowniczym w jednej osobie, gdyż wedle jego to wskazówek i planów zbudowano w pałacu książęcym wspaniałą salę teatralną, w której pod nadzorem i kierownictwem poety odgrywano tłumaczone umyślnie przezeń komedie Plauta i Terencjusza lub jego własne, na wzór tamtych dla książęcego teatru pisane. Doczekał się wreszcie nasz Ariost tak długo, a daremnie dotąd pożądanej niezależności i swobody, gdyż właściwie służby i krępujących go zobowiązań na dworze nie miał żadnych. Za pieniądze, zaoszczędzone w latach gubernatorstwa, zakupił obszerny plac przy ulicy Mirasole i zbudował sobie dom, który z dumą mógł nazwać własnym.
26
Taki napis w języku łacińskim umieścił na tej swojej nowej siedzibie; określa on może lepiej niż długie wywody charakter i usposobienie naszego poety. Tu się mógł swobodnie oddawać drugiemu obok poezji ulubionemu zajęciu, ogrodnictwu, chociaż o hodowaniu jarzyn najmniejszego nie miał pojęcia, tak, że np. posadziwszy kaparki i ciesząc się już naprzód spodziewanym plonem, doczekał się — pospolitego bzu. Tu przeżywał poeta szczęśliwy i pogodny wieczór żywota; uwielbiany przez naród, szanowany i zaszczycany przez wielkich tego świata — Karol V miał go według rozpowszechnionego podania uroczyście uwieńczyć wawrzynem — pracował dalej nad ostatecznym wygładzeniem i dodatkowym rozszerzeniem swego wielkiego poematu. W pierwszym wydaniu z r. 1516 liczył Orland Szalony pieśni 40, tyleż w drugim (1526 r.); teraz przygotował poeta trzecie, w którym obok drobnych zmian stylistycznych, znalazło się sześć pieśni nowych, tak, że poemat zyskał objętość 46 pieśni. Nowe dodatki stanowią: nowela o Olimpii, pieśni X i XI; przygoda Bradamanty w Trystanowym zamku z tym wszystkim, co się z nią łączy, a więc pieśni XXXII 50 – XXXIII 76 i cała pieśń XXXVI, wreszcie historia przeszkody odwlekającej Rugierowe małżeństwo i jego wyprawy na wschód, pieśni XLIV 36 – XLVI 66. Jeszcze przed wsunięciem tego ostatniego epizodu zabrał się nasz poeta do pracy nad dalszym ciągiem Orlanda, lecz później zamiar porzucił: są to owe Cinque canti, powtarzane zwykle w zupełnych wydaniach Ariosta.
27Powiększony i doprowadzony do 46 pieśni Orland wyszedł z druku 1532 r. Odtąd, jakby już w zupełności spełnił swoje zadanie, począł przedwcześnie zestarzały poeta coraz częściej zapadać na zdrowiu. Na domiar utworzył mu się na szyi wrzód, który skutkiem niewłaściwego leczenia zepsuł żołądek i sprowadził wycieńczenie sił; Ariost umarł, nie przeżywszy spełna lat 60, 6 czerwca 1533 r.
28Orland Szalony doczekał się przeszło stu wydań i został wcześnie przełożony na główniejsze języki europejskie. Najwcześniejsze tłumaczenie jest francuskie z r. 1542, po nim następują: hiszpańskie z r. 1549, angielskie r. 1591, polskie sprzed r. 1620, wreszcie niemieckie z lat 1632–1634. Nie byliśmy więc i pod tym względem ostatni, tylko że w literaturze europejskiej zajmujemy dotąd miejsce po Niemcach, bo przekład polski spoczywał długo w rękopisie i pojawił się (niecały, bo tylko pierwszych 25 pieśni) dopiero na samym schyłku XVIII w., w r. 1799. Autorem tego pierwszego i aż do ostatnich czasów jedynego tłumaczenia Orlanda[10] jest synowiec[11] czarnoleskiego Jana, Piotr Kochanowski.
29Dziwnie po macoszemu obeszła się potomność, nie mówiąc już nic o współczesnych, z tłumaczem Tassa i Ariosta: ci, co mogli coś o nim jeszcze z żywej tradycji wiedzieć, nie podali prawie żadnych wiadomości; najbliższy czasem Starowolski pominął go milczeniem, choć nagrobek w Monumentach obok innych umieścił, Niesiecki poświęcił mu zaledwie króciuchną wzmiankę. Już samo pochodzenie naszego Piotra zmieniało się[12] w ciągu trzech wieków niespełna trzykrotnie: naprzód kazano mu być bratem czarnoleskiego Jana, potem synowcem z Mikołaja, nareszcie, w naszych już czasach, synowcem z innego brata, Piotra. Pierwszy domysł, niepoparty niczym, upadł już dawno, zbity gruntownie naprzód przez Aleksandra Krasickiego[13], Przyborowskiego[14], po nich przez ks. Gackiego[15] i Plenkiewicza[16]. Powodem ostatniego twierdzenia był ogłoszony przez Wierzbowskiego akt prawny, w którym dnia 12. grudnia 1605 występuje nob. Petrus Kochanowski miles ordinis S. Iohannis Hierosolymitani, olim gen. Petri Kochanowski, vexilliferi terrae sandomiriensis, filius[17]. Byłby to więc dowód niezbity, że Piotr Kochanowski był synem Piotra, oczywiście z Konar, a więc również synowiec poety Jana, tylko z innego brata, aniżeli dotąd na podstawie zupełnie pewnych dokumentów przypuszczano. Tak by było, gdyby ów Piotr, syn Piotra, był istotnie naszym Piotrem, tłumaczem Goffreda i Orlanda. Ale przeczą temu dwie ważne okoliczności: naprzód to, że tłumacz, będąc już w r. 1604 dowodnie sekretarzem królewskim, w następnym roku tego tytułu obok maltaństwa nie położył, mimo że we wszystkich znanych nam aktach (nie wyjmując tytułowej karty Goffreda) podpisuje się zawsze sekretarzem J. K. Mci; druga, nie mniej ważna, że sekretarz J. K. Mci, tj. tłumacz Goffreda, ani w jednym znanym nam akcie obok sekretarstwa nie przyznaje sobie godności kawalera maltańskiego. Stąd wniosek, zda mi się, pewny, że Piotr, syn Piotra, kawaler maltański, a Piotr, sekretarz J. K. Mci, tłumacz Goffreda, są to dwie całkiem różne osoby; jakoż genealogia Plenkiewicza, na urzędowych aktach oparta, wymienia istotnie dwu Piotrów Kochanowskich, braci pomiędzy sobą stryjecznych, jednego, syna Piotra z Konar, drugiego, syna Mikołaja z Sycyny. Że tłumacz Goffreda jest właśnie owym Piotrem, synem Mikołaja z Sycyny, dowodzi choćby tylko ta jedna okoliczność, że Piotr Kochanowski, sekretarz królewski — a tak się właśnie tytułuje tłumacz Jerozolimy Wyzwolonej — wznosi około r. 1615 razem z bratem Adamem pomnik matce, Katarzynie z Jasieńca, Mikołaja z Sycyny małżonce[18]. Twierdzenie o maltaństwie Piotra tłumacz (którego mu Niesiecki nie przypisuje) puścił w świat niebaczny Krasicki[19], złudzony dopiskiem w liście Próchnickiego: „Koluczkiego że à Malta nie masz, posylam otho W. M. list I. pana Kochanowskiego o thym[20]”. Obecnie domysł ten, na kruchej podstawie oparty, należy, mówiąc językiem tegoż Krasickiego, „między bajki włożyć”.
30Ojciec naszego Piotra, Mikołaj, autor Rotuł, był trzecim z kolei synem Piotra, sędziego sandomierskiego. Przy ogólnych działach w r. 1559 przypadła mu wspólnie z najmłodszym Jakubem wielka wieś Sycyna z dopłatą 1050 zł. W cztery lata później, czy że Jakub doszedł do pełnoletniości, czy też Mikołaj myślał o swym postanowieniu, nastąpił podział Sycyny między obu dotąd „niedzielnych” braci, przy czym część południowa dostała się Jakubowi, północną otrzymał Mikołaj[21]. Jakoż niedługo potem, bo w r. 1565, pojmuje, nie szukając żony, jak każe przysłowie, daleko, 30-kilkoletni Mikołaj 15-letnią Katarzynę, dziedzica wsi sąsiedniej, Jasieńca, Adama Tymińskiego córkę. Ile ze wszystkiego widać, małżeństwo było szczęśliwe i Katarzyna w ciągu 17-letniego pożycia obdarzyła małżonka dziesięciorgiem potomstwa; najstarszy był Adam, późniejszy sędzia lubelski, drugi nasz Piotr, (ur. 1566 r.) trzeci Mikołaj, czwarty Jan, późniejszy kanonik krakowski i gnieźnieński i również sekretarz J.K.M. († 1613), piąty Hieremiasz († 1603), szósty Wszebor. Ponieważ nagrobek Katarzyny mówi o decem liberi, akta zaś wymieniają tylko sześciu synów, więc przypuścić się godzi, że reszta rodzeństwa były córki. Dziatek więc, jak widzimy, było dużo, a dziedzictwo, połowa wioski wprawdzie dość dużej, niewielkie. Trzeba było pomyśleć o jakimś dorobku; to też widzimy pana Mikołaja przez lat 13 (od r. 1569 do śmierci[22]) na skromnym, lecz dochodnym urzędzie podstarościego radomskiego. Pod względem charakteru i usposobienia jest pan podstarości wiernym odbiciem starszego brata, Jana: to samo zamiłowanie wsi i spokojnego żywota ziemiańskiego, ta sama skromność w życiu, przestawanie na małym, serce otwarte dla bliźnich, dla przyjaciół zwłaszcza, a wreszcie ten sam pociąg do rozrywek umysłowych, do ksiąg i ciągłego czytania.
31. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Towarzystwo z umarłemiWolałem mieć, niż z żywemi,Którzy mię w cnocie ćwiczyli[23].
Talent poetycki posiadał Mikołaj niewątpliwie, choć znacznie mniejszy niż brat starszy, i uprawiał go też, jak się zdaje, mało. Przynajmniej o większych utworach jego Muzy nie wiemy nic, a Rotuły, ten wierszowany testament dla dzieci, które wkrótce miał osierocić, pochodzą z ostatnich lat (może z ostatniego roku) życia, kiedy to, złożony chorobą, stracił wszelką nadzieję wyzdrowienia.
32
Ideał ekonomiczny pana podstarościego jest niezmiernie skromny:
33
Koniec z końcem związać — oto szczyt marzeń pana Mikołaja. W latach gorszych ucieczka do „skrzynki”, pochodzącej zapewne z żoninego posagu; skąd wziąć na wiano dla córek, jeżeli ich jest więcej, nie wspomina: kłopot to zapewne braci-dziedziców. Bo że o synach, których w rodzinach szlacheckich bywała niezwyczajna dziś mnogość, nie myślano wcale, zrozumieć łatwo wobec niezliczonych źródeł nie tylko „wyżywienia”, ale i dostatków, z których młodzież szlachecka owych czasów pełną garścią czerpać mogła. Służba królewska, dwory panów świeckich i duchownych, wojskowość, starostwa, dzierżawy królewszczyzn, urzędy świeckie i godności duchowne, wszystkie te stoły, mniej lub więcej obficie zastawione, nie tylko żywiły tłumy szlacheckie, ale dawały najczęściej dostatki. W najgorszym razie brał młodzieniec szlachecki za spłaconą w gotówce część ojcowizny tzw. arendę, tj. dzierżawę i miał przy ówczesnym ustroju społecznym nie tylko dostateczne „wyżywienie”, ale mógł nawet, żyjąc skromnie i oszczędnie, czerwieńcami napełnić „skrzynkę” i zostać zamożnym posesjonatem. Nieodzownym jednak warunkiem wszelkiej „krescytywy” było nie zasklepiać się w ciasnym dla licznego potomstwa domu, nie klepać biedy na szczupłym spłachciu ojczystym, lecz puszczać się śmiało w świat przestronny i szukać szczęścia u ludzi. Odrażający przykład zasiedziałego i na pół schłopiałego szlachcica kreśli pan Mikołaj ku przestrodze swym dzieciom w Napominaniu III:
34Dziatki, toć wam prorokujęI za pewne obiecuję,Który z was dom zamiłuje,Że prędko nędzę uczuje.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Musi mieszkać w ciemnym chyzie[24],Lada się go co nagryzie.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Nie potka go z wianem żona,Ani w przypadku obrona,Do szczęścia drogę zagrodzi,Które za pługiem nie chodzi.
W Napominaniu V mamy przeciwieństwo owego prostaka „w dymnym chyzie”, konterfekt, jak się zdaje, samegoż pana Mikołaja:
35
Że autor Rotuł, był na szerokim świecie, przemawia za tym jego późne ożenienie, a dowodzą ubocznie własne słowa w Napominaniu XI:
36
Oczywiście nie mógłby tego wszystkiego dostać, siedząc, jak to mówią, w domu za piecem. Rozum jednak i religijne zasady wskazały mu inną drogę życia:
37Widziałem ludzkie starania,Prozną pracą[25], frasowania,Nietrwałej władze tytuły,Wsi, korony i infuły;O które nigdy nie dbali,Którzy Boga miłowali,I ci, którzy mądrzy byli,Takiemi rzeczy gardzili.
Umarł Mikołaj Kochanowski w r. 1582, osieracając 30-letnią wdowę z dziesięciorgiem dzieci. Majątku im wielkiego nie przekazał, lecz zostawił rzecz daleko ważniejszą — dobre imię i przykład.
38
Szczęśliwe dzieci, do których ojciec tak o sobie odzywać się może. A i owa Katarzyna z Tymińskich musiała być również niepospolita kobieta, kiedy pan podstarości z taką ufnością na jej świadectwo się powołuje, nie wyrażając nigdzie najmniejszej obawy o wychowanie i przyszłość swych dziatek. Jakoż usprawiedliwia wdowa to dobre o niej mniemanie: z sześciu synów, czterech wyszło na ludzi, dwóch, jak się zdaje, umarło młodo. Umarła w r. 1603; najlepszej matce (optimae matri) wystawili w kaplicy Kochanowskich w Zwoleniu około r. 1615 pomnik dwaj już tylko wtedy żyjący synowie, Adam i Piotr.
39Jak owdowiała matka pokierowała synami, a przede wszystkim, gdzie i jakie im dała wykształcenie, czy w kolonii akademickiej w pobliskim Opatowie, czy też — co podobniejsza — trzymała do nich osobnego bakałarza (może na spółkę z Piotrem z Konar) — co było dość zagęszczonym u ówczesnej szlachty zwyczajem, a na co już Gliczner powstawał — w braku jakichkolwiek w tej mierze wiadomości, powiedzieć nie umiemy. To pewno, że w Akademii Krakowskiej żaden z synów Mikołaja nie był, gdyż w Album studiosorum, dość zresztą ubogie w nazwiska szlacheckie, żaden wpisany nie został. Nie wiemy również, gdzie nasi podstarościce odbyli praktyczną szkołę życia. Szerokie znajomości Kochanowskich, a zwłaszcza stryja poety, otwierają domysłom przestronne pole. Za pobytem na dworze Zamojskiego przemawiałyby ścisłe i zażyłe stosunki z wielkim hetmanem dwu stryjów, Jana i Andrzeja; jakoż istotnie jeden z synów tłumacza Eneidy przebywał jakiś czas w otoczeniu Zamojskiego[26]. Przejście zwłaszcza dwu synów Mikołaja, naszego Piotra i Jana, do kancelarii królewskiej, kazałoby się domyśleć, że przyszły tłumacz kształcił się pierwej praktycznie i zaprawiał do pióra na dworze kanclerza, zanim, polecony przez Zamojskiego, został sekretarzem J. K. Mci.
40Ale z śliskiego pola domysłów przenieśmy się raczej na pewny grunt dokumentów i wiadomości. Są one, niestety, nader skąpe i na domiar dotyczą samych tylko zewnętrznych okoliczności; natomiast takich, coby nam pozwoliły wejrzeć w głąb tej bądź co bądź niepowszedniej duszy, dokumentów choćby takich, jak Rotuły ojca, brak dotkliwy, zupełny. Toteż nie piszemy właściwie życia naszego tłumacza, lecz podajemy jedynie suchą kronikę luźnych wydarzeń i faktów, jakie nam przekazały urzędowe przeważnie akta i dokumenty. Dowiadujemy się tedy pod r. 1598, że wtedy nastąpił pomiędzy 6 braci podział ojcowizny, połowy Sycyny, przy czym Jan, widocznie już o stanie duchownym myślący, ustąpił, jak się wyraża dokument, (zapewne sprzedał) swoją część starszym braciom, Adamowi i naszemu Piotrowi[27]. Z natury rzeczy wynika, że Piotr, jak i inni bracia, są przy tym akcie obecni. W następnym roku (1599) widzimy przyszłego tłumacza w Padwie, gdzie do kasy nacji polskiej złożył sex libras[28]. Gdyby z wysokości datku można wyciągać jakikolwiek wniosek co do stanu majątkowego dawcy, to Piotr Kochanowski należałby do ludzi średnio zamożnych, a nawet dostatnich, gdyż są tacy, co w tymże czasie dali od niego mniej, bo 5, 4, 3 a nawet jedną librę; między innymi dał Stanislaus comes a Tarnow tylko trzy libry, coby oczywiście przeciw naszemu wnioskowi poniekąd przemawiało. Ważniejsza byłaby odpowiedź na pytanie, dokąd i po co nasz Kochanowski przez Padwę przejeżdżał; bo że człowiek 33-letni chyba na naukę tam nie przyjechał, wydaje się rzeczą pewną. Żeby na własny koszt i dla własnej przyjemności lub nawet na jubileusz do Rzymu podążał, trudno przypuścić, zważywszy z jednej strony kosztowność takiej podróży w owych czasach, a z drugiej szczupłość dziedzicznej fortuny i kupno części Janowej w roku poprzednim. Nasuwałby się domysł, że może znalazł się w Padwie w orszaku jakiegoś wielkiego pana, dążącego czy to w jakiej sprawie dyplomatycznej czy na jubileusz do Rzymu. Otóż między dawcami na rzecz polskiej instytucji w Padwie znajdujemy jednocześnie z naszym Piotrem rzeczywiście dwie osoby, z którymi nasz Kochanowski mógł tę podróż odbywać jako dworzanin czyli sługa, jak się w owe czasy wyrażano, tj. kardynał Jerzy Radziwiłł i Stanisław Lubomirski, hrabia na Wiśniczu, starosta podówczas sandecki, późniejszy podczaszy koronny i zwycięzca pod Chocimiem. Większe prawdopodobieństwo, jeżeli tu tego słowa w ogóle użyć wolno, przemawiałoby za kardynałem, a to głównie z powodu ścisłych stosunków, jakie łączyły stryja Jana z rodziną Radziwiłłów. To by nam tłumaczyło, dlaczego nasz Piotr tak późno stosunkowo wszedł do kancelarii królewskiej jako sekretarz; widocznie nie od razu dostał się na dwór kanclerza, lecz musiał pierwej „sługować” gdzie indziej. Bądź jak bądź, nasz Kochanowski był w r. 1599 we Włoszech, a pobyt ten miał dla niego i dla literatury polskiej ogromne znaczenie: tam to zapewne poduczył się języka i poznał dwa arcydzieła literatury włoskiej, które miał następnie przyswoić ojczystej literaturze. Pobyt jednak nie musiał być — i nie był też, jak wiemy na pewno, długi, gdyż znajomość języka włoskiego, przynajmniej w czasie tłumaczenia Orlanda, jest u Kochanowskiego jeszcze nader skromna, czego dowodzą liczne nieporozumienia i jaskrawe niezgodności z oryginałem.
41W następnym roku (1600) spotykamy się z naszym Piotrem, a raczej z przedstawicielami wszystkich czterech linii licznie rozrodzonych potomków Piotra, sędziego sandomierskiego — piąty syn, poeta Jan, nie zostawił, jak wiadomo, męskiego potomstwa — w Czarnolesie, gdzie pod dość wysokim zakładem 2000 zł staje dnia 8 lutego wspólny układ, oblatowany następnie — bez podania treści, jak zwykle — w czwartek przed niedzielą środopostną w Warszawie podczas sejmu przez naszego Piotra i Jana, syna Andrzeja z Baryczy, tłumacza Eneidy. Co było powodem owej tajemniczej intercyzy? — Zagadkę rozwiązuje skarga Jana Gniewosza, wuja i opiekuna trzech sióstr: Krystyny, Elżbiety i Heleny Kochanowskich po Mikołaju Kochanowskim z Czarnolasu, stryju (lubo nierodzonym) zawierających układ Kochanowskich, wniesiona na Kochanowskich z Policzny, Sycyny i Baryczy (oraz innych wspólników) o to, że nocą zbrojnie napadli na dwór w Strykowicach, gdzie u swej siostry, Doroty Boguszowej (żony skarżącego) przebywały za jego wolą i wiedzą owe trzy panny Kochanowskie, tam rzeczone panny przemocą porwali i „nieprzystojnie do miasta Markuszowic, do dworu Jana Firleja uprowadzili i tam jedną z nich, nieletnią Helenę, bez jej woli i bez przyzwolenia opiekuna, do tego z pominięciem sióstr starszych, sprawcy porwania, Bartłomiejowi Kazanowskiemu w małżeństwo oddali[29]. Sprawa jasna: o pannę starał się ów sprawca napadu, Kazanowski, a że opiekun ze strony macierzystej był mu przeciwny, więc dopiął swego przy pomocy krewnych ze strony ojczystej, tj. Kochanowskich. Czy skarga odniosła skutek, nie wiadomo i mało nas to obchodzi; małżeństwa oczywiście rozerwać się nie dało i w r. 1608 występuje też Helena jako pani Kazanowska w pewnym akcie. Dla nas daleko ważniejsza okoliczność, że linia sycyńska po Mikołaju, lubo układ w Czarnolesie podpisała, w owym jednak napadzie na dwór w Strykowicach żadnego nie brała udziału i dlatego w skardze ani Piotr, ani inny brat wymieniony nie jest. Czy nasz Piotr zostawał podówczas w takim obowiązku, że się na wyprawę wyrwać nie mógł, czy też może nie zgadzał się na takie zakończenie sprawy, wobec braku jakichkolwiek wiadomości rozstrzygnąć niepodobna.
42Rok 1602 zaznaczył się, jak się zdaje, w życiu naszego tłumacza tym, że został nareszcie, 36-letni, sekretarzem królewskim, gdyż w maju następnego roku (1603) jedzie już jako sekretarz do Rawy, ażeby stamtąd odwieźć zupełną kwartę do Lwowa „na popłacenie zasłużonego żołnierzom inflanckim[30]”. W tym też roku, może nawet jeszcze w czasie pobytu we Lwowie umarła 15 czerwca „najlepsza matka”, Katarzyna z Tymińskich. Pochowali ją zapewne w podziemiach kościoła zwoleńskiego; starszy brat jednak, Adam, powziął myśl wzniesienia osobnej kaplicy przy tymże kościele z przeznaczeniem, aby w jej sklepach spoczęły zwłoki rodziny Kochanowskich; tam też przeniósł między 1610–1615, gdy kaplica była gotowa, ze zwłokami dziadków i stryja, poety Jana, czcigodne szczątki rodziców. Kaplicę wyposażył nasz Piotr Kochanowski sprzętem srebrnym (argentea supellectili), zapewne lichtarzami i przyborami do mszy, oraz licznymi ornatami (multa veste sacra), i przyozdobił gobelinami (acu pictis tabellis) przywiezionymi z zagranicy, a nadto zapisał, zapewne testamentem, wieczysty fundusz. W tym też czasie wystawili obaj bracia, Adam i Piotr, w tejże kaplicy pomnik przekazujący potomności pamięć tej dobrej matki[31]. Obok żałoby przyniósł ten rok rodzinie Mikołaja i pociechę, której jednak matka już nie doczekała: w kilka miesięcy po jej śmierci (27 października 1603) zostaje trzeci z kolei brat Jan, choć dopiero „minorum ordinum clericus” kanonikiem krakowskim[32]; nosi on później także tytuł sekretarza królewskiego, a do kanonii krakowskiej przyłączył jeszcze gnieźnieńską. Aliści w rok potem znowu żałoba: umiera jeden z młodszych braci Eremian czy też Hieremiasz, jak w dokumentach, (13 października 1604) w Lublinie[33], dokąd się udał zapewne na popieranie jakiejś sprawy. O Piotrze posiadamy z tego roku dwie wiadomości, jedną, że jako sekretarz królewski miał „zatrzymanego zasłużonego” 609 zł, z czego połowę (w skarbie zawsze pustki!) miał mu za przechowaną do naszych czasów asygnatą królewską (z dnia 9 listopada 1604 r.) wypłacić z arendy starostwa samborskiego i żup ruskich Jerzy Mniszek[34]; drugą, że na samym końcu tego roku lub początku następnego (1605) jeździł nasz sekretarz z polecenia królewskiego do Łomży na odebranie tamtejszego starostwa od wdowy po nieboszczyku staroście, Helżbiety z Dembińskich Modliszewskiej. Jakoż pod dniem 30 marca 1605 poświadcza nasz Kochanowski, jako administrator starostwa łomżyńskiego, że starostwo razem z przeszłoroczną krescencją od pani starościny odebrał[35]. Jak długo administrował nasz sekretarz w Łomży? — Oczywiście do zamianowania nowego starosty, co długo trwać nie mogło. Widzimy też w następnym roku (1607) pana sekretarza na innej administracji, w Wielkopolsce, gdzie czasowo zarządzał starostwem ujskim. Wyraźny ślad tej administracji dochował się w rekognicji Jana Izdbickiego, sędziego kaliskiego, w której pan sędzia zeznaje, (2 lutego 1607), jako „od IMP. Piotra Kochanowskiego, sekretarza JKMci, administratora natenczas Usczkiego… złp. pięćset na swój jurgielt odebrał[36]. Alić niedługo widocznie popasał i na tej administracji nasz Kochanowski, kiedy konstytucja majowa sejmu tego samego roku wyznacza go lustratorem z ramienia królewskiego „do rewidowania dóbr stołu naszego po zmarłej ręce i tych, któreby dotąd nie były rewidowane, abo na których summy stare są extenuowane wedle konstytucji Anni 1601”. Kochanowski razem z Stanisławem Bykowskim, kasztelanem łęczyckim, od senatu i Pawłem Chocimowskim od rycerstwa był przeznaczony do rewizji królewszczyzn na Rusi i na Wołyniu[37].
43Czy jednak rewizja w tym burzliwym roku przyszła do skutku, nie wiemy. Pod następnym rokiem (1608) znajdujemy w cennym dziełku ks. Gackiego O rodzinie Jana Kochanowskiego (s. 52)[38] ciekawą o naszym Kochanowskim wiadomość, że razem z bratem Adamem, jako dziedzice Sycyny, z jednej, a Marcin, syn Jakuba z Sycyny, z drugiej strony, Kochanowscy potwierdzają ów układ względem podziału Sycyny z r. 1563, zdziałany przez ojców. Pomijamy prawniczą stronę sprawy, dlaczego by synowie mieli jeszcze potwierdzać umowę ojców, gdyż nie znając aktu w całej rozciągłości, nie podobna nam jakiegokolwiek o nim sądu wydać; zaznaczamy tylko tę dla naszego Piotra charakterystyczną okoliczność, że spłaciwszy do spółki z Adamem innych braci, o ile jeszcze żyli, jak to uczynił z Janem jeszcze w r. 1598, występuje w tym roku (1608) jako współwłaściciel Sycyny, tj. tej połowy, która w r. 1563 przypadła ojcu Mikołajowi. Widocznie marzył nasz pan sekretarz, podobnie jak Ariost, o spokojnym, ziemiańskim życiu na starość, a wszystkie te jazdy na usługach dworskich, owe kłopotliwe administracje miały służyć do tego, ażeby zdobyć jaki taki dostatek, zapewniający mu na resztę życia niezależność i dobrobyt. Do tego celu, wskazanego Rotułami, zbliżał się nasz Kochanowski z każdym rokiem, tak, że w r. 1610 mógł wziąć w połowie zastawem, w połowie arendą obszerne tuż pod Krakowem dobra od Jana Firleja, widocznie przyjaciela Kochanowskich, gdyż on to przed 10 laty użyczył swego dworu w Markuszowicach na czasowe umieszczenie porwanych przemocą córek śp. Mikołaja Kochanowskiego z Czarnolasu. Znajomość więc, jeżeli nie przyjaźń, była dobra i dawna. Teraz tenże Firlej, starosta lubelski, czy to potrzebując gotówki, czy też nie chcąc dla słabego zdrowia — umarł w cztery lata potem — trudnić się sam osobiście gospodarstwem, wypuszcza naszemu tłumaczowi dobra swe Balice, Burów, Szczeglice i Niegoszowice w ten sposób, że połowę ma trzymać Kochanowski prawem zastawu za pożyczonych 12 000 zł, a z drugiej połowy płacić czynsz dzierżawny; bliższe szczegóły znajdowały się zapewne oznaczone w nieznanej nam intercyzie, ze znanej do akt grodu lubelskiego, na którą się relacja intromisyjna woźnego powołuje[39]. Zaledwie jednak objął nasz Kochanowski wymienione dobra, wprowadzony przez woźnego dnia 30 kwietnia 1610 r., gdy niebawem znów rusza w drogę, tym razem już nie na administrację starostwa, ani do króla pod Smoleńsk, lecz do słonecznej Italii, o której zapewne marzył od czasu pierwszego (w r. 1599) w niej pobytu. Powód wyjazdu znamy w tym wypadku dokładnie, gdyż go sam Kochanowski podaje; oto, co czytamy w księdze nacji polskiej pod rokiem 1609: Petrus de Sycyna Kochanowski, secr. reg. Patavium valetudinis recuperandae causa 6. Junii a. 1610 veniens dedit ungarum unum[40]. A więc celem odzyskania zdrowia przybył nasz Kochanowski, jak wielu innych rodaków, zapisujących się z darami do tejże księgi, oczywiście nie do samej Padwy, która uzdrowiskiem nie była i nie jest, lecz do odległych tylko o 10 km słynnych podówczas aquae lub thermae Patavinae, a w szczególności do znanego już starożytnym fons Aponi, dzisiejszego Abano[41]. Razem z Piotrem bawi tym razem brat młodszy Jan, kanonik, teraz już nie tylko krakowski, ale i gnieźnieński, a nadto tak samo jak brat sekretarz J. K. M.; czy jedynie choremu bratu towarzyszył, czy też jechał od króla w jakiejś sprawie do Rzymu, nie wiadomo. Stan majątkowy Piotra jest teraz widocznie znacznie pomyślniejszy niż 11 lat temu, gdyż zamiast 6 liber, jak wtedy, składa w ofierze na potrzeby rodaków ungarum unum, całego czerwieńca, a więc tyle, co np. w tym samym roku po nim zapisany Krzysztof z Tęczyna Ossoliński, kasztelanic podlaski. Jak długo bawił nasz Kochanowski we Włoszech, nie wiemy. To tylko pewna, że w sierpniu następnego roku (1611) jest w kraju i to w Krakowie, gdzie widocznie na stałe osiada. Dnia bowiem 23 sierpnia t.r. staje przed aktami ławniczymi krakowskimi ur. Marcin z Chrząstowa Chrząstowski, właściciel kamienicy przy ul. Brackiej, Eforynowską zwanej, i zeznaje na rzecz Piotra Kochanowskiego, sekretarza J. K. M., dług 650 zł; w długu tym wypuszcza temuż wierzycielowi swemu pewne pokoje w tylnej części kamienicy, wychodzącej na Psi Rynek naprzeciw kościoła św. Franciszka, a wymienione w inwentarzu, sporządzonym 22 sierpnia tegoż roku i podpisanym własnoręcznie tak przez ur. dłużnika jak i ur. wierzyciela, bez żadnego czynszu lub też potrącania z pożyczonego kapitału, naprzód na trzy lata, a potem na tak długo, aż wierzytelność będzie w całości spłacona[42]. Dla objaśnienia dodamy, że kamienica, zwana wówczas Eforynowską, miała dwa fronty, jeden główny od ulicy Brackiej (dziś l.p. 10 przy ul. Brackiej) i drugi, tylny, posticum w dokumencie zwany, wychodzący na Psi Rynek (dziś plac Wszystkich Świętych). Jest to obecnie osobna kamienica pod l.p. 7 przy placu Wszystkich Świętych, odłączona w r. 1615 od swej siostrzycy przy ulicy Brackiej. W tym bowiem roku (16 maja 1615) sprzedali odłączoną już kamienicę przy Psim Rynku Piotr, Przecław i Jan, synowie śp. Marcina, Chrząstowscy obciążoną długiem Kochanowskiego za 2500 złotych panu Melchiorowi Michałowskiemu[43], a ten odprzedał ją we wtorek przed św. Wawrzyńcem (8 sierpnia) 1617 r. Piotrowi Kochanowskiemu[44]. Poprzednio arenda Balickiego klucza, następnie wynajęcie stałego mieszkania na czas nieograniczony, wreszcie kupno kamienicy — wszystko to dowodzi, że nasz Kochanowski porzuca w tym czasie służbę dworską i osiada na stałe w Krakowie, ażeby wykończyć rozpoczęte może dawniej prace literackie, z których jedna, Jerozolima Wyzwolona Tassa, wyszła w r. 1618 u Cezarego w Krakowie. Osiągnięta po wielu latach wysługi niezależność i dobrobyt czyniły jesień tłumacza nader podobną do ostatnich lat Ariosta, podobnie jak służba dworska przypomina „jarzmo kardynalskie” i „ciężką niewolę” Orlandowego śpiewaka.
44Spokojne te i szczęśliwe lata bywały jednak popieprzane małymi przykrościami. Kamienica, której pan sekretarz był początkowo opiekunem, a później właścicielem, nabawiła go po dwakroć kłopotu. Oto w r. 1612. jeden z sąsiadów, Muty, w ścianę kamienicy, którą się opiekował Kochanowski „włamał trąmów ośm”; zbudował też u siebie obdach, „którym to obdachem, jako nam (tj. wiertelnikom) IMć (Kochanowski) sprawę zdał, że mu do tej kamienice światła siełę ujął, bo pierwszy obdach nie beł tak wysoki, jako ten teraz, którego IMć cierpieć nie chce, jedno żeby beł taki, jako pierwszy”. „Widzieliśmy też — zeznają dalej wiertelnicy — w tejże kamienicy IMci p. Chrząstowskiego komin w izbie na pierwszym piętrze przeciwko drzwiom, który IMć p. sekretarz nowo dał zmurować i włamać w tęż ścianę, który jest na półtrzeci ćwierci w głąb włąmany; a iż się właśnie trafiło na trąmy Mutego, które są z tego komina, obawia się IMć, gdy się będzie w tym kominie palić, jakiego niebezpieczeństwa[45]”. Koniec sprawy niewiadomy: Muty zapewne owe tramy wyjął. Innym razem znowu — a było to w cztery lata później (1616 r.) — sprowadzeni przez Kochanowskiego wiertelnicy opowiadają nam o nowej psocie drugiego sąsiada: „Widzieliśmy na tyle (kamienicy, teraz już Michałowskiego) mur z kamienice panów Łyskowiców (która miała front do ulicy Grodzkiej) idący nad dach p. Silnickiego i nad dach Imci p. Kochanowskiego, nowo wywiedziony, w którym murze widzieliśmy okien cztery, nowo w tymże murze nowym zmurowanych… a ty okna są przeciwko latarniej IMci p. Kochanowskiego. Są też dwie dziurze albo okienka maluśkie, uczynione w tym murze; których okien IMć pan Kochanowski cierpieć nie chce[46]”. Obie sprawy załatwiono zapewne po myśli pana sekretarza, gdyż w dokumentach dalszego o nich śladu nie ma.
45I zdrowie też nie dopisywało, jak się zdaje, w tych czasach, naszemu Kochanowskiemu, gdyż w r. 1613 widzimy go po raz trzeci we Włoszech, jak świadczy księga nacji polskiej, do której się wpisał, podobnie jak trzy lata przedtem, z datkiem jednego dukata węgierskiego[47]. Tym razem pobyt we Włoszech trwał, jak się zdaje, dłużej; przynajmniej nie znamy żadnego aktu, który by stwierdzał obecność Kochanowskiego w kraju. Nawet pozew (z 9 marca 1615 r.) Andrzeja i Henryka Firlejów, synów i spadkobierców zmarłego tymczasem Jana, kasztelana wojnickiego, żądający od pana sekretarza odebrania złożonej w sądzie sumy zastawnej i ustąpienia z dzierżawy, położył woźny i ogłosił czeladzi (familiae) w Balicach, a nie osobiście Kochanowskiemu w Krakowie[48]. Może też nieobecnością Kochanowskiego w kraju należy tłumaczyć okoliczność, że 15 maja tegoż roku (1615) kamienicę Eforynowską (tj. połowę przy Psim Rynku) kupuje nie Kochanowski, choć widocznie miał już ten zamiar, czyniąc znaczne w nią wkłady, lecz w nieobecności jego dobry zapewne znajomy, Melchior Michałowski, może za pieniądze Kochanowskiego, ażeby ją w dwa lata później ustąpić panu sekretarzowi aktem formalnym, który też jest cesją, a nie aktem sprzedaży. To by nam też tłumaczyło, dlaczego wiertelnicy już w r. 1616 uważają tęż kamienicę za własność Kochanowskiego: „(…) wyszliśmy za żądaniem IM. pana Piotra Kochanowskiego, sekretarza J. K. Mci, na rewizyą do kamienice IMci”, gdy tymczasem za pierwszym razem nazywają Kochanowskiego tejże kamienicy tylko opiekunem. Ta też dopiero data (21 czerwca 1616) stwierdza dowodnie, że nasz Kochanowski znajdował się wtedy w Krakowie. Tymczasem pod nieobecność, jak ze wszystkiego widać, Kochanowskiego w kraju spadł nań bolesny cios: w r. 1613, 16 lipca umiera młodszy brat, towarzysz poprzedniej (w r. 1610) wycieczki do Włoch, Jan, kanonik krakowski i gnieźnieński, oraz sekretarz J. K. Mci. Jakaś nagła choroba zmogła w krótkim czasie wątły z natury organizm w Lublinie, gdzie nasz kanonik, wysłany przez kapitułę na trybunał, „z wielką pilnością swój urząd (zapewne delegata) spełniał[49]”. Pozostali już tylko dwaj bracia, Adam i Piotr, uczcili go w Lublinie nagrobkiem, w którym umieścili też wzmiankę o innym bracie, Eremianie, zmarłym przed 9 laty również w Lublinie.
46Od powrotu z trzeciej podróży do Włoch już się nasz Kochanowski nie ruszył z Krakowa; w spokoju i jakim takim dostatku dożywa resztę dni, czas dzieląc pomiędzy grono przyjaciół a Muzę. Przyjaciół tych, niestety, imiennie nazwać nie umiemy z wyjątkiem może jednego lub dwóch. Że się znał z ówczesnym biskupem krakowskim, Marcinem Szyszkowskim, wypada z listu, pisanego z Krakowa (z 1 lipca 1608) do Szyszkowskiego, gdy ten był jeszcze biskupem płockim. Pismo obejmuje cokolwiek nad 9 stron rękopisu in folio, lecz śladu jakichś ściślejszych stosunków piszącego z biskupem płockim nie widać; jest to relacja polityczna, przesłana do Płocka wskutek żądania Szyszkowskiego, ażeby mu Kochanowski „wypisał praesentem statum w Czechach i jako się skończyła dyssenzya przeszła cesarza IMci z arcyksiążęciem IMścią Matyasem”. Cała relacja pisana inną ręką, tylko dopisek jest pióra pana sekretarza. Za to o innym współcześniku możemy z niejakim podobieństwem do prawdy twierdzić, że go łączyły z naszym Kochanowskim związki nie tylko dobrej znajomości, ale i szczerej przyjaźni: był nim Jan Tęczyński, podczaszy królowej, późniejszy wojewoda krakowski. Poznał się z nim nasz tłumacz zapewne na dworze, gdzie sekretarz królewski i podczaszy królowej stykać się ze sobą musieli często. Podobieństwo usposobień i wspólne obu dworzanom zamiłowanie poezji zbliżyło ich do siebie i zadziergnęło ścisły węzeł przyjaźni, której owocem było wydanie w r. 1618 Goffreda, przypisanego podczaszemu. Jeżeliby wierzyć słowom dedykacji — a są one zbyt wyraźne i jasne, iżby je inaczej tłumaczyć można — to w ostatecznym gładzeniu i polerowaniu tego poematu ostatni z Tęczyńskich brał udział wybitny[50].
47
To chyba nie pusty frazes i czcza gadanina bez treści. W jakiż inny sposób mogłyby rymy Kochanowskiego „dostać poprawy”, jeżeli nie przez czynne przyłożenie ręki i współpracownictwo Tęczyńskiego? Całe zresztą rozumowanie drugiej i trzeciej strofy dedykacji stanowczo za tym przemawia. „Tyś mi się z niemi światu ukazać rozkazał”, tj. wydać Goffreda; „ony jednak (rymy, Goffred) nie miały przedsię z to (na tyle) śmiałości, świadome dobrze swej niedoskonałości. Ale skoro od ciebie dostały poprawy” itd., ośmielił się Kochanowski na wydanie. Mówić o „poprawianiu” tam, gdzie go nie było wcale, byłoby nie szczytem grzeczności, lecz nadużyciem słowa, które przechodzi nasze pojęcie i którego też naszemu Kochanowskiemu przypisywać nie śmiemy. Wierzymy raczej, że Goffred ostateczną swą postać, w jakiej go posiadamy, zawdzięcza w pewnej części współpracownictwu, czyli, jak się tłumacz wyraża, poprawie Tęczyńskiego.
48Goffred wyszedł w Krakowie u Cezarego w r. 1618. Już jednak arkusze do poprawy otrzymywał nasz tłumacz na łożu, do którego go przykuła uporczywa słabość niewyleczona widać gruntownie we Włoszech; z tej choroby już się nasz tłumacz podnieść nie miał[51]. Sam Kochanowski nie łudził się widocznie zbyt nadzieją wyzdrowienia, kiedy w dniu 29 grudnia tego roku „zelo pietatis ductus et saluti animae suae consulere cupiens”, jak się dokument wyraża, uczynił formalny zapis czyli tzw. wyderkaf na rzecz sąsiednich oo. Franciszkanów w kwocie 30 zł, płatnych w dwu ratach: na Trzech Króli i na św. Jana Chrzciciela. Za to obowiązują się zakonnicy „tak za życia dobrodzieja, jak i po jego śmierci za grzechy i na zbawienie duszy jego” co tydzień odprawiać w swoim kościele przed ołtarzem Poczęcia N. M. P., przy grobie fundatora mszę św., a w dniu zejścia aniwersarz cum officio pro defunctis[52]. Jak zatem widzimy, obrał sobie Kochanowski już za życia miejsce wiecznego spoczynku w kościele Franciszkanów i zapewne też i grób zmurować kazał. Zostawała jeszcze kamienica, którą w jakiś sposób rozporządzić należało. Sprzedał ją wraz z obciążającym ją wyderkafem dnia 6 lipca 1620 r. małżonkom Krzysztofowi i Zofii Zygmuntowicom za 6000 zł. Urząd ławniczy, podobnie jak przed 1 ½ rokiem przybył osobiście do kamienicy urodzonego pana Piotra Kochanowskiego, IKM. sekretarza, a pan sekretarz „osobiście, na łożu niemocy spoczywając, lubo na ciele niedomagający nieco (licet corpore aliquantalum languidus), lecz na umyśle zupełnie zdrów” zeznał odpowiednią rekognicję[53]. Owo wyrażenie jednak corpore aliquantulum languidus było widocznie wypływem jedynie ludzkich względów dla chorego; w rzeczywistości był nasz Kochanowski już śmiertelnie chory, gdyż w niecały miesiąc potem (2 sierpnia) wedle napisu na nagrobku już nie żył[54]. Napis na pomniku u oo. Franciszkanów w Krakowie, krótki, bez żadnych pochwał dla zmarłego i wymienienia fundatora, przemawiałby za tym, że cały pomnik, a zwłaszcza słowa na nim wyryte, są wypływem ostatniej woli Kochanowskiego.
49Skromny napis nie wspomina wcale o zasługach nieboszczyka, nie podaje nawet najmniejszej wzmianki o zajęciach i pracach literackich Kochanowskiego, a jednak tłumacz nasz ze swoją Jerozolimą, a poniekąd i z Orlandem ze względu na wpływ, jaki wywarł na całą późniejszą literaturę — Mickiewicza i Słowackiego nie wyjmując — zajął zaszczytne miejsce też przy swym wielkim stryju, a pod pewnym przynajmniej względem nawet zostawił go za sobą w tyle. Piotr Kochanowski jest, śmiemy to twierdzić, większym mistrzem języka, nie żeby język Goffreda i Orlanda był gładszy lub więcej harmonijny, lecz że śmielszy, jędrniejszy, bogatszy, więcej wyrobiony i więcej też posiada rozmaitości niż klasycznie piękny i posągowy język czarnoleskiego Jana. Nie przesadził też Załuski, nazywając Goffreda rex polonorum poematum, gdyż nie tylko dla języka i nowej formy wiersza, lecz także i treści, tak doskonale odpowiadającej rycerskim pociągom i porywom narodowego ducha, była ta skromna z natury rzeczy praca tłumacza ożywczym źródłem, z którego długie czasy mniej lub więcej obficie czerpali potomni. Skromniejsze zapewne miejsce w literaturze wypadnie wyznaczyć Orlandowi, gdyż w całości dotąd drukowany nie był, a ogłoszenie pierwszych 25 pieśni przez Jacka Przybylskiego przypada na sam koniec XVIII wieku (1799); okoliczność jednak, że pomimo tylu klęsk i zawieruch politycznych a małego poszanowania u nas „starych szpargałów”, dochowało się przecie, o ile wiemy, do pierwszej części rękopisów sześć, a do drugiej cztery, przemawiałaby wyraźnie za tym, że Orland był dość rozpowszechniony i pilnie czytany. Jest też nasz Orland duchowym ojcem wszystkich owych Paszkwalin, Argenid, Syloretów i innych „banialuk”, zalegających razem z Orlandem przeważnie w rękopisach półki biblioteczne; roi się od nich po prostu nasza literatura XVII i XVIII wieku. Ale to rzecz osobnego studium, które teraz dopiero, po wydaniu całego Orlanda będzie możliwe. Nas tu bardziej obchodzą inne sprawy, a raczej pytania, które się ściślej wiążą i z poematem, i z osobą tłumacza i które dlatego nieodwłocznej[55] wymagają odpowiedzi.
50A naprzód autorstwo Kochanowskiego. Odzywają się w literaturze niekiedy głosy, wyrażające pewną wątpliwość co do autorstwa Kochanowskiego: „W literaturze naszej istnieje przekład dwudziestu pięciu pieśni, przypisywany Piotrowi Kochanowskiemu, na co jednak dowodu stanowczego nie ma. Przeciwnie owszem robota owa niezbyt się nadaje do podobnego przypuszczenia[56]. Zewnętrznym powodem tych wątpliwości jest okoliczność, że w żadnym rękopisie nie jest na tytule wymieniony tłumacz, a w rkp. cieszyńskim podpisał się na samym końcu nawet niejaki „Andreas Ogłodowski”. Żeby się z panem Andrzejem naprzód rozprawić, powiem krótko, że Ogłodowski jest częściowym przepisywaczem Orlanda (ręka piąta, zob. niżej) i że pismo jego pochodzi z końca XVII, jeżeli nie z początku XVIII w., że więc już z tego powodu tłumaczem być nie może, gdyż język Orlanda, jak to z pewnych archaizmów się pokazuje, należy do końca XVI lub początku XVII w. Natomiast za autorstwem Kochanowskiego przemawia przede wszystkim język przekładu: jest on tak co do słownictwa, jak i stylu w Goffredzie i Orlandzie ten sam, o czym każdy nieuprzedzony czytelnik po przeczytaniu jakich kilkunastu strof z łatwością przekonać się może; napotykane częściej może w Orlandzie archaizmy tłumaczą się całkiem naturalnie wcześniejszym powstaniem Orlanda, a więcej może jeszcze okolicznością, że do ostatecznego wygładzania Goffreda dołożył ręki Tęczyński, który widocznie owe archaizmy tępił. Autorstwo Kochanowskiego poświadcza też, lubo[57] ogólnikowo, Olbrycht Karmanowski w wierszu poświęconym Piotrowi Kochanowskiemu:
51(…) nauczone zdroje,Z których codzień wdzięczniejsze płyną rymy twoje,Rymy, acz gdzieś są insze, lecz ja mówię o tych,Którymiś nie przepomniał kawalerów złotych,Co Pański grób z rąk pogan srogich wyzwolili[58].
Z tych słów wynika, zda mi się, na pewno, naprzód, że Karmanowski czytał Goffreda, zanim jeszcze został skończony i wyszedł z druku, gdyż o drukowanych rymach nie mógłby się wyrazić, że „codzień wdzięczniejsze płyną”; następnie, że podczas pracy nad Goffredem były już „insze rymy” Kochanowskiego, których Karmanowski wyraźnie nie wymienia, może dlatego, że ich nie czytał, a znał tylko ze słuchu. Owe „insze rymy” — to zdaniem naszym właśnie Orland; chybabyśmy przypuścili, że te inne utwory, znacznych rozmiarów, jeżeli je Karmanowski obok Goffreda wymienia, tak z kretesem przepadły, że się ich żaden, choćby najmniejszy ślad, ani w współczesnej ani w późniejszej literaturze nie dochował. Tak jednak nie jest. Posiadamy bowiem wyraźne i niepodejrzane, bo współczesne świadectwo nieznanej ręki, która pismem pierwszej połowy XVII w. dopisała na rękopisie biblioteki Jagiellońskiej: Scito, generose lector, huc usque poëma fuisse nobilissimi viri, Petri Kochanowii, qui morte immatura praeventus pulcherrimo non imposuit colophonem operi etc. Słowa te, tak wyraźne i jasne, jak z jednej strony rozstrzygają sprawę autorstwa przekładu Orlanda stanowczo i ponad wszelką wątpliwość, tak z drugiej mogą nasuwać mniemanie, że pracę nad Orlandem rozpoczął nasz Kochanowski dopiero po wydaniu Goffreda, gdyż przedwczesna śmierć wedle tego świadectwa nie dozwoliła przekładu zupełnie wykończyć. Przeciw temu przypuszczeniu przemawia jednak naprzód niezbyt szczęśliwy wybór zwykłego wiersza 13-zgłoskowego, nieukładającego się nadto w stance oryginału, następnie uderzająco słabsza znajomość języka włoskiego i większa stosunkowo archaiczność języka w tłumaczeniu Orlanda. Jak tę sprzeczność z owym świadectwem pogodzić? Przede wszystkim nieznany świadek nie twierdzi wcale, iżby Kochanowski do przekładu Orlanda zabrał się dopiero w ostatnich latach życia, tylko że przedwczesna śmierć nie pozwoliła mu rzeczy ostatecznie wygładzić (colophonem imponere); ubocznie tedy przyznaje, że przekład z grubsza już był dawno gotowy. Jedno więc z dwojga: albo Kochanowski nosił się w ostatnich latach z myślą poprawienia i wydania Orlanda, lecz śmierć nie pozwoliła mu na wykonanie zamiaru, albo też może, jak przypuszczamy, podczas ostatniej choroby (1618–1620) w chwilach, kiedy uspokojony chwilowo ból podagryczny czy reumatyczny na to pozwalał, skracał sobie nudy, nieodłączne z leżeniem w łóżku, to czytaniem, to poprawianiem dawno z grubsza wykonanej roboty. Nasuwałoby się pytanie, czy w dochowanych rękopisach znajduje się jaki ślad tych ostatecznych poprawek Kochanowskiego i w którym miejscu śmierć wytrąciła pióro tłumaczowi z ręki. Posiadamy nader ważny pod tym względem rękopis Z2[59], który nam na tę sprawę pożądane rzuci światło. Zawiera on 23 pieśni części drugiej, tj. pieśni XXIV–XLVI; dwie pieśni zatem tego rękopisu, XXIV i XXV schodzą się z tymiż pieśniami, przechowanymi w rkpsie J. Owóż porównanie obu odpisów tych pieśni prowadzi do ciekawego odkrycia, że pieśni XXIV i XXV posiadamy w dwu odmiennych redakcjach, jednej, gorszej (Z), i drugiej, lepszej (J). Byłaby to kłopotliwa zagadka, mogąca naprowadzić wydawców i badaczy na mniej lub więcej śmiałe przypuszczenia i domysły, gdyby nie ów, w części już przytoczony dopisek w J, który nam tę trudność wyjaśnia po prostu tym, że jakaś nieznana ręka zajęła się poprawą i ostatecznym wygładzeniem poematu: ne igitur magnificus labor sua corrueret imperfectione… sumpsi redigendi provinciam. Że zaś dopisek umieszczony w J, stąd wniosek, że ten rękopis daje nam tekst w poprawnej redakcji anonima, gdy tymczasem Z2 wykazujący znaczne różnice, jest owym brulionem (a raczej odpisem jego), którego Kochanowski, zaskoczony przedwczesną śmiercią, nie zdołał jeszcze poprawić[60]. Wygładzająca praca tłumacza urwałaby się tedy na pieśni XXIII, co też z niejakim podobieństwem do prawdy potwierdza tegoż rękopisu część I (Z1). Obejmuje ona pieśni I–XXIII, stanowiłaby więc z Z2 (p. XXIV–XLVI) całość, gdyby nie to, że pismo tej części (Z1) jest znacznie późniejsze, bo pochodzi z 2. połowy, a może nawet z końca XVII w. Że jednak wszystkie inne rękopisy części I dociągają do pieśni XXV, a tylko Z1 urywa na pieśni XXIII, można tedy prawie na pewne twierdzić, że Z1 jest późniejszym odpisem zaginionej części I, względem której Z2 stanowił ciąg dalszy, że więc Z1 i Z2, co do czasu wprawdzie różne, treścią swą jednak i pochodzeniem do siebie należą i tworzą razem pewną całość. Domysł ten staje się niemal pewnikiem, jeżeli zważymy, że podobnie jak Z2 w pieśniach XXIII i XXIV różni się stanowczo od wszystkich innych rękopisów, tak samo i Z1 w I–XXIII stanowi względem P, J, C, D, S typ zupełnie odrębny. Mamy więc dla pierwszej części Orlanda (pieśni I–XXV) dwie osobne grupy rękopisów; do pierwszej należą P, J, C, D, S, do drugiej Z1, Z2 i jego odpis W. Przypatrzmy się naprzód bliżej rękopisowi Z2. Uderzają nas w nim mimo bardzo starannego pisma dość liczne poprawki, a już niestosunkowo wielka ich liczba w pieśniach XXIV i XXV w porównaniu do pieśni następnych; jest ich bowiem, licząc wszystkie poprawki w jednym wierszu za jedność, w pieśni XXIV 36, w XXV 42, podczas gdy w następnej (XXVI) spadają nagle do 4, w XXVII podnoszą się nieco, bo dochodzą 11, ale w XXVIII znowu schodzą do 3 i w tym stosunku mniej więcej utrzymują się już stale. Do jeszcze ciekawszego wyniku dochodzimy, jeżeli tekst mylny, tj. wyrazy przekreślone przez przepisywacza porównamy z odpowiednimi miejscami innych rękopisów np. odpisu P. W tym celu wypisuję charakterystyczne poprawki pieśni XXIV z Z2, przy czym ze względu na druk wyraz przekreślony wypadnie umieścić w nawiasie, a poprawkę zamiast nad przekreślonym wyrazem, jak w rękopisie, tuż obok po skreślonym wyrazie.
52XXIV. Argument, w. 4 (króla) cara tatarskiego.11, w. 2. Chłopstwo (Gburowie)… (było zabiło )umorzyli.12, w. 5. (Tam) On…14, w. 4. Była (pod mostem rzeka) a pod nią rzeka.17, w. 7. …gdy (onego) wieznia onego.25, w. 3. (Na sczescie był) w miescie cyrulik (w mieście) mieszkał przedni doświadczony.25, w. 4. Przes ktorego (był prędko potem) do zdrowia przyszedł…27, w. 2. (Prowadzę) W lanczuchu dyszy…28, w. 2. Isabellę (niewiem) co wiedzieć…31, w. 3. (A iabych go) bez gwałtu bez szturmu proznemu strachowi31, w. 4. (Proznemu) gwoli z rąk swych (dał) dałbym go nieprzyjacielowi.31, w. 5. (Miałbyś mie) Słusznie bym tu był…41, w. 3. Po Francyej (tam i sam) wszerz i wzdłuż…45, w. 1. (Którego nie mianuję) Nie po tem mianować go…80, w. 5. …(miły) wierz to umarłego.114, w. 5. Bryliador (co) który się pasł…
Owóż jeżeli te wszystkie miejsca porównamy z odpowiednimi miejscami P, to się pokaże, że wszystkie przekreślone, a zatem za mylne uważane wyrazy rękopisu Z2, znajdują się, lecz bez piętna mylności, a więc nieprzekreślone w P (i zgodnych z nim J, C, D, S), i słusznie, gdyż niemal zawsze są pod każdym względem lepsze i stosowniejsze. Czegóż to dowodzi? — Nie czego innego, sądzę, tylko, że przepisywacz Z2 miał przed sobą brulion Kochanowskiego z poprawkami anonima. Był to, widać, przepisywacz sumienny, lecz jak wszyscy przepisywacze na rzeczy się nie rozumiał; znając więc pismo Kochanowskiego, postanowił odpisywać własnoręczny tekst Kochanowskiego, nie troszcząc się wcale o jakieś poprawki innej ręki. Łatwiej było jednak postanowić niż wykonać i nasz skrupulatny kopista co chwila niechcący zamiast słów Kochanowskiego zapędzał się pisać poprawki anonima; lecz złapawszy się na tym występku, ze zgrozą mazał niepożądane mu wtręty, wpisując u góry sumiennie pierwotny tekst tłumacza. W ten sposób zyskujemy nowy dowód na potwierdzenie słów anonima w J, że istotnie pewna część Orlanda doznała z innej ręki poprawy. Że poprawki anonima nie przekraczają pieśni XXV, przemawiają za tym naprzód ów dopisek, umieszczony w J po XXV pieśni, a następnie okoliczność, że w Z2, począwszy od pieśni XXVI owe zapędy pisarskie i przekreślania słów zgodnych z tekstem innych rękopisów zupełnie ustają. Z powyższych uwag wynika, że pieśni XXIV i XXV posiadamy niewątpliwie w dwu odrębnych redakcjach: pierwotnej Kochanowskiego (Z2 i W) i poprawionej przez anonima (P, J, C, D, S). Inaczej się nieco ma rzecz z pieśniami I–XXIII. Wprawdzie i tu dwóch redakcji zaprzeczyć się nie da, z jednej strony Z1, z drugiej P, J, C, D, S, ale liczba odmianek między oboma tekstami jest nieporównanie mniejsza i różnice dotyczą przeważnie samych tylko wyrazów, a nadto Z1 schodzi się jeszcze niekiedy z innymi rękopisami i wykazuje, zwłaszcza z D, tu i ówdzie pewną zgodność. Jakiż stąd wniosek? Oto, że anonim miał w tych pieśniach (I–XXIII) mniej do poprawiania, gdyż już sam tłumacz tę pracę w znacznej części wykonał. Co do części drugiej (pieśni XXVI–XLVI), to posiadamy ją w jednej tylko redakcji, a więc odpis brulionu Kochanowskiego. Co najwięcej dałyby się wykonać niejakie ślady poprawek w pieśni XXVI, przechowanych w rękopisach S, B. Można by sobie to wytłumaczyć w ten sposób, że anonim, oddawszy poprawiony przez siebie rękopis pierwszych 25 pieśni Cezaremu, poprawiał w dalszym ciągu brulion Kochanowskiego; dowiedziawszy się jednak — zapewne niedługo — o „niecenzuralności” części pierwszej (o czym niżej) przerwał na XXVI pieśni swą pracę, która by już teraz nie miała żadnego celu. O tych czterech rękopisach części drugiej (Z2, W, S, B) da się zresztą to samo powiedzieć, co o rękopisach części pierwszej, tj. że stanowią dwie grupy; do pierwszej należą Z2 ze swoim odpisem W, do drugiej S, B. Każda z nich wypłynęła z jednego wspólnego źródła; oba jednak pierwopisy wykazują tak nieliczne i drobne (najczęściej wyrazowe) różnice, że je śmiało na karb dowolności lub nieuwagi przepisywaczy położyć można.
53Wbrew skromności, z jaką nieznany pisarz otwarcie mówi o swej nieudolności, musimy jednak przyznać, że tekst pochodzący z redakcji anonima jest w tych właśnie miejscach, w których się różni od Z, prawie zawsze nie tylko gładszy i poprawniejszy, ale i pod względem poetyckim lepszy. Kto był owym ostatecznym, a powiedzmy, wcale fortunnym redaktorem tej „wspaniałej” Kochanowskiego pracy? Sądzimy, że nie kto inny, tylko ten sam przyjaciel poety i wybredny znawca poezji, którego poprawki sam tłumacz poprzednio był przyjął (do Goffreda) i któremu też swego Goffreda z pominięciem innych wielkich panów poświęcił. Krótko mówiąc, przypuszczamy, że to Jan Tęczyński, podówczas podczaszy Jej K. M., późniejszy wojewoda krakowski († 1638), powodując się nie tylko podziwem dla talentu Kochanowskiego (jak się sam przyznaje), ale i uczuciem przyjaźni oraz wdzięczności za dedykację Goffreda, podjął się zadania, o którego trudności i niebezpieczeństwach należyte miał wyobrażenie. Wobec tych dwu odmiennych poniekąd redakcji znalazł się wydawca w nader trudnym i niewygodnym położeniu. Doszedłszy bowiem do przekonania, że jedynie Z daje pieśni I–XXV (a może i XXVI) w tłumaczeniu Kochanowskiego bez żadnych poprawek obcej ręki, powinien był może dać w swym wydaniu tekst będący niewątpliwie własnością wymienionego na tytule tłumacza. Przeciw temu przemawiały jednak liczne i ważne względy i okoliczności. Przede wszystkim przypuścić należy, że sam tłumacz nie byłby w świat puścił swego przekładu w tej postaci, w jakiej nam go podaje Z, gdyż przecież mając czas i środki, zamiast wcześniejszego Orlanda ogłosił drukiem późniejszego Goffreda. Przypuścić dalej należy, że nasz Kochanowski, godząc się na poprawę Goffreda, nie byłby zapewne odrzucił obcego współpracownictwa i co do Orlanda, jeżeli zwłaszcza, jak wszystko za tym przemawia, owym współpracownikiem, może nawet na wyraźną prośbę tłumacza, był Tęczyński. Współcześni też i najbliższa potomność przyznawała widocznie pierwszeństwo redakcji anonima przed brulionem Kochanowskiego, gdy przeważnie, bo z jednym tylko wyjątkiem, sporządzali sobie odpisy z poprawionego przez anonima rękopisu.
54Z tych tedy powodów postanowił wydawca ostatecznie, po długim namyśle, postąpić w myśl samegoż tłumacza i dać rzecz lepszą zamiast gorszej i — co też coś waży — ogłosić tekst taki, jaki byśmy dziś zapewne jedynie znali, gdyby zamierzone w roku 1622 wydanie było rzeczywiście przyszło do skutku; bo że anonim nie dla własnej tylko przyjemności robił poprawki, lecz w celu ogłoszenia Orlanda drukiem, może uchodzić za rzecz pewną. Sądząc po wydaniu Goffreda, można na pewne przypuścić, że Orlanda miało być dwa tomy tj. tom I — pieśni I–XXV i tom II — pieśni XXVI–XLVI. Otóż anonim ukończywszy swą pracę nad tomem I, oddał rękopis wydawcy Goffreda, Cezaremu; istotnie posiadamy też taki rękopis pierwszych 25 pieśni (P) z podpisem Cezarego i datą r. 1622. Do wydania jednak ani wtedy, ani później nie przyszło; dlaczego? — tylko domyślać się możemy. Wydawca, mąż uczony i znawca poezji, a nawet sam kawałek poety, ale człowiek ściśle katolickich zasad, jak tego dowodzi choćby jego przyjaźń z biskupami: Jędrzejem Lipskim, Jakubem Zadzikiem i Pawłem Piaseckim[61], nie miał zapewne nic pilniejszego, jak poemat dać do cenzury duchownej. Oryginał był, jak wiemy, zaszczycony osobnym przywilejem papieskim; ale od dni Leona X nie darmo upłynął wiek cały, „pogaństwo” XVI w. pogrzebano już dawno, a reakcja „chrześcijańska” i katolicka święciła już wtedy wszędzie, a osobliwie u nas, swoje najświetniejsze tryumfy. Rękopis wrócił z cenzury bez „imprimatur”. Może się nie pomylimy, utrzymując, że to już owe „złe niewiasty” pieśni XIX do spółki z piękną Fiordyspiną pieśni XXV (nie mówiąc nic o chytrej Fiamecie, występującej dopiero w pieśni XXVIII) pogrzebały polskiego Orlanda na całe niemal dwa wieki. Wobec tego dalsza praca nad drugą połową poematu okazała się zupełnie zbyteczną i tym też tłumaczymy sobie tę dziwną na pozór okoliczność, że redaktorska czynność anonima zatrzymała się na pieśni XXV (czy też XXVI), nie tykając dalszych, które by, niestety, gładzącej ręki przyjaciela może jeszcze bardziej potrzebowały. W tej tedy poprawionej częścią przez tłumacza, częścią zaś przez bezimiennego pisarza postaci dajemy pierwszych 25 pieśni wedle rękopisu Cezarego (dziś P) i zgodnych z nim rękopisów J, C, D, S, zaznaczając osobno obok pomyłek lub drobnych zmian przepisywaczy także znaczniejsze różnice, jakie w wykazuje rękopis Z; w ten sposób mogą badacze literatury dla swoich celów z łatwością przywrócić i odbudować pierwotny tekst Kochanowskiego. Część druga (pieśni XXVI–XLVI) opiera się już cała na rękopisie Z (i jego późniejszym odpisie W), względem którego B i S służyły jedynie za probierz. Przyjmując jednak za podstawę dla części pierwszej rękopis P, dla drugiej Z2, nie krępował się wydawca niewolniczo tekstem obu rękopisów, lecz porównywując[62] ciągle wszystkie rękopisy pomiędzy sobą, poprawiał widoczne błędy i pomyłki P i Z2, a nadto przyjmował niekiedy do niniejszego wydania wyrazy i całe zwroty także z innych rękopisów, o czym niżej (w Odmianach rękopisów) szczegółową zdaje sprawę.
55Co do wartości naszego przekładu, to nie uprzedzając ostatecznego sądu, który dopiero teraz, po wydaniu całości na podstawie szczegółowego studium będzie możliwy, tyle już dziś powiedzieć można, że tłumaczenie Orlanda, dokonane zwykłym wierszem 13-zgłoskowym (zamiast 11-zgłoskowego), nie układającym się w stance oryginału, lecz jedynie w strofy ośmiowierszowe, artyzmem i wiernością (o ile tego wyrazu o tłumaczu XVI w. używać można) stanowczo nie dorównywa Goffredowi. Jeżeli jednak za miarę wartości przyjmiemy nie ścisłą i niewolniczą wierność tak treści, jak i formy, lecz piękność języka, swobodę i naturalność opowiadania obok plastycznej wypukłości obrazów, czyli krótko mówiąc, jeżeli w ocenianiu zważymy na wrażenie, jakie przekład sprawia na czytelniku — a o co innego i oryginalnemu poecie nie chodzi — to wypadnie pracę Kochanowskiego postawić bardzo wysoko, wyżej nawet nad oba (jedno zupełne, drugie częściowe) tłumaczenia czasów najnowszych. Jedno z nich (częściowe) ogłoszono w „Bibliotece dzieł wyborowych” (Nr 181); oto dwie pierwsze strofy:
56Panie, Rycerze, broń, miłosne strzały,Dworskie i grzmiące sprawy, śpiewać życzę.Przez morza wtedy z Afryki zleciałyNa szkodę Francyi Maury najezdnicze.Agramant był im wodzem, król zuchwały!Ten szedł drapieżne czynić tam zdobyczeMszcząc ojca, w starciu poległego wrażemPod władcą, który Rzymskim był Cesarzem.Chcę też wyśpiewać rymowaniem śmiałemW Orlanda głowie dziwnych wzruszeń zmiany.Bo on z miłości zmarniał, tknięty szałem,Mąż ważny między Rycerskimi pany —Byle ta, której duszę mą oddałemI przez nią jestem, jak i on narwany,Skinieniem rączki swej nad wyraz miłemDała mi spełnić to, co zamierzyłem.
Chciałbym się bardzo mylić, lecz przekład pana Felicjana nie wydaje mi się ani dość wiernym, ani swobodnym, ani poetyckim. Proszę przeczytać choćby tylko te dwie strofy w tłumaczeniu naszego Kochanowskiego: z wyjątkiem rymów, które już tłumaczowi XVI w. darować trzeba, wszystko u Kochanowskiego lepsze i piękniejsze. Ja przynajmniej wolę Kochanowskiego „płeć białą, bohatyry, wojny i miłości i godne pamięci dzielności”, niż Felicjana „panie, rycerze, broń (!) miłosne strzały (!), dworskie i grzmiące (!) sprawy”. Zapowiedź u tłumacza XVI w. „śpiewać będę” o ileż stosowniejsza i zgodniejsza z oryginałem niż wygniecione dla rymu „śpiewać życzę” nowoczesnego tłumacza. Wolę ja, że u Kochanowskiego „morskie brody przebyli Maurowie na francuskie szkody”, niż że u Felicjana „przez morza wtedy z Afryki zleciały (!) na szkodę Francyi Maury najezdnicze”. Albo trzy ostatnie wiersze tej strofy! „Drapieżnych (!) zdobyczy” w oryginale ani śladu; „wraży” chyba nie dowodzi, zda mi się, dobrego smaku, a zwrot „ojca, poległego pod władcą” też do zalet językowych policzyć trudno. Jakże po prostu wspaniale brzmią u Kochanowskiego te trzy wiersze, w dodatku prawie dosłownie wiernie oddane! A tak samo i strofa druga. Nie chcę bynajmniej twierdzić, że wszystkie strofy u Felicjana są takie złe, a u Kochanowskiego wszystkie takie dobre, jak te dwie pierwsze; to śmiem utrzymywać, że przekład Kochanowskiego obok pięknego i prawdziwie poetyckiego języka odznacza się nieporównaną swobodą i naturalnością i dlatego w czytaniu taki gładki, podczas gdy tłumaczenie Felicjana pod wszystkimi tymi względami niedomaga znacznie, że więc i wrażenie mimo „długi wieków przedział” sprawia Kochanowski dziś jeszcze daleko większe, aniżeli nowoczesny jego współzawodnik.
57Obok niezupełnego przekładu Felicjana istnieje jeszcze drugie, zupełne tłumaczenie Orlanda, dokonane w ostatnich latach przez ks. Stefana Dembińskiego we Florencji. Dla porównania podajemy dwie pierwsze stance pieśni I:
58IDziewic, rycerstwa, czyny wam opowiePieśń ma, ich męstwo, gruchanie i żale,Za onych czasów, kiedy to MaurowieDo Francyi wpadli, przepłynąwszy fale,Agramantowi ich powstało w głowie,By w pierwszym gniewu, młodzieńczym zapaleŚmierci Trojana, pomścić serca boluNa onym wielkim cesarzu Karolu.IIChcę, by Orlanda pieśń ma to wsławiła,Czego nie zrobił jeszcze nikt z pieśniarzy,Jak go rozumu miłość pozbawiła,Choć był ceniony — jak się rzadko zdarzy;jeśli też owa, co mi (sic!) zachęciła,I słów potęga, którą przedtem darzyMnie nie zawiedzie i dozwoli snadnie,Bym się z obietnic wywiązał dokładnie.
Jak widzimy, „mierzono tu siły na zamiary” i niedojrzały ten owoc wytrwałej pracy nie wyjdzie zapewne na świat z pyłów bibliotecznych Zakładu Ossolińskich, gdzie się obecnie (pod Nr 4374–4381) przechowuje. Tak tedy praca księcia naszych tłumaczów wytrzymuje śmiało porównanie z istniejącymi tłumaczeniami Orlanda i zapewne wiele jeszcze wody upłynie, zanim się znajdzie jaki pokrewny duchem Ariostowi tłumacz-poeta, który by nas obdarzył prawdziwie dobrym, nowoczesnym przekładem.
59Przekład Kochanowskiego w ścisłym znaczeniu słowa zupełny nie jest: brak mu w ogóle 115 strof i o tę też liczbę zwrotek jest od oryginału krótszy. Ale i pod tym względem część I (pieśni I–XXV) wyróżnia się korzystnie od części II (pieśni XXVI–XLVI); podczas gdy bowiem w części I opuszczono jedną jedyną strofę, cała reszta opuszczeń, tj. 90 przypada na część II. Oto szczegółowy wykaz. Od pieśni I do XXIV liczba strof przekładu i oryginału jest w każdej pieśni ta sama; dopiero pieśń XXV okazuje w tłumaczeniu w porównaniu z oryginałem brak jednej strofy, mianowicie 59 oryginału. Następne pieśni są całe aż do XXXIII, w której znowu brak naprzód strofy 2 i 26, a 27 i 28 (oryginału) są zbite w jedną (25 tłumaczenia); brak wreszcie strofy 80, tak, że ta pieśń liczy w przekładzie o 4 strofy mniej (124 przekładu, 128 oryginału). Pieśń XXXIV cała; w XXXV pieśni brak strofy 9 oryginału. Pieśń XXXVI cała; w pieśni XXXVII brak strof 22, 23 i 114. Pieśni XXXVIII i XXXIX całe; dopiero w pieśni XL brak jednej strofy, 42 oryginału. Odtąd pieśni w tłumaczeniu są już wszystkie krótsze od oryginału. I tak w pieśni XLI brak 2 strof: 2 i 65, której ostatnie dwa wiersze pomieszczono w strofie 63 tłumaczenia; w pieśni XLII brak 5 strof: 20–22 opuszczone, a strofy 32 i 33 oraz 75 i 76 ściągnięto w obu wypadkach w jedną tj. 29 i 71 tłumaczenia. Największa jednak luka przypada na pieśń XLIII; brak tu aż 83 strof, bo naprzód całej, zresztą nieosobliwej w pomyśle, noweli o Argii i Anzelmie (strofy 64–144 oryginału), a nadto strof 173 i 174 oryginału. W następnej pieśni brak 17, 50 i 62 strofy oryginału, przez co pieśń ta [jest] w tłumaczeniu o 3 strofy krótsza (101–104). Pieśń XLV liczy w tłumaczeniu 112 pieśni, a więc o 5 mniej niż oryginał (117); pochodzi to stąd, że tłumacz dwa razy po dwie strofy oryginału (65+66=64 i 100+101=96) ściągnął w jedną, a opuścił zupełnie trzy: 30, 71, i 88. Wreszcie w pieśni ostatniej nie przełożył tłumacz 7 strof oryginału: 13, 14, 43, 50, 51, 92 i 103, przez co pierwotna liczba strof 140 zmalała do 133.
60W końcu jeszcze słów parę o sposobie niniejszego wydania. Weszło już niemal w zwyczaj — zły czy dobry, nie rozstrzygam — spowiadać się we wstępie przed czytelnikiem z tajemnic czy grzechów wydawniczych, gdyż sprawa sama, z różnych względów dość zawiła, nie doczekała się dotąd zgodnego a stanowczego załatwienia. Nie pora i nie miejsce w ciasnych ramach wstępu roztaczać rzecz całą; ograniczymy się do kilku niezbędnych uwag. Wydawać Orlanda wiernie według pisowni rękopisów już z tego względu było rzeczą niepodobną, że jedyny rękopis, zawierający całość, tj. wszystkie 46 pieśni pochodzi z drugiej połowy XVII w.; pisany nadto aż 5 rękami, przeważnie prostaków, używających nawet niekiedy form gwarowych (np. gmła zam. mgła), za podstawę do wydania nie nadaje się wcale. Pominąwszy już bowiem tę okoliczność, iż mielibyśmy właściwie pięć różnych ortografii, to nawet w razie ujednostajnienia, gdyby było możliwe, dostalibyśmy jakąś pisownię z końca XVII w., a nie tę, której się trzymał i używał Kochanowski. Rzecz przedstawia się jeszcze gorzej, jeżeli zważymy, jak różnymi drogami chodzą nasze rękopisy a rzeczywista mowa narodu. Dość powiedzieć, że pominąwszy inne dziwactwa, wszelkie kreski i kropki nad głoskami uważali nasi przepisywacze dawnych wieków za rzecz zbyteczną, co w połączeniu z najfatalniejszym przecinkowaniem utrudnia nie tylko czytanie, ale i zrozumienie treści rękopisu. Z tym niedbalstwem, z tym złym zwyczajem, inaczej pisać a inaczej mówić, zerwaliśmy na szczęście już dawno i dziś wracać do niego, byłoby, najlżej się wyrażając, dziwactwem. Pozostawałaby jeszcze pisownia Goffreda, o której słusznie przypuścić można, że albo się jej trzymał Kochanowski, albo przynajmniej na nią się zgadzał, gdyż druk odbywał się zapewne pod ścisłym jego nadzorem. Ale i tu powtarza się, lubo może w stopniu niższym, to samo, co stanowi ujemną stronę rękopisów: drukom Cezarego daleko do tego, żeby oddawały należycie dźwięki i brzmienia żywego języka, a przy tym grzeszą, jak w ogóle wszystkie druki XVII w. ciągłą i wytrwałą nieustawicznością i niejednostajnością, która nas, przyzwyczajonych do czegoś wręcz przeciwnego, dotkliwie razić musi. Gdyby się więc nawet udało wydawcy rozumowaniem ustalić pewne zasady ortografii XVII-wiecznej, której pierwszą zasadą dowolność, i według tych zasad wydać z rękopisów Orlanda, to cała ta robota byłaby obciążona piętnem podmiotowości, a przez to pozbawiona owego tak słusznie przez gramatyków wymaganego przymiotu autentyczności i wierności. Odsyłając więc badaczy naszej głosowni i pisowni do pierwodruków, które znowuż dla XVII w. do rzadkości bynajmniej nie należą, a raczej do wydań Łazarzowych, gdyż jedynie sumienne i staranne druki tej firmy nadają się do tego rodzaju badań, podaje wydawca niniejszego Orlanda w szacie ortograficznej tegoczesnej z zachowaniem brzmień i form gramatycznych w pierwotnej postaci XVII w. Drukować bowiem angyoł lub anyoł, y, iednostayny, iakiey, napoy, piie, poymać, rozmaity, Bog, grob, pioro… a kazać czytać anioł, i, jednostajny, jakiej, napój, pije, poimać (tak zawsze u Kochanowskiego), rozmajty (tak zawsze u Kochanowskiego), Bóg, grób, pióro… byłoby to moim zdaniem, jeżeli już nie prostą niedorzecznością, to przynajmniej niepotrzebnym utrudnianiem czytania i zrozumienia. Tu by można zarzucić: „A przecie przodkom naszym w XVII w. dawano do czytania takie właśnie niedbałe druki (nie mówiąc o rękopisach), i ta niedołężna pisownia nie raziła ich wcale ani im nie przeszkadzała w czytaniu”. Mógłbym się powołać na owego Pińczuka, któremu było dobrze w błocie, bo przywyknął; wolę jednak powyższy zarzut odeprzeć uwagą, że kto nie zna rzeczy lepszej, ten mniej dobrą ma za doskonałość, i przeciwnie, kto zna lepszą, nie spojrzy na gorszą, i dlatego dziś każdy woli jechać pociągiem pośpiesznym niż zwykłym, choć różnica w czasie niewielka. To są rzeczy tak proste, a jednak wymagały uzasadnienia, skoro odzywają się głosy — przeważnie wśród nie-wydawców — żądające w wydaniach pisarzy, nawet XVII w. powrotu do nieudolnej pisowni (szkoda, że nie do szwabachy: to by dopiero była wierność!) wydań pierwotnych.
61Ale zasada, [by] oddawać pierwotne brzmienia wyrazów pisownią dzisiejszą, na pozór tak prosta i naturalna, nastręcza przecież w wykonaniu, jak to zwykle bywa, trudności nie lada. Powodów jest dwa, naprzód brak umiejętnej, wyczerpującej historycznej głosowni, która by wydawcy mogła służyć za przewodniczkę, po wtóre taka zmiana niektórych brzmień w języku, że dzisiejszy czytelnik, nawet gramatycznie wykształcony, już ich w wymowie odtworzyć nie zdoła. Do takich przebrzmiałych głosek należy a tzw. pochylone. Pytam każdego nieuprzedzonego: po co kreskować (raczej wzorem XVI i XVII w. nie kreskować) a, kiedy ono dla wszystkich bez wyjątku czytelników (nie-badaczów języka) jest nieuchwytną marą elizejską, gdyż nawet ci, którzy, jak podpisany, mają jeszcze żywe poczucie tego a, w czytaniu go jednak wymawiać nie będą? Tak samo ma się rzecz i z e kreskowanym. W ostatnich znowuż czasach wygłoszono zasadę, żeby, posługując się zresztą pisownią dzisiejszą, nie kreskować o, gdyż w drukach XVII i XVIII, a po części i XVI w. owego kreskowania nie ma; w jednym wypadku zastosowano już nawet tę „historyczną” zasadę. Teoria ta ma dwie słabe strony. Naprzód, jeżeli ó nie jest historycznym, toć i j również nim nie jest, a przecież owego niehistorycznego j z wydań nie wyklucza się wcale, i słusznie, tylko ó. Po wtóre o używaniu pewnej głoski rozstrzygać powinna nie historyczność litery, lecz brzmienia: gdyby w XVII w. nie pochylano w wymowie o, w takim razie o niekreskowane (zam. ó) byłoby jako tako usprawiedliwione. Mówię jako tako, tj. w teorii, gdyż dzisiejszy czytelnik i tak by nie wymawiał Bog, grob, pioro… lecz Bóg, grób, pióro… Ale tak nie jest, bo pierwszy lepszy druk Łazarzowy przekonywa nas ponad wszelką wątpliwość o istnieniu owego ó w XVI w. i to w daleko szerszym zakresie niż dziś, a nikt chyba nie przypuści, żeby pochylanie miało następnie ustać, ażeby znowuż po półtorawiecznej przerwie drugim nawrotem pojawić się w języku. Z tych powodów zachowując ó (w dzisiejszym zakresie), zaniechano kreskowania a, tym bardziej, że wobec braku kresek w rękopisach rozróżnianie dwojakiego a w druku przedstawiałoby niepokonane niemal trudności, a byłoby i tak jedynie wynikiem podmiotowego zapatrywania wydawcy. Natomiast starano się usilnie o dokładne zachowanie brzmień i postaci gramatycznych, a za wzór służyły — z jednym wyjątkiem — nie rękopisy, niezgodne między sobą i zabarwione najczęściej właściwościami językowymi przepisywaczy, lecz język niewątpliwie Kochanowskiego, tj. ten, jaki mamy przed sobą w pierwszym wydaniu Goffreda z r. 1618; odtworzyć w Orlandzie pisownią dzisiejszą język Goffreda — to był ideał, który przyświecał wydawcy. Zadanie wobec bałamutnej niejednostajności i ciągłej dowolności pierwodruku niełatwe: trzeba było, choć z ciężkim sercem, odważyć się nieraz na wybranie jednej formy, głównie dlatego, że uwzględniając wszystkie odmianki, nie podobna ich było przecież w tym samym stosunku rozmieścić w Orlandzie, jak je spotykamy w Goffredzie. Oto kilka przykładów. Od gorący czytamy w Goffredzie goręczszy raz (XIII 65), najgoręcszy również raz (XVI 48), wreszcie najgorętszy cztery razy (III 3; VI 51, 57; XV 36); wybrano dla Orlanda, nie oglądając się na rękopisy, formę -tszy. A oto przykład przeciwny. Dzisiejszą końcówkę 2. stopnia -ższy (od ciężki, ubogi…) oddaje pierwodruk Goffreda zwyczajnie przez -zszy; w czterech wypadkach (VI 34; XIX 89, 105, 128) czytamy jednak -ższy — i tę właśnie formę przyjęto dla Orlanda z uwagi, że w pierwszym wydaniu zapewne tylko przez niedbalstwo nie dawano kropki nad z. Może największy kłopot sprawiały końcówki przymiotnikowe i zaimkowe przypadków 6. [Miejscownik] i 7. [Wołacz], obu liczb i 3. [Celownik] liczby mnogiej, gdyż brzmienie ich waha się w pierwodruku Goffreda między -em, -emi a -ymy -ymi. Język Kochanowskiego, sądząc z Goffreda, przechyla się jednak stanowczo ku formom z e; i tak -em l. poj. napotykamy w pierwszej pieśni 58 razy, gdy tymczasem -ym tylko 13 razy; co zaś do przypadków lm., to czytamy je zwykle w formie -em i -emi, a tylko wyjątkowo -ym, -ymi. Przyjęto jednostajną formę z e, z wyjątkiem im (więcej, lepiej…), który i w pierwodruku Jerozolimy zawsze w tej formie się pojawia. Inaczej ma się rzecz z podwójnymi formami był, była, było i beł, beła, beło, które obok siebie, niekiedy w jednym wierszu Goffreda czytamy. Posiadamy na szczęście rękopis z r. 1622 (P), który owe formy w podobny sposób, jak pierwodruk, oddaje, z czego oczywiście pochopnie skorzystano; w pieśniach XXVI–XLVI w braku odpowiedniego rękopisu — P zawiera tylko pierwszych 25 pieśni — trzeba się było znowuż uciec do ujednostajniania i stosując się do większości wypadków w Goffredzie i w P, pisać wszędzie beł (e zamknięte), gdy tymczasem samogłoska otwarta (była, było…) pozostała niezmieniona. Zresztą starano się, ile można, zachować wiernie właściwości Goffredowego języka nawet w takich drobiazgach, jak podomno, ponno, ścieszka (bo 2. [Dopełniacz] lm. ścieszek), zwyciężca, śkło, garło, i formy podwójne, jak wszytek obok wszystek, prędki obok prętki (bo prędzej i pręcej), przymować obok przyjmować, nalepszy obok najlepszy, miedzy i między, mieszkać i mięszkać, mieszać i mięszać, jechać i jachać, powiedać i powiadać, pojźrzeć, poźrzeć, pojrzeć, a nawet pojźreć itd.
62Rękopisy. Do całego Orlanda posiadamy właściwie tylko jeden rękopis, i to dość późny, gdyż pochodzi z drugiej połowy lub nawet z końca XVII w. Jest nim kodeks cieszyńskiej tzw. Szersznikowskiej miejskiej biblioteki, który w skróceniu oznaczam literą S. Zresztą istnieją rękopisy, zawierające tylko jedną, pierwszą lub drugą, część poematu; nawet dwa rękopisy biblioteki Zamoyskich, obejmujące całego Orlanda, nie pochodzą z jednego czasu i znalazły się w jednej bibliotece tylko przypadkiem. Że zaś trudno przypuścić, ażeby przepisywano jednocześnie tylko część jedną, a opuszczano zupełnie część drugą, więc domysł nie będzie może zbyt śmiały, że każdemu obecnie istniejącemu odpisowi jednej części musiał pierwotnie odpowiadać zaginiony już dziś odpis części drugiej. W ten sposób otrzymalibyśmy ślad istnienia co najmniej dziewięciu odpisów całego Orlanda, co stanowi, jak na nasze stosunki, liczbę wcale pokaźną i dowodziłoby wielkiej poczytności krążącego w odpisach poematu.
631. Zaczynamy od rękopisu Szersznikowskiego (S), znajdującego się w miejskiej bibliotece w Cieszynie. Są to dwa folianty z 2. połowy XVII w. 30 x 19 cm, oznaczone D.D. IV 6 a i D.D. IV 6 b oprawione, jak się zdaje, współcześnie w tekturę z grzbietem pergaminowym. Na grzbiecie obu rękopisów przylepiona kartka z napisem (ręką XIX w.): „Andr. Ogłodowski Poemata polonico sermone”. Na pierwszej (niezapisanej) karcie tomu II czytamy następujące wiersze, napisane ręką XVIII w. (może pierwszej połowy):
64In nomine Domini. Amen.Były niebiosa WypolerowaneByły nad krzystał Swietnieisze ObłokiMymusnął (sic!) Czoło Phebus moglowane (sic!)Blask grzbiet Olimpu Ogarnuł (sic!) WysokiI Aquilony Aeolus VzdaneZataraszował W Iaskini głębokiWesoły Był dzin (sic!) ptaszęta śpiewalySlicnym Zephiri smerem przygrawały.
Na stronie pierwszej (zapisanej) u dołu w obu tomach podpis właściciela jedną ręką (znacznie późniejszą): „Leopoldi Scherschnicii”, z tą tylko różnicą, że w tomie I ów podpis znajduje się pod strofą 37 (pieśń I); bo też tom ten zaczyna się dopiero od [pieśni] I 33, w. 4: widać, że podpisany właściciel nabył ten tom już niezupełny. Cztery ostatnie karty mocno u dołu nadpsute. Tom I (pieśni I–XXV) liczy stron 572, tom II (pieśni XXVI–XLVI) kart 261. W tomie I można odróżnić trzy odmienne pisma, w II nawet pięć. Szczegółowo przedstawia się rzecz tak:
65Ręka A pisała pieśni: I, IV, V, VI, VII, IX, XII, XIII, XIV, XVI, XVII 51, 6–74, w. 3; 80–132; XVIII, XIX, XX, XXII, XXIII 1–129, w. 5; 132–136, XXIV, XXV.
66Ręka B: II, III, VIII, X, XI, XV, XVII od 133 do końca; XXI, XXIII 129, w. 6–131.
67Ręka C: XVII 1–51, 5; 74, 4–79.
68W tomie II ręka A pisała: XXVI 46–53; 66 do końca; XXVII 1–121; XXVIII, XXIX, XXX, 1–23; 66.
69Ręka B: XXVI 38 i 39; XXXIX 63–66, 78 do końca; XL 16, 3–19, w. 5; 80 do końca; XLVI 14–63.
70Ręka C: XXVI 1–37, 40–45, 54–65; XXXII 1–94, w. 4; XXXVIII 9–14; XXXIX 19; XLI 59 [do] 65, w. 1; XLII 81, w. 3 [do] 83, w. 4.
71Ręka D: XXVII od 122 do końca; XXX 24–65 [i od] 67 do końca; XXXI 78–85; XXXII 94, w. 6 do końca.
72Ręka E: XXXI 1–77 [i od] 86 do końca; XXXIII; XXXIV; XXXV; XXXVI; XXXVII; XXXVIII 1–8 [i od] 15 do końca; XXXIX 1–18, 20–62, 67–77; XL 1–16, w. 2; 19, 6–79; XLI 1–58 [i od] 65, w. 2 do końca; XLII 1–81, w. 2 [i od] 83, w. 5 do końca; XLIII; XLIV; XLV; XLVI 1–13 [i od] 64 do końca. Z tej właśnie ręki pochodzi podpis pod ostatnią strofą poematu: „Andreas Ogłodowski”.
73Nieosobliwi to pisarze. Nie podobna mi ich tu wszystkich charakteryzować szczegółowo; powiem tylko, że opuszczają niekiedy wiersze, a nawet całe strofy, to znowu przerzucają wiersze i strofy, ba, całe ustępy na niewłaściwe miejsce, a pisownia, nawet na koniec XVII w., wprost ohydna: dobre im nawet takie gwarowe formy, jak wzięni i gmła.
742. Rękopis biblioteki hr. Zamoyskich, Nr 1051 (Z), zawierający całego Orlanda, nie jest jednolity. Z1 pochodzi, jak z pisma widać, z 2. połowy XVII w., oprawa (obu tomów) świeża z herbem Zamoyskich; jest to folium 29,2 x 17 cm, liczące stron 608, z których dwie ostatnie doklejone i dopisane ręką XIX w. (XXIII, 130–136); zawiera pierwszych 23 pieśni, pisanych (z małymi bardzo wyjątkami) jedną ręką; tylko ustępy I 35–36; XX 34–37 i 130–135; XXII 98 pochodzą z innej ręki (B), a XVIII 80, w. 1–2 i połowę 3 wpisała ręka C. Poprawek prawie że nie ma; co najwięcej dopisany wiersz na boku (II 50, w. 4; XVII 29, w. 5–6) lub wpisany w środek między inne wiersze (VI 74, w. 6). W pieśni V 67 jest tylko początek w. 1: „Niewiem jeśliś…” i w. 2 „I ostre…”.
75Rękopis Z2; [wymiary] 28 x 17,5; kart 312; jest znacznie starszy, pochodzi bowiem, jak można wnosić ze sposobu pisania dużego A na podobieństwo małej greckiej alfy, z pierwszej połowy XVII w.; autografem jednak nie jest, gdyż pismo Kochanowskiego, znane z podobizny u Wierzbowskiego w Materyałach i przekalkowanego przez Dra A. M. Kurpiela podpisu na liście z r. 1608 (do Szyszkowskiego), jest znacznie odmienne. Zawiera pieśni XXIV–XLVI, pisane nader starannie jedną ręką; taż sama ręka czyniła poprawki z wyjątkiem pieśni XXVI, w której (obok poprawek pisarza XVII w.) jakiś pseudoklasyk z początku XIX w. zaczął wygładzać chropawe, jak mu się zdawało, wiersze Kochanowskiego; na szczęście nie ma tych poprawek dużo (w strofie 2 dwa wiersze, w 7 dwa, w 10 dwa, w 29 cztery, w 20 dwa) i nie zasłaniają wcale pierwopisu. Rękopis Z2 odznacza się także wśród innych tym, że brak w nim tylko 2 wierszy (XLI 29, w. 7–8). Formę Ludowik (Ariost) przejęliśmy z tytułu tego właśnie (może najstarszego) rękopisu: Druga cześć Ludowika Ariosta.
763. Rękopis 4 1/39 biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (W); [wymiary] 29,3 x 17,8; kart 317 z drugiej połowy XVII w. jest odpisem, przeważnie dość wiernym Z2 i zawiera, jak jego prototyp, pieśni XXIV–XLVI. Jak świadczą dopiski po pieśni XXV (karta 34) i XXXI (karta 120) „natrafił na to rękopismo przypadkiem” Kajetan Kwiatkowski (od którego właśnie oba dopiski pochodzą) i nabył je do swej biblioteki w r. 1821. Rękopis przeszedł naprzód darem, jak świadczy dopisek tegoż Kwiatkowskiego na karcie 1, do biblioteki Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a następnie dostał się razem z innymi zbiorami do biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Kwiatkowski przypisuje ten przekład któremuś z Morsztynów, „w czym podobieństwo z toku wiersza, smaku i używania wyrazów wnosi”.
774. Rękopis Biblioteki Poturzyckiej (P) hr. Dzieduszyckich we Lwowie; [wymiary] 33,5 x 20,5; kart 141. Oprawa (może z początku XVIII w.) w brunatną skórę z wyciskami srebrnymi, na środku w ozdobach jakby owalny medalion, w nim figura Chrystusa na krzyżu i dwie niewiasty obok, wszystko wyciśnięte w złocie. Na ostatniej karcie (141, niezapisanej) u góry dopisek, w znacznej części albo wygryziony przez mole albo zalany atramentem, odczytać jednak można jeszcze: „a° 1622 Franciscus… Caesarius tipo[graph]us regius”. Na karcie 1 (niezapisanej) napis pismem końca XVII w. lub początku XVIII w.: Xiega Manuscriptorum Wierszow Polskich; niżej „Dono accepi a Perillustri et Admodum Rndo Domino Mathia Augustino Wolski Canonico Camenecensi Custode Gnali Miechoviensi et Praeposito S. Hedvigis ad Cracoviam Stradomiensi”. Cały rękopis pisany jedną ręką bardzo starannie w dwie kolumny (z wyjątkiem początku, a niekiedy końca pieśni) bez poprawek, co najwięcej wpisany wiersz, przez pomyłkę opuszczony (XII 54, w. 6). XVIII 143, w. 6 napisany tylko początek wiersza: „Ten żagle” z dodatkiem „etc.”, w pieśni XX na strofy 23–29 zostawiono puste miejsce, które jednak pomieścić może tylko 5 strof.
785. Rękopis Biblioteki Jagiellońskiej Nr 11 (J) z pierwszej połowy XVII w., [wymiary] 28,5 x 18,5; kart 316, oprawiony w białą skórę (może w XVIII w.), zawiera pierwszych 25 pieśni, pisanych starannie dwiema rękami ([ręka] A [pieśni] I–XIV 42; [ręka] B [pieśni] XIV 43 do końca) bez poprawek; niekiedy brak całych wierszy i — rzecz dziwna — całej XIX pieśni. A oto druga zagadka: w pieśni XXV zamiast strof 55–63 innych rękopisów (P, C, D, S, Z2, W), zgodnych z oryginałem, podaje ten rękopis przeróbkę słabszą, którą tu dla dokładności przytaczam.
7955Co ja z dziwną ochotą zaraz uczyniłem,Bom się też już był na to śmiele odważyłem,Nimem jednak ostatek poskładał odzienia,Prosiłem, by usiadła trochę, a leżeniaPoniechała, mając jej dziwną rzecz powiedzieć,O której sama tylko miała ona wiedzieć.Na co ona z radością wielką pozwoliła,I abym nic nie taił, usilnie prosiła.56Siadszy tedy oboje, rzekłem słowy temiDo niej: «Gdym stąd onegdaj jechała sporemiKłusami (myśląc prędko w domu się przywitaćZ swą bracią i siostrami), przyszło mi się pytać,We wsi jednej, którąbym jak najprodszą (sic!) drogąW Jasnej Górze stanęła swoją własną nogą?A gdy mi pokazano jednę ścieszkę krzywą,Udałam się nią, jadąc imo wodę żywą57Rzeki bystro płynącej, kędy się kąpałaNimfa jedna, która jak skoro mnie ujźrała,Mile mnie pozdrowiwszy, dokądbym tak śpiesznieJechała, zopyta mnie, i gdziem wczora wcześnieNocowała. Na co ja bardzo się zdziwiwszy,Zastanowię się trochę i nic nie myśliwszy,Wszystkom jej powiedziała, jakoś mnie strudzoną,U zdroju między lasy znalazła uśpioną,58I w towarzystwo z sobą wzięła, obudziwszy,Potym w osobnym miejscu inszych zostawiwszy,Serceś swoje zranione przedemną odkryła,Które omylna postać męska zniewoliła,A potym obaczywszy błąd mniemania swego,W wielkim żalu zostałaś smutku serdecznego,Gdyś nie mogła ugasić chęci rozpalonych,Samym niepodobieństwem bardziej rozżarzonych;59I jakeś bogów swoich usilnie prosiła,Żeby ich moc jednę rzecz w przeciwną zmieniła;Na ostatek, jakoś mię z zamku prowadziła,Udarowawszy, potym mile obłapiła.Którą to powieść moję pilnie wysłuchawszy,Ona bogini rzecze, nieco się zdumiawszy:»Nigdyby[m] temu przedtym była nie wierzyła,Żeby jeszcze ta prawda między ludźmi była,60Ta prawda, mówię, która dawno wypędzona,W świecie się nie znajduje, sromotnie zelżonaOd wszystkich, lecz się w tobie wielce popisuje,Bo mi przez twoje usta siebie znamionuje,A mianowicie skrytość dwóch serc znamienitych,Od zawisnej fortuny i Park nieużytychZmyśloną urodziwej płci męskiej zasłonąUłowionych, gładkością zbytnią ozdobioną.61Które serca zwyczajną posilić słodkościąMogłabym w skutku samym, by więtszą miłościąPałały, tym wzruszona, iż wszystko prawdziwiePowiedziałaś przedemną, strzegąc się kłamliwieCzego wyrzec; i mądrze, bowiem nic nie tajnoPrzed nami, boginiami, i owszem zwyczajnoU nas to jest ludzkim się sprawom przypatrywać,Złemi bardzo się brzydzić, dobrym się dziwować.62I lubobyś cokolwiek była zataiła,Wielkimbyś się przedemną wstydem zapaliła;Nie dla czegom cię bowiem inszego pytała,Tylko, żebym szczerości twojej spróbowała.W nagrodę której, w tym cię upewniam bezpiecznie,Że każdy twojej prośby otrzymasz koniecznieSkutek«. Co ja z weselem wielkim usłyszawszy,Za taką dobroczynność jej podziękowawszy».
Z ręki B pochodzi na karcie 316 dopisek, ogłoszony już przez Przybylskiego i Wisłockiego (Kat. rkpsów uniw. Jag.); mimo to powtarzam go dla jego ważności: Scito Generose Lector huc vsque Poema fuisse Nobilissimi Viri Petri Kochanouii, qui morte immatura praeuentus pulcherrimo non imposuit Colophonem operi; ne igitur magnificus labor sua corrueret imperfectione (bona fide testor, non ea animi ductus arrogantia, vt me sublimi acerrimoque comparem ingenio, e squilla si quidem rosam nasci impossibile duco, lunaeque radiis non maturescere botrum haud sum ignarus) sumpsi redigendi provinciam meae minus conuenientem tenuitati, nisi humanissimus fauore supplebis defectum. Aue, faue Caetera carmen habet, si lubeat.
806. Rękopis biblioteki XX Czartoryskich (C) z połowy XVII w.; [wymiary] 29,5 x 18,5; stron 665; oprawiony w zielony pergamin z linijkami wkoło złotymi; pisany jedną ręką bez poprawek, zawiera pieśni I–XXV. Na 1 stronie ręką początku XIX w. „W Warszawie Zł. 4”, nieco niżej tąż samą ręką: „Orland Szalony od 1 do 25 xięgi”. Na stronie 2 i 3 pięć strof ośmiowierszowych inną ręką, które tu podajemy:
81Anioła w ciele ułomnym wystawia,Kościoł nam święty dorocznią ponawia,Gdy dziś pamiątkę cnej oblubieniceI ukochanej Bogu gołembice.Ta Barankowi wiecznie poślubiona,Iego iest świętym imieniem rzeczona,Sam ią Baranek gdy sobie rękuje,Agnieszką to iest Owieczką mianuie.Godność to wielka, kogo przedwieczny BogNietylko liczy w liczbie swych wiecznych sług,Ale tesz własnym imieniem ozdabia,Kogo do trzody swoiey przysposabia,Pasterz Niebieski, który co rzecz dziwna,Rzecz niesłychana, y światu przeciwnaSam iest Pasterzem, sam iest y Barankiem,Oraz y Oycem, oraz y kochankiem.Niebu Owieczkę świat isz był powinien,Oddał ią przez miecz, a ktosz temu winien?Miłość zaprawdę, miłość Christusowa,Miłość odważna, miłość Nektarowa.Ta świętey Pannie męki osłodziła,Ta czyste pierśi męstwem uzbroiła,Przez ogień, przez miecz do Baranka swegoPoszła Owieczka z wieku dziecinnego.
Tytuł i niektóre wyrazy, jak Bóg, Agnieszka, Christusowa, oraz pierwsza litera każdej strofy powleczone złotem. Pismo nie Kochanowskiego, znacznie późniejsze, wiersz nieudolny wykluczają wszelką myśl, jakoby nasz tłumacz miał ten rękopis ofiarować Agnieszce Bestici. Dodam, że mąż Agnieszki, Oktawian Bestici, był kupcem krakowskim i umarł w r. 1665, gdyż tę datę nosi inwentarz, po jego śmierci spisany, a dochowany w zbiorach Akademii.
827. Rękopis biblioteki Dzikowskiej (D) hr. Tarnowskich z XVII (około połowy) w.; [wymiary] 29,5 x 19; stron 584; oprawiony w żółtą skórę współcześnie. Zawiera pieśni I–XXV 1–96, w. 3; brak [od pieśni] XII 87, w. 6 [do] XIII 1–12, w. 2; karta ze stronicami 193–194 (pieśń X 60, w. 3–69) wyrwana; alegorii nie ma. Na stronie 1 wyciśnięto: „I. Stokowski R. G. W. K.”. Pismo jednej ręki z bardzo nielicznymi poprawkami innej ręki, która też brak tu i ówdzie wiersza zaznaczyła na boku: „NB, defectum”.
838. Rękopis biblioteki hr. Baworowskich (B) we Lwowie z XVII w.; [wymiary] 24,5 x 18; oprawiony w skórę brunatną z złotymi wyciskami na grzbiecie (jak się zdaje, w w. XVIII); liczy stron 758, z czego 719–730, 739–758 niezapisane. Na wewnętrznej stronie tylnej okładki litografowane ex libris z herbem Jelita i „L. Dembowski”. Na czele tytuł ręką XIX w.: Orland Szalony, poema heroi-komiczne w XLVI pieśniach przez Ludwika Ariosta po włosku napisane, a przez Piotra Kochanowskiego, Kawalera Maltańskiego, sekretarza Królewskiego na Polskie przełożone. Roku 1618. Na drugiej stronie 1 karty jest naprzód umieszczona „Wiadomość o tłumaczu Rolanda (sic!) Szalonego” (same znane ogólniki) z podpisem „I. C. R. 1 12/28 Pułtusk”. Taż sama ręka dopisała jeszcze poniżej: „Ostatni właściciel tej książki JP. Józef Glaubicz Rokossowski utrzymywał to za pewne podanie, że w większej części jest zapisane własną ręką Kochanowskiego. Nabyłem ten rękopism w r. 1818 w Kaliszu”. Wreszcie na stronie 3 dopisała inna ręka: „Rękopism ten (vide Bendkowskiego Literatura) ma się znajdować w bibliotece po X-ciu Albercie Sasko Cieszyńskim. Ja go nabyłem za zł. 100 od pułkownika Regulskiego w r. 1835. Leon Dembowski”. Rękopis zawiera pieśni XXVI–XLVI 1–57, pisanych przeważnie jedną ręką; tylko ustępy XLI 43–64 i XLII 46–51 pochodzą z innej ręki (z końca XVII lub pocz. XVIII w.), a pismem XIX wieku dopisano XXVI 1–9 i 70–82 (wszystko wedle liczenia przestrzeganego w rękopisie).
Ważniejsze odmianki rękopisów[63]
Pieśń I
84Allegorye. „Zawady” [w rękopisach:] P, J, C, D; Zwady” [w rękopisie:] Z.
853, w. 8. „Ten, co daje, co może i na co go staje” [w rękopisach:] P, J, D; „Ten to daje…” [w rękopisie:] C; „Ten to daje, co może, i na to go staje” [w rękopisie:] Z.
8613, w. 2. „wczas” [w rękopisie:] Z; „wciąsz” [w rękopisach:] P, J, C, D.
8715, w. 7. „A też” — wydawca; „A że” [w rękopisach:] P, J, C, D, Z.
8823, w. 1 „(…) kiedy nie wiedzieli” [w rękopisie:] Z; „kędy (…)” [w rękopisach:] P, J, C, D.
8926, w. 5. „I z jadowitą mową” [w rękopisach:] P, J, C; „I jadowitą” [w rękopisach:] D, Z.
9033, w. 2 „(…) okropne lasy” [w rękopisach:] P, J, C, D; „okrutne (…)” [w rękopisie:] Z.
914. „drzewa” [w rękopisach:] P, D, Z, S; „drzewo” [w rękopisach:] J, C.
9237, w. 6. „Na wczesne” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Na wdzięczne” [w rękopisie:] Z; „Na wietrze” [w rękopisie:] D.
937. „pomieszało” [w rękopisach:] P, C, D, Z, S; „pomieszały” [w rękopisie:] J.
9438, w. 3. „Tam sobie” [w rękopisach:] P, C, S; „Tam w sobie” [w rękopisach:] J, Z, D.
9539, w. 3. „Biją wątpliwe” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „wątpliwe” [w rękopisie:] Z.
9640, w. 6. „tygrzycę” [w rękopisach:] P, C, S; „tygrysę” [w rękopisach:] J, Z; „tygrydę” [w rękopisie:] D.
9769, w. 2. „z konia” [w rękopisach:] P, J, D, S; „z siodła” [w rękopisach:] C, Z.
Pieśń II
9818, w. 6. „A wzdychaniem” [w rękopisach:] C, D, Z, S; „A z wzdychaniem” [w rękopisach:] P, J.
9927, w. 7. „przypadł” [w rękopisach:] P, C, Z, S; „przepadł” [w rękopisach:] J, D.
10063, w. 7. „I że go z tem i teraz do niej (…)” [w rękopisie:] D; „I że ją z tem do niego” [w rękopisach:] P, J, C, Z, S.
10170, w. 4. „odjechał” [w rękopisach:] C, D; „ujechał” [w rękopisach:] P, J, S, (w [rękopisie:] Z1 tego wiersza brak).
10276, w. 3, 4, 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
103w. 3. „Bo się osęka długa u spodku podniosła”;
104w. 4. „Kiedy w gront uderzyło, jak do ziemie doszła”;
105w. 6. „Bo się za rozczośnieniem powoli łamała” [w rękopisie:] Z.
Pieśń III
1063, w. 6 „(…) to ja na tym czynie” — wydawca; „bo ja” [w rękopisach:] P, J, C, D, Z, S.
1078, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Nabożeństwem, skruchami” [w rękopisie:] Z.
10816, w. 8. „Co wszytek świat” [w rękopisach:] C, D, S; „I wszytek” [w rękopisie:] J; „Wszytek” [w rękopisie:] P; Które ten świat ozdobi? [w rękopisie:] Z.
10921, w. 8; 22, w. 1. „z karty” [w rękopisach:] C, Z; „z czarty” [w rękopisach:] P, J, D; „z czartem” [w rękopisie:] S.
11035, w. 6. [w rękopisie:] D; „I Piceny i Umbry wnet opanowało” [w rękopisach:] P, C; „I Picenów i Umbrów moc opanowało” [w rękopisie:] Z; „I w Picenach i Umbrach wnetby panowało” [w rękopisach:] J, S.
11146, w. 2. „(…) i swoje stanowi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „jako mu stanowi” [w rękopisie:] Z.
11255, w. 3. „(…) los Marsa odmienny” [w rękopisie:] Z; „z losem Mars odmienny” [w rękopisach:] P, D; „złotem Mars odmienny” [w rękopisach:] J, C, S.
1134. „obfitej Rawenny” [w rękopisie:] Z; „żyznej Nowterenny” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
11468, w. 4. „Jako kiedy nań przyciąć” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I jako kiedy nań sieć” [w rękopisie:] Z.
11574, w. 5. „w wtórem pomyśleniu” [w rękopisach:] P, J, C, S; „w twojem pomyśleniu” [w rękopisach:] D, Z.
11676, w. 7. „o płci, o rodzinie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „o inszej rodzinie” [w rękopisie:] Z.
Pieśń IV
1171, w. 8. „mało doznawamy” [w rękopisach:] P, J, C, S; „nadto” [w rękopisie:] D; „często” [w rękopisie:] Z.
11819, w. 2. „siodłu” [w rękopisach:] P, J, C, S; „siodła” [w rękopisach:] D, Z.
11920, w. 7. „to nim wkoło kręci” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „to nim zaś w bok kręci” [w rękopisie:] Z.
12031, w. 8. „i miał swe zabawy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „i wziął się zabawy” [w rękopisie:] Z.
12139, w. 2. „nicianemi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „siecianemi” [w rękopisie:] Z.
12242, w. 8. „włożony” [w rękopisach:] P, C, D, S, Z; „złożony” [w rękopisie:] J.
12351, w. 8. „Dźwięki wojennych żelaz” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Dźwięk w się tłukących żelaz” [w rękopisie:] Z.
12453, w. 5. „siła wiodła” [w rękopisach:] P, J, C, S; „zwiodła” [w rękopisie:] D; „podła” [w rękopisie:] Z.
12558, w. 8. „Dowód” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Powód” [w rękopisach:] Z, D.
12662, w. I. „Więc i posag” [w rękopisach:] P, D, Z; „Więcej” [w rękopisach:] J, C, S.
12765, w. 3. „z tej miary” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „tej kary” [w rękopisie:] Z.
1284. „żadnej kary” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „z żadnej miary” [w rękopisie:] Z.
Pieśń V
1294, w. 4. „w lasy i niemieszkaną puszczą wprowadzoną” [w rękopisie:] D, „Daleko, chcąc ją zabić, w las zaprowadzoną” [w rękopisie:] Z, „Daleko, zamordować chcąc, w las wprowadzoną” [w rękopisach:] J, C, S, „Daleko, zamordować chcąc, zaprowadzoną” [w rękopisie:] P.
1308, w. 6. „ucześnikiemem siebie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „sobie” [w rękopisie:] Z.
13113, w. 7. „Ponieważ w Szkocyej nikt nad niego” [w rękopisie:] Z, „Ponieważ i w Szkocyej nikt nadeń” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
13229, w. 3. „Dawniej, niżliś ty począł; zaczem ci być tajne” [w rękopisie:] Z, „Dawniej, aniżliś ją ty poznał, i być tajne” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
1334. „Nie mogą te miłości nasze” [w rękopisie:] Z; „Już nie mogą te nasze chęci” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
1345. „jest zapał” [w rękopisie:] Z; „miłość” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
13532, w. 1. „Jeżeli chcesz, jam przysiądz” [w rękopisie:] Z; „Jeśli chcesz, jam ci przysiądz” [w rękopisie:] D; „I jeśli chcesz, jam przysiądz” [w rękopisach:] P, J, C, S.
13634, w. 2. „w różnych potrzebach” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „potyczkach” [w rękopisie:] Z.
1375. „zasług jego” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „zasług godnych” [w rękopisie:] Z.
13840, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C D, S; „Jawne ludzie więc zwykli zwodzić” [w rękopisie:] Z.
13946, w. 6. „osławić i wydrzeć” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ułowić, pomazać” [w rękopisie:] Z.
1407. ,Ja, com” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „któram” [w rękopisie:] Z.
14153, w. 4. „do piersi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „do boku” [w rękopisie:] Z.
14255, w. 8. „o zdrowie” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z; „na zdrowie” [w rękopisie:] D.
14356, w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Żaden, żaden przyczyny odjazdu” [w rękopisie:] Z.
14460, w. 6. „przypominając” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „na myśl przywodząc” [w rękopisie:] Z.
14566, w. 4. „i zbytnie się zdumiał” [w rękopisie:] Z; „zbytecznie się zdumiał” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
14682, w. 7. [w rękopisach:] P, C, J, D, S; „wtem przed królem wnet stanie, a lud biegł, chcąc wiedzieć” [w rękopisie:] Z.
Pieśń VI
14712, w. 4. „ten ogień” [w rękopisie:] Z; „te gniewy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
14819, w. 8. „i morze brodziła” [w rękopisach:] J, C, S; „i w morze wchodziła” [w rękopisach:] P, Z, D.
14937, w. 6. „mniemali” [w rękopisie:] Z; „widzieli” [w rękopisach:] P, J, C, S, D, (w [rękopisie] D, druga ręka dopisała u góry: „patrzali”).
15050, w. 3. „I niestatku” [w rękopisie:] Z; „Niestałości” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
15159, w. 8. „za złoto właściwe” [w rękopisie:] Z; „za złoto własne jest” [w rękopisach:] P, I. C, S; „że złoto własne jest” [w rękopisie:] D.
15265, w. 5. „wziąwszy” [w rękopisie:] Z, P; „wdziawszy” [w rękopisie:] D; „zdjąwszy” [w rękopisach:] J, C; (w [rękopisie] S tego wiersza brak).
15367, w. 4. „I pamięć ćmił” [w rękopisie:] D; „I pamięci i zmysły” [w rękopisie:] Z; „I pamięć jem i zmysły” [w rękopisach:] P, C, S.
15474, w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Miłosne odkrywają spólne sobie skargi” [w rękopisie:] Z.
Pieśń VII
155Arg. 5. „chytra” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „chciwa” [w rękopisie:] Z.
1561, w. 7. „nigdzie nie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „niewiele” [w rękopisie:] Z.
1575, w. 4. „palcem ukazały” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „palcem wnet skazały” [w rękopisie:] Z.
15815. 8. „wykłada” [w rękopisach:] P, J, C, Z, S; „wydawa” [w rękopisie:] D.
15921, w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Że mieli o tej nocy” [w rękopisie:] Z.
16023, w. 6. „Arachny” [w rękopisie:] P, J, C, D, S; „mistrzyniej” [w rękopisie:] Z.
16127, w. 3. „zażęta” [w rękopisie:] Z; „zajęta” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
16243. 4. „W czem się z czarnoksiężnikiem” [w rękopisach:] D, Z; „I z czarnoksiężnikiem się” [w rękopisach:] P, J, C, S.
16350, w. 6. „przekazy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przeszkody” [w rękopisie:] Z.
16451, w. 6. „I który go” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I w boju go” [w rękopisie:] Z.
16554, w. 2. „były” [w rękopisie:] P, J, C, S, D; „było” [w rękopisie:] Z.
1668. „Jakich (…) nie miały” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Jakie (…) miewały” [w rękopisie:] Z.
16755, w. 2. „piżmami” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „i piżmy” [w rękopisie:] Z.
16856, w. 7. „Takąm” — wydawca; „Taką” [w rękopisie:] D; „Jakom” [w rękopisach:] J, C, S; „Jako” [w rękopisie:] P; „Tęż ja” [w rękopisie:] Z.
16958, w. 5. „badania (…) źwierzęcych” [w rękopisie:] Z; „zbadania (…) źwierzęce” [w rękopisach:] P, J, C, S; „zbadane (…) źwierzęce” [w rękopisie:] D.
17059, w. 1. „Zaprawdęś tego dobre założył początki”.
171w. 2. „Gdy tu mężnych dzieł pierwsze ukazujesz wziątki” (sic!) Z, „I zasługiś pokazał tej mojej pamiątki” [w rękopisach:] C, S; w [w rękopisach:] P, J, D brak.
17261, w. 5. „któremi” — wydawca; „które cni” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
17362, w. 7. „wzbudzeni” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ruszeni” [w rękopisie:] Z.
17463, w. 8. „Tak wielcy (…) twojej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Tak serdeczni (…) twej” [w rękopisie:] Z.
17565, w. 4. „wszytkie go czary zaraz odbieżały” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „wszytkie od niego czary uciekały” [w rękopisie:] Z.
17675, w. 1. „w tej postawie” [w rękopisach:] P, J, C, S; „w tym sposobie” [w rękopisach:] D, Z.
177w. 2. „znać na jawie” [w rękopisach:] P, J, C, S; „znać po sobie” [w rękopisach:] D, Z.
17877, w. 5. „I znała go” [w rękopisach:] P, C, D, S; „I zwała go” [w rękopisach:] J, Z.
Pieśń VIII
1792, w. 6. „oni szpetnemi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „zaraz” [w rękopisie:] Z.
1804, w. 4. „Lub na błota” [w rękopisie:] Z; „Lub na pustych” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
1817, w. 4. [w rękopisie:] D; „Jeśli stanie i jeśli tam się zastanowi” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
18211, w. 4. [w rękopisie:] Z; „Blask, skoro się rozświecił, uderzył go w oczy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
1835. „Bo myśliwca” [w rękopisie:] Z; „A myśliwca” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
18435, w. 6. „że rad nierad pływał” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „chocia nierad pływał” [w rękopisie:] Z.
18537, w. 4. „mniejsze wszytkie” [w rękopisie:] Z; „mniejsze potem” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
18641, w. 2. „coś mi zaszkodziła, szkodzić” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „coś już szkodziła, zaszkodzić” [w rękopisie:] Z.
18744, w. 3. „ześli” [w rękopisie:] Z; „wyśli” [w rękopisach:] P, C, S, D; „myśli” [w rękopisie:] J.
18861, w. 2. „bez lądu” [w rękopisie:] Z; „nad lądem” [w rękopisie:] P, J, C, S, D.
18973, w. 7. „na mowy” [w rękopisie:] J; „nawowy” [w rękopisie:] Z; „z namowy” [w rękopisach:] P, C, D, S.
19081, w. 2. „nigdy żaden z tych, co służą” [w rękopisie:] Z; „nikt nadeń z tych, co hołdują” [w rękopisach:] P, C, S, D; „nikt żaden z tych, co hołdują” [w rękopisie:] J.
19184, w. 2. „które z strachu” [w rękopisie:] Z; „jako z strachu” [w rękopisach:] P, C, D, S.
19285, w. 8. „Almontowi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z; powinno być „Amostantowi” (tak w oryg.). Ponieważ jednak po wstawieniu, „Amostantowi” byłoby za dużo zgłosek, a wszystkie rękopisy mają „Almontowi był”, więc błąd zdaje się pochodzić od tłumacza, a nie od przepisywaczy, zwłaszcza że „tamtę” (w. 7) [w rękopisach:] J, C, S może się odnosić tylko do „szachownicy”, którą Orland zabrał Almontowi; [rękopisy] Z, D mają „tamten”, co tu zgoła niestosowne. [Rękopis] P, ma „tamte”, lecz wyraz ten na „czarne znaki” (w. 5) ściągać się nie może, gdyż w przeciwieństwie do dalszej, tj. „tamtej” szachownicy byłyby znaki „te”, a nie „tamte”; zapewne należy czytać „tamtę”.
19391, w. 5. „zaraz mu bramę otworzono” [w rękopisie:] Z; „zawsze mu bramę otwarzano” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
Pieśń IX
1941, w. 2. „opanuje” [w rękopisie:] Z; „opatruje” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
1954, w. 6. „strój” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „stan” [w rękopisie:] Z.
1965, w. 1, 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; te dwa wiersze znajdują się w [rękopisie] Z na końcu strofy i mają kształt taki:
1996, w. 6. „zwiedził” [w rękopisie:] D; „zjeździł” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
2009, w. 8. „przystawić” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przypuścić” [w rękopisie:] Z.
20115, w. 3. „I umyślił” — wydawca; „Umyśliwszy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
2027, w. 8. „mijała Piąta noc” [w rękopisie:] Z; „bić (być [w rękopisie] P) miała Piąta w noc” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
20323, w. 5. „zaraz mu” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „(…) mi” [w rękopisie:] Z.
20425, w. 8. „jego” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „mego” [w rękopisie:] Z.
20526, w. 5, 7, 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; = w. 7, 8, 5, 6 [w rękopisie:] Z.
20631, w. 2. „mu ten” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „mu się” [w rękopisie:] Z.
20744, w. 7. „przybędzie” [w rękopisach:] P, J, C, S; „przyjedzie” [w rękopisach:] D, Z.
20846, w. 3. „spozywał” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „strwożywał” [w rękopisie:] Z.
20966, w. 4. „i tak (…) wynidzie” [w rękopisach:] P, J, C, S; „(…) ujdzie” [w rękopisie:] D; „bo tak (…) już nie ujdzie” [w rękopisie:] Z.
21074, w. 1. „swe krzywe” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „straszliwe” [w rękopisie:] Z.
211w. 2. „straszliwe” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „gniewliwe” [w rękopisie:] Z.
21275, w. 1. „Ona się w zad rozwlecze” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „A ta bez omieszkania” [w rękopisie:] Z.
21382, w. 5. [w rękopisie:] Z; „Zgodnie i białą kartę i hełmy podnoszą” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
21485, w. 5. „jej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ją” [w rękopisie:] Z.
21587, w. 1. „Gotując się” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Gotuje się” [w rękopisie:] Z.
21694, w. 3. [w rękopisach:] P, J, D; „Kosztowniejszebyście mieć w Zelandyej chcieli” [w rękopisie:] Z „Kosztowniejszeby snać być w Zelandyej miało”
2174. „Ale wątpię, aby się na nie jechać chciało” [w rękopisach:] C, S.
Pieśń X
218Allegorya. „Niewypowiedziane” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Niewymowne” [w rękopisie:] Z.
2196, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Którem były zagrzane żądze, umorzyli” [w rękopisie:] Z.
2207, w. 7. „uszczują” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „uszczwają” [w rękopisie:] Z.
2219, w. 7. „A owoce” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Źle owoce” [w rękopisie:] Z.
22218, w. 7. „uśpiło” [w rękopisie:] Z; „uśpiły” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
22322, w. 2. „przyszłej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przykrej” [w rękopisie:] Z.
22427, w. 8. „pomocy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „z pomocą” [w rękopisie:] Z.
22535, w. 6. Z; „Promienie z spodku suche, drobne piaski grzały” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
22640, w. 7. „a te” [w rękopisie:] Z; „a iż” [w rękopisie:] P, J, C, D, S.
22766, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Ona na to: Wiedz o tem, iż to wkrótce sprawię” [w rękopisie:] Z.
228w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I nadalej za dwa dni stąd obu wyprawię” [w rękopisie:] Z.
22971, w. 1. P, J, C, D, S; „Gdy w tej drodze nad wielkiem już był Kwirydzajem” [w rękopisie:] Z.
23072, w. 3. „zwiedzieć” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „widzieć” [w rękopisie:] Z.
23175, w. 6. „możnej” [w rękopisach:] P, J, C, S; „mężnej” [w rękopisie:] D; „zacnej” [w rękopisie:] Z.
23284, w. 8. „które” — wydawca; „którą” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
23378, w. 5. „książęcia się z Glocestru czerwieni” [w rękopisie:] Z („Del duca di Glocestra”); „glocerskiego grabie się czerwieni” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
23489, w. 2. „z ziemnych jam” [w rękopisie:] Z; „z swoich jam” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
23597, w. 1. „oczy w jej oczy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „oczy w niej chciwe” [w rękopisie:] Z.
236101, w. 4. [w rękopisach:] P, S, D; „przerwała i tłucze” [w rękopisie:] J; „co wszytko przerwawszy się tłucze” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XI
23713, w. 4. „iść” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ujść” [w rękopisie:] Z.
23814, w. 7. „nadany” [w rękopisie:] Z; „oddany” [w rękopisach:] P, J, C, D S.
23925, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Stal tłucze, mury kruszy, rozwala i pruje” [w rękopisie:] Z.
24031, w. 1. „namiąższą” [w rękopisach:] C, S; „namieższą” [w rękopisie:] P; „namniejszą” [w rękopisach:] J, D, Z.
24167, w. 2. „Jakiej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Jakie” [w rękopisie:] Z.
24275, w. 3–4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S;
243w. 3. „Nad którą którą swych dowcipów długo” [w rękopisie:] Z.
244w. 4. „Lubo inszy silili przedni” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XII
2456, w. 1. „nie mówię” — wydawca; „nie mówić” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „tak mówić” [w rękopisie:] Z.
24631, w. 2. [w rękopisie:] Z; „Który go także Orland wziął był Almontowi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
24735, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I onę pierwszą swoję żądzą odmieniła” [w rękopisie:] Z.
24836, w. 4. „co go poimać” [w rękopisie:] Z; „którego porwać” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
24937, w. 8. [w rękopisie:] Z; „lecz nie mniej skwapliwa” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
25038, w. 1. „przybieżeli” [w rękopisach:] C, D; „przebieżeli” [w rękopisach:] P, J, S, Z.
25141, w. 6. „słuszneć” [w rękopisie:] D; „słusznieć” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Słusznie się widzi, gdy mię” [w rękopisie:] Z.
25248, w. 8. „Z wypławnego” [w rękopisach:] D, Z, S; „Z wyprawnego” [w rękopisach:] P, J, C.
25350, w. 4. „skąpych cięcia nie czyni” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z. Por. XV 70, w. 3; XXX 25, w. 6; Zebrania przypowieści i przysłowia polskich Wacław Potocki (Rps. Ossolineum Nr 2076); „Prziczia z siebie szkodliwich nie daię”; „Rzeczposp. polska chromiąc tuła się” (Rocznik filarecki 1886, s. 588), Zdaje się, że „cięcie” odczuwano jako imię zbiorowe ([jak:] prącie, kłósie, węgle, kamienie, grzybienie, liście, gałęzie… r.n.); „skąpych cięcia” byłaby więc tzw. constructio ad intellectum.
25455, w. 7. „przybiegli” [w rękopisach:] D, S, Z; „przebiegli” [w rękopisach:] P, J, C.
25561, w. 4. [w rękopisie:] Z; „I jako błyskawica nagle mu znikała” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
25663, w. 6. [w rękopisach:] J, D, Z; „co mi należy” [w rękopisach:] P, C; „co mi należało” [w rękopisie:] S.
25766, w. 8. „nieokreszonej” [w rękopisach:] P, J, C; „nieokreślonej” [w rękopisie:] Z; „nieokrzesonej” [w rękopisie:] D, S.
25883, w. 5. „Tak jego szczęście” [w rękopisie:] Z; „Tak je szczęście” [w rękopisach:] J, C, S; „Ta ze szczęście” [w rękopisie:] P; „Tak to tam szczęście” [w rękopisie:] D.
25984, w. 4. „potrwożonych” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „potrwożałych” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XIII
260Allegorya. „Niewierność” — wydawca; „Niewinność” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
2611, w. 8. „doskonałej” — wydawca; „doskonały” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
2623, w. 2. „mowę” [w rękopisach:] P, C, S, Z; „minę” [w rękopisie:] J.
2637, w. 7. [w rękopisie:] C; „Żem serce swe skłoniła, ale do takiego” [w rękopisie:] Z; „Żem serce swoje obróciła do takiego” [w rękopisie:] P; „Żem serce swoje dała, swoje do takiego” [w rękopisie:] J; „Żem serce swoje wdała do takiego” [w rękopisie:] S.
26415, w. 6. „wielkiego” [w rękopisach:] P, C, D, S, Z; „wszytkiego” [w rękopisie:] J.
26522, w. 8. „do jazdy” [w rękopisach:] P, C, D, S; „dla jazdy” [w rękopisach:] J, Z.
266 267w. 7. „Wyrzucała, jako mu tam dufał i wierzył”,
268w 8. „Że mu się mnie mój Zerbin kochany powierzył” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
26942, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bieżąc bojaźnią zdjęta zawieszonem” [w rękopisie:] Z.
27053, w. 7. „nie siedziesz” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „usiędziesz” [w rękopisie:] Z.
27154, w. 2. „szkojcę” [w rękopisach:] P, J, C, S; „zbójcę” [w rękopisach:] D, Z.
2726. „kwapiąc się” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „bez zwłoki” [w rękopisie:] Z.
27355, w. 8. [w rękopisach:] C, D, S, Z; „I co miał robotny wiek przyść” [w rękopisie:] P; „I co miało na późny wiek przyść, powiadała” [w rękopisie:] J.
27460, w. 2. „w wielkiej sporze” [w rękopisie:] J; „w wielkiej sforze” [w rękopisie:] Z; „w wielkiem sporze” [w rękopisach:] P, C, D, S.
27561, w. 4. „doktorką” [w rękopisach:] J, C, D, S; „doktora” [w rękopisie:] P; „doktorem” [w rękopisie:] Z.
27664, w. 6. „będzie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „siędzie” [w rękopisie:] Z.
27771, w. 1–2. [w rękopisach:] Z; w. 1. „Ale nad insze chwały mieć będzie oto ta” [w rękopisie:] J; ,Ale nad insze chwały mieć oto ta” [w rękopisach:] P, C, D, S.
278w. 2. „Pobożna pani jeszcze za swego żywota” [w rękopisie:] J.
27973, w. 1. — wydawca; „Bych miała Aldę książęcia” [w rękopisie:] Z; „Bych miał Aldę książęcia” [w rękopisach:] P, J, C, D, S. Może by należało czytać z wyrzutnią: „Bych miał Aldę, książęcia”, jak „Morz Egiejskiego” w Goffredzie (I 60, w. 3)?
2806. „będą” [w rękopisie:] Z; „były” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
28174, w. 7. „podjeżdżać” [w rękopisach:] Z, P; „odjeżdżać” [w rękopisach:] J, C, D, S.
28276. 8. „nad niem” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z; „na niem” [w rękopisie:] D.
28380, w. 6. „dla waszej” [w rękopisach:] P, S; „do waszej” [w rękopisie:] C; „dla naszej” [w rękopisach:] J, D, Z.
28481, w. 8. „spół wszyscy” [w rękopisie:] Z; „źle wszyscy” [w rękopisach:] P, J, C, S; „ile wszyscy” [w rękopisie:] D.
28583, w. 4. „wyprawili” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „rozprawili” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XIV
2862, w. 7. „Za twą sprawą zwycięstwo mało wielkiej ceny” — wydawca; „mają wielkiej ceny” [w rękopisie:] Z; „Za twą sprawą jako chciał (…)” (reszty wiersza brak) [w rękopisach:] P, J, C, D, „Za twą sprawą jako chciał Sarreny” [w rękopisie:] S.
2873, w. 3, „je wsparł” [w rękopisach:] Z, D; „się wsparł” [w rękopisach:] P, J, C, S.
2884. „już, już zwyciężcami” [w rękopisie:] Z; „nigdy zwyciężcami” [w rękopisach:] P, D, S; „niegdy” [w rękopisach:] J, C.
2894, w. 1. „Z temiś” [w rękopisie:] Z; „Z tycheś” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
2904, w. 1. „złamał” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Złamawszy” [w rękopisie:] Z.
2916. „całe swoje” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „białe” [w rękopisie:] Z.
2929, w. 4. [w rękopisie:] Z; „Niż się jem Ryminowi (…)” (reszty brak) [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
29335, w. 4. „zabitej” [w rękopisie:] Z; „zabitych” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
29444, w. 8. „ogromne złamało” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „okrutne spadało” [w rękopisie:] Z.
29547, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, S, D; „siła doświadczyło” [w rękopisie:] Z.
296w. 2. „Że śmierć jakakolwiek każdemu niemiła” [w rękopisach:] P, J, C, S; „jakakolwiek jest każdemu” [w rękopisie:] D; „Że umrzeć jakąkolwiek śmiercią jest niemiło” [w rękopisie:] Z.
29759, w. 7. „Że cierpliwiej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Już cierpliwiej” [w rękopisie:] Z.
29862, w. 6. „albo w pałacach” [w rękopisie:] D; „ale” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
29966. 8. „Były skoroby” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Byłyby skoro przyjdą” [w rękopisie:] Z.
30072, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „nie są dobre tak nasze” [w rękopisie:] Z.
30185, w. 3. [w rękopisie:] Z; „zaraz” brak w [rękopisach:] P, J, C, S; „Żeby go płomieniem swojem zapaliła” [w rękopisie:] D.
30290, w. 7. „kędy sen przebywa” [w rękopisie:] D; „w którem” [w rękopisie:] Z; „yze miewa” [w rękopisie:] J; w [rękopisach:] C, S brak.
3038. „Bo bez” [w rękopisie:] Z; „I bez” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „kiedy odp.” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „i źle odp.” [w rękopisie:] Z.
304109, w. 8. „skoczyli” [w rękopisie:] Z; „spuścili” [w rękopisie:] J, C, D,. S; „puścili” [w rękopisie:] P.
305112, w. 2. „toż” [w rękopisie:] Z; „to” [w rękopisie:] D; „co” [w rękopisach:] P, J, C, S.
306133, w. 8. „Grzmieniu” [w rękopisie:] Z; „Brzmieniu” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
Pieśń XV
3071, w. 8. [w rękopisie:] Z; „A swoi zaś w tem znacznej szkody nie popadną” [w rękopisie:] D; „A swojej znacznej szkody nie popadną” [w rękopisach:] P, J, C, S.
3084, w. 5. „ogniem” [w rękopisie:] D; „światłem” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
30912, w. 1–3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S, „(…) że woli Choć to daleko z drogi i w onej zakoli Nawrócić się do Persów” [w rękopisie:] Z.
31015, w. 3. „dobre” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „duże” [w rękopisie:] Z.
3116. „straszliwe grzmienia” [w rękopisie:] Z; „żadnego grzmienia” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
31219, w. 4. „bądź kędy” [w rękopisie:] Z; „bądź gdzie się” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
31323, w. 8. „niosące” [w rękopisach:] P, C, S; „noszące” [w rękopisach:] J, D; „mające” [w rękopisie:] Z.
31426, w. 7. „I już pod tem” [w rękopisie:] D;, Tak iż pod tem” [w rękopisie:] Z; „Już pod tem” [w rękopisach:] P, J, C, S.
31531, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z. Może by więc należało czytać Pompeius(4 zgłosek).
3166. „uprzątnie” [w rękopisie:] Z; „uprzątnął” [w rękopisach:] J, C, D, S; „uprzątną” [w rękopisie:] P.
31745, w. 7. „co ich żywo poodziera” [w rękopisie:] D; „co je srogi żywo zdziera” [w rękopisie:] Z; „co je i żywo odziera” [w rękopisach:] P, J, C, S.
31847, w. 6. „zostawi” [w rękopisach:] P, D, Z; „wybawi” [w rękopisach:] J, C, S.
31952, w. 8. „przyciągniony” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przywiedziony” [w rękopisie:] Z.
32054, w. 6. „Że aby swoich sideł” — wydawca; „Żeby aby swoich sideł” [w rękopisie:] P; „Żeby aby swych sideł” [w rękopisach:] J, C, D, S, Z.
32156, w. 2. „wypławnego” [w rękopisie:] Z; „wybranego” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
3224. „w najsłabszej” [w rękopisach:] P, D, Z; „nalepszej” [w rękopisach:] J, C, S.
32364, w. 1. „Że” [w rękopisie:] P; „Za” [w rękopisach:] J, C, D, S, Z.
32467, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Orylem bój okrutny zastał” [w rękopisie:] Z.
32569, w. 5. „zdrapali” [w rękopisach:] J, C, D; „zszarpali” [w rękopisie:] S; „trąpili” [w rękopisie:] P;, zrąbali” [w rękopisie:] Z.
326w. 7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S, (w [rękopisach] P, J, C, S, zam. „nogę”, „ręką”); „lub głowę, on zdrową” [w rękopisie:] Z.
32793, w. 6. „dni” [w rękopisie:] D; „mil” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
32896, w. 1. „miał na czoło” [w rękopisie:] D; „miał czoło” [w rękopisach:] P, J, C, S.
329101, w. 5. „Ale zaś tak obłudną” — wydawca; „obłudnej” [w rękopisach:] J, C, D, S, Z; „w tak obłudnej” [w rękopisie:] P.
Pieśń XVI
3351, w. 7. [w rękopisach:] D, Z; „Że jedno jest nie lżejsze” [w rękopisie:] C; „Że jedno jest me lżejsze” [w rękopisach:] J, S; „Że jedno jest lżejsze, niż srogie mojemu” [w rękopisie:] P.
3362, w. 4. „doznawa” [w rękopisach:] D, Z; „dostawa” [w rękopisach:] P, J, C, S.
3377. „miejsce sercu” [w rękopisach:] D, Z; „miejsca serce” [w rękopisach:] P, J, C, S.
33812, w. 7. „bo by kęs” — wydawca; „bo bym kęs” [w rękopisie:] Z; „bo by też” [w rękopisach:] J, C, D, S; „bo bym też” [w rękopisie:] P.
33913, w. 4. „obróciła” [w rękopisie:] D; „obaliła” [w rękopisie:] Z; „obaczyła” [w rękopisach:] P, J, C, S.
34018, w. 2. „chcą” [w rękopisach:] P, C, D, S; „Chcąc” [w rękopisach:] J, Z.
34122, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Tu głowa przy pniu leży z karków swoich zdjęta” [w rękopisie:] Z.
34226, w. 2. [w rękopisie:] Z; „Gniew i wściekłość nie wściąga” [w rękopisie:] D; „I gniew i wściekłość wściąga” [w rękopisach:] P, J, C, S.
3434. „ogniami pożercami” [w rękopisach:] C, D, S; „pożarami” [w rękopisie:] J; „pożerającemi” [w rękopisie:] P; „og. łakomemi” [w rękopisie:] Z.
34430, w. 1. „przeprawił” [w rękopisie:] D; „wyprawił” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
34541, w. 2. „nad rzeką” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przy rzece” [w rękopisie:] Z.
34655, w. 4. „miał bliżej” [w rękopisach:] P, J, C, D; „blizko” [w rękopisie:] S; „miał okrzet” [w rękopisie:] Z.
34770, w. 3. „lękliwe tyły” — wydawca (Por. 77, w. 6); „siły” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
3488. „w tamtej stronie” [w rękopisie:] Z; „z tamtej strony” [w rękopisach:] J, D; „tamtej strony” [w rękopisach:] P, C, S.
34972, w. 4. „wdzięczności” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „słodkości” [w rękopisie:] Z.
35077, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bez omieszkania obóz jużby był stracony” [w rękopisie:] Z.
35183, w. 6. „skrwawiony” [w rękopisach:] P, J, C, S; „stalony” [w rękopisach:] D, Z.
35284, w. 2. [w rękopisie:] Z; „Że na co najmniejsze broni swej używał” [w rękopisach:] P, J, C, S, „Że na to najzacniejszej broni swej używał” [w rękopisie:] D.
35385, w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Z pułkami, które mu słał” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XVII
354Allegorya. [w rękopisach:] P, J, C, S; „serca nizkiego im podlejszy i nikczemniejszy bywają, tem więcej o sobie rozumieją” [w rękopisie:] Z.
35511, w. 6. „rzeźwości” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „czerstwości” [w rękopisie:] Z.
35612, w. 7. „napełnionych” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „nakarmionych” [w rękopisie:] Z.
35746, w. 6. „lezie” [w rękopisie:] Z; „idzie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
35854, w. 7–8. „zostawiały — wychadzały” [w rękopisie:] D; „zostawiły — wychodziły” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
35961, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Do jaskiniej zaś na noc z stadem pomieszany” [w rękopisie:] Z.
360w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Ta twarzą żałościwą” [w rękopisie:] Z.
36168, w. 5. [w rękopisie:] C; „będzie chciał powiadać” [w rękopisie:] Z; „wam powiadać” [w rękopisach:] P, J, D, S.
36276, w. 1. [w rękopisach:] D, Z; „więtszych urazów” [w rękopisach:] P, J, C, S.
36779, w. 7. „rozciągał” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „wyciągał” [w rękopisie:] Z.
36885, w. 1. „wstępowali” [w rękopisach:] D, Z; „wjezdzywali” [w rękopisach:] P, C, S; „wyjeżdżali” [w rękopisie:] J.
36992, w. 3. „dzieła wykładali” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „być go wykładali” [w rękopisie:] Z.
37099, w. 8. „podrąbił” [w rękopisach:] P, J, D, S, Z; „podrąbał” [w rękopisie:] D.
371104, w. 4. [w rękopisach:] J, C, D, S; „I wszyscy się i król sam ludzie dziwowali” [w rękopisie:] P, „Twarzy zarumieniwszy, dziwnie się wstydali” [w rękopisie:] Z.
372w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I po jednemu milczkiem zjechali od dworu” [w rękopisie:] Z.
373w. 6. [w rękopisie:] D; „Na gonitwy” itd. [w rękopisach:] P, J, C, S; „Nie chcąc dalszego w srogich bojach czynić sporu” [w rękopisie:] Z.
374112, w. 3. „był z czcią wprowadzony” [w rękopisie:] Z; „z pompą wprowadzony” [w rękopisach:] J, C, S; „był przyprowadzony” [w rękopisie:] P.
375118, w. 6. „która była” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „raczej było” [w rękopisie:] Z.
376134, w. 6–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S;
135, w. 3. „Jak tarcz” [w rękopisie:] P; „Tak” [w rękopisach:] J, C, D, S, Z.
Pieśń XVIII
3842, w. 4. „przynajmniej ucho” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „z ochotą ucho” [w rękopisie:] Z.
3856, w. 6. „wśród miasta” [w rękopisie:] P; „śród miasta” [w rękopisie:] D; „wśród miasto” [w rękopisach:] J, C, S, Z.
38628, w. 5. „A ona” [w rękopisie:] P; „Aż ona” [w rękopisach:] J, C, D, S; „I ona” [w rękopisie:] Z.
38730, w. 8. „co czynić miała” [w rękopisie:] Z; „co się udała” [w rękopisach:] J, C, S; „co się etc.” (sic!) [w rękopisie:] P; „w tej sprawie ją siła” [w rękopisie:] D.
38835,6. „gore” [w rękopisie:] P; przez pomyłkę „gorą” [w rękopisach:] J, C, D, S; „pała” [w rękopisie:] Z.
38936, w. 4. [w rękopisie:] Z; („twojemu” widoczna pomyłka zam. „swojemu”) „O swojem przedsięwzięciu nie powiem nikomu” (inną ręką) [w rękopisie:] C; „mojemu” [w rękopisie:] D;
53, w. 7. „obiecał żenie” [w rękopisach:] D, S, Z; „odbieżał żony” [w rękopisach:] J, C; „odbieżał żonę” [w rękopisie:] P; „jadęcy” [w rękopisie:] Z; „jadący” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
39458, w. 3. „Bo niosło” [w rękopisie:] Z; „Co niosło” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „mężniejszej” [w rękopisie:] D; „możniejszej” [w rękopisach:] P, C, S, Z; „nieznośniejszej” [w rękopisie:] J.
39570, w. 4. „Którzy” — wydawca; „Który” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
39684, w. 2. — wydawca; „Chytry, bo by mu beł dał Gryfon (!) całą wiarę” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
397104, w. 2. „oświeciło” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „rozświeciło” [w rękopisie:] Z.
398107, w. 3. „Której” — wydawca; „Który” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, Z.
399113,5. „wodze” [w rękopisach:] J, C, D, S; „wodza” [w rękopisie:] Z; „wodzą” [w rękopisie:] P.
400115, w. 8. „ustoją” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z; „ukoją” [w rękopisie:] D.
401117, w. 4. „rozczął” [w rękopisach:] P, Z, S; „rozcał” [w rękopisie:] D; „rozciął” [w rękopisie:] C; „rozłączył” [w rękopisie:] J.
402122, w. 4. „polerowną” [w rękopisie:] Z; „dość hartowną” [w rękopisie:] S; „sczarowaną” [w rękopisie:] C; „ i takowąż” [w rękopisie:] J; „ukochaną” [w rękopisie:] P (w [rękopisie] D, ½ wiersza brak).
403124, w. 8. „co byli” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „co było” [w rękopisie:] Z.
404132, w. 4. „Podkrólemu” [w rękopisie:] Z; „podkrólowi” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
405133, w. 8. „Męstwem” [w rękopisie:] Z; „sławą” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
406142, w. 5. „dżdżami zimnemi” [w rękopisie:] Z; „odziane (!) zimnemi” [w rękopisie:] P; „grady zimnemi” [w rękopisach:] J, C, S; „zdrady (!) zim.” [w rękopisie:] S.
4076. „I mrozem niewytrwanem” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Z mrozem niewytrzymanem” [w rękopisie:] Z.
408143, w. 2. „sztuki” [w rękopisach:] J, D; „skutki” [w rękopisach:] P, C, S, Z.
409161, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Kiedy szczęście kazało, zażywać pogody” [w rękopisie:] Z.
413165, w. 4. „Prawdziwej” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Prawdziwą” [w rękopisach:] D, Z.
414179, w. 8. „w swe miejsca” [w rękopisie:] Z; „na miejsca” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
415184, w. 4. „srogie źwierze” [w rękopisach:] P, J, D, S, Z; „srogie twarzy” [w rękopisie:] C.
Pieśń XIX
41610, w. 8. [w rękopisach:] P, C, D; „zdrowo go darował” [w rękopisie:] S; „zdrowiem go darował” [w rękopisie:] Z.
41711, w. 3. „Mój cnotliwy” [w rękopisach:] P, C, D, S; „O serdeczny” [w rękopisie:] Z.
41819, w. 7. „na scieszce” [w rękopisie:] D; „na sczęscze” [w rękopisie:] P; „na szczęście” [w rękopisach:] C, S, Z.
41923, w. 4. „obłądzonej” [w rękopisach:] P, D, S, Z; „odłączonej” [w rękopisie:] C.
42051, w. 7. „poprzeczny” [w rękopisach:] P, C, S, Z; „przeciwny” [w rękopisie:] D.
42155, w. 4. „dziwnie” [w rękopisie:] Z; „srogo” [w rękopisach:] P, C, S; „srodze” [w rękopisie:] D.
42256, w. 1. [w rękopisie:] D; „Kiedy powątpliwością oną rozrywali” [w rękopisach:] P, C, S; „Więc jeśliby też w miejscu dłużej tam czekali” [w rękopisie:] Z.
42372, w. 3. „tczą” [w rękopisach:] P, C; „tkcą” [w rękopisie:] D; „tką” [w rękopisach:] Z, S.
42473, w. 2. „przez losy” [w rękopisach:] P, C, D, S; „przed czasem” [w rękopisie:] Z.
42574, w. 6. „wikłaniny” [w rękopisach:] P, C, D, S; „uwikłania” [w rękopisie:] Z.
42680, w. 1–2. „skoczyło — złożyło” [w rękopisach:] P, C; przez pomyłkę „zginęło” [w rękopisach:] D, S; „skoczyli — złożyli” [w rękopisie:] Z.
42781, w. 6. „Obrała” [w rękopisie:] Z; „Obrali” [w rękopisach:] P, C, D, S.
42886, w. 2. [w rękopisach:] P, C, D, S; „Gdzie granica z lędźwiami i ziebrami była” [w rękopisie:] Z.
4297. „otrzymanie” [w rękopisach:] P, C, S, Z; „otrzymane” [w rękopisie:] D.
4308. „Ustrzeżenie” [w rękopisie:] Z; „ustrzeżone” [w rękopisach:] P, C, U. S.
43197, w. 4. „pożyczają” [w rękopisach:] P, C, D, S; „powierzają” [w rękopisie:] Z.
432101, w. 4. „już dnia” [w rękopisie:] D; „ognia” [w rękopisach:] P, C, S, Z.
433106, w. 8. „jedli” [w rękopisach:] P, C, S, Z; „legli” [w rękopisie:] D.
434107, w. 7. „barziej” [w rękopisie:] Z; „więcej” [w rękopisie:] P, C, D, S.
435108, w. 3. „zdumiony” [w rękopisie:] D; „zdumiący” [w rękopisach:] P, C, S; „zdumnacy” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XX
43610, w. 8. [w rękopisach:] P, C, D, S, Z; „aby na zimnie dobrze obłapiały” [w rękopisie:] J.
43731, w. 4. „rządów i łask” [w rękopisach:] J, C, D,. S; „łóż” [w rękopisie:] P; „Towarzyszami swoich rządów uczyniły” [w rękopisie:] Z.
43832, w. 1. „mięższeć brzemiony” [w rękopisach:] C, D, S; „nosić brzemiony” [w rękopisie:] P; „miesieć i rodzić” [w rękopisie:] J; „nosić brzemienia” [w rękopisie:] Z.
43938, w. 5. „kuźnic” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „łożnic” [w rękopisie:] Z.
44043, w. 7. [w rękopisie:] D; „Kiedybym na twoje” (brak 1 zgłoski) [w rękopisach:] P, J, C, S; „Kiedybym się na twoje słowa nie zmiękczyła” (rym w. 8. „miała”!) [w rękopisie:] Z.
44147, w. 6. [w rękopisie:] P, J, C, D, S; „Tych wszystkich, którzy niemi będą zawiadować” [w rękopisie:] Z.
44252, w. 8. „mocniejszemu” [w rękopisach:] P, J, C, S; „mężniejszemu” [w rękopisach:] D, Z.
44361, w. 1. [w rękopisach:] J, C, D, S; „Trafia się, że niektórzy” [w rękopisie:] P; „Trafiać się niektórem, iż tak postępują” (brak 1 zgłoski) [w rękopisie:] Z.
444w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Ale tak rzadcy” [w rękopisie:] Z.
44565, w. 3. „W którem” — wydawca; „W której” [w rękopisie:] Z; „Który” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
446w. 4. „i tam” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; ,sam tam” [w rękopisie:] Z.
447w. 6. [w rękopisach:] J, C, D, S; „Ażby był z wielu znaków pewnych upewniony” [w rękopisach:] Z, P.
44879, w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Iże z pamiętnem znakiem swoich sił bez wieści” [w rękopisie:] Z.
44980, w. 8. „na zdobyczy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „dla zdobyczy” [w rękopisie:] Z.
45085, w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bo tuszyły widząc” [w rękopisie:] Z.
45194, w. 5. „rozbiegszy się” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „rozwiódszy się” [w rękopisie:] Z.
452110, w. 7. „wzrzedna” [w rękopisach:] P, J; „wrzedna” [w rękopisach:] C, S; „zrzedna” [w rękopisach:] D, Z.
453113, w. 3. „sarnę” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „babę” [w rękopisie:] Z; „szpetną” [w rękopisach:] P, J, C, S, D; „siedząc” [w rękopisie:] Z.
4544. „babę” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ją wnet” [w rękopisie:] Z.
455114, w. 8. „bieży” [w rękopisach:] D, Z; „zewrze” [w rękopisach:] J, C, „gore” [w rękopisie:] P.
456120, w. 8. „Jako” [w rękopisie:] D; „Jedno” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
457123, w. 4. [w rękopisach:] D, Z; „Już ją sama sobie miej” [w rękopisach:] P, J, C, S.
458124, w. 8. „na siła” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „na mało” [w rękopisie:] Z.
459126, w. 4–5. „Marfizę — w paiżę” — wydawca; „Marfizie — paizę” [w rękopisach:] P, D, S; „Marfizie — paizie” [w rękopisach:] J, C, S.
460133, w. 7. „Dwadzieścia” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Na dziesięć” [w rękopisie:] Z.
461143, w. 2. „pożyć” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „użyć” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XXI
4621, w. 6. „świętej” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „szczerej” [w rękopisie:] Z.
4636, w. 1. „w głowę” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z; „głównej” [w rękopisie:] D.
464w. 3. „Powiedziała” („wy” przemazane) [w rękopisie:] D; „wypowiedział” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
465w. 5. „na to się udał” [w rękopisie:] D; „jako” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
466w. 6. „zgubił i zagładził” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „wybił i wygładził” [w rękopisie:] Z.
46710, w. 8. „z siodła” [w rękopisach:] P, J, C, S; „z konia” [w rękopisach:] D, Z.
46815, w. 2. „Powienniejsza” [w rękopisie:] Z; „Powinniejsza” [w rękopisach:] P, J, C, S; „Powczenniejsza” [w rękopisie:] D.
46921, w. 1. „Twarz upłakaną, włosy roztargane” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Twarz wybladłą, włosy rozczochrane” (1 zgłoski brak) [w rękopisie:] Z.
47029, w. 8. „złośnica” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „złościwa” [w rękopisie:] Z.
47145, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „będę mu jednaki” [w rękopisie:] Z.
47253, w. 7. „społem” [w rękopisach:] J, C, D, S, Z; „razem” [w rękopisie:] P.
47363, w. 6. „kiedy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „kędy” [w rękopisie:] Z.
47464, w. 2. „iść” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „uść” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XXII
47514, w. 4. „orężem” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „żelazem” [w rękopisie:] Z.
47619, w. 4. „Zbrojny” [w rękopisie:] Z; „zbójca” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
47725, w. 2. „z uzdy” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „z wodzy” [w rękopisie:] Z.
47853, w. 5–6. „tęgą — przysięgą” [w rękopisach:] P, C, D, Z; „tego — do tego” [w rękopisie:] J; „tego — u niego” [w rękopisie:] S.
47955, w. 8. „przydzie czynić” [w rękopisie:] D; „będzie czynić” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
48073, w. 4. [w rękopisach:] P, D, Z; „I pilniej z blizka w oczy po twarzy wejźrzała” [w rękopisach:] J, C, S.
48184, w. 5. „w pośrzodek paiża” [w rękopisie:] D; „paiżem” [w rękopisach:] J, C, S; „kopią” [w rękopisie:] Z.
Pieśń XXIII
4821, w. 8. „zostawają” [w rękopisie:] Z; „w miejscu swem zostają” [w rękopisie:] D; „w miejscu potykają” [w rękopisach:] P, J, C; „z górami schadzają” [w rękopisie:] S.
4833, w. 6. — wydawca; „Że pieniędzy tak wielą zamków swoich najduje” [w rękopisach:] P, J, C, D, S, „Że pieniędzy tak wiele w zamkach swych najduje” [w rękopisie:] Z.
48411, w. 1. [w rękopisie:] Z; „Nie mógł jako naleźć A już tak wierzył” [w rękopisach:] P, J, C, S, „Nie mógł był lepiej naleźć i sam wierzył” [w rękopisie:] D.
48513, w. 6. „głowę i szyję” [w rękopisie:] D; „oczy i szyję” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
48614, w. 3. „wodzą” [w rękopisach:] P, C, D, S, Z; „wodzem” [w rękopisie:] J.
48719, w. 8. „Walumbrosa” [w rękopisie:] Z; „w Walumbrozie” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
48823, w. 8. [w rękopisach:] D, Z; „A to o tem toż oba o owem gadali” [w rękopisach:] P, J, C, S.
48931, w. 6. [w rękopisie:] D; „czyj beł koń opowiedziała” [w rękopisach:] P, J, C, S, Z.
49038, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Który rad z drogi prostej w stronę ustępuje” [w rękopisie:] Z.
49151, w. 8. — „Bacząc tylo, że tak pan” [w rękopisie:] Z.
49256, w. 4. — „Orland jego mowę” [w rękopisie:] Z.
49360, w. 6. [w rękopisie:] Z; „A temu tułów na pół” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
49470, w. 4. „w blizkiem lesie” [w rękopisach:] P, Z; „w onem lesie” [w rękopisach:] J, C, D, S.
49575, w. 6. „zewnątrz” [w rękopisie:] J; „wewnątrz” [w rękopisach:] P, C, D, S, Z.
49679, w. 8. „srodze zabitego” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „zdradą” [w rękopisie:] Z.
49785, w. 4. Z; „Czasu ten nie chce tracić, który z każdej strony” [w rękopisach:] J, D, S; „kiedy” [w rękopisie:] P; „kędy” [w rękopisie:] C.
49891, w. 4. „za włosy u grzywy” [w rękopisach:] D, Z; „za włosy za grzywy” [w rękopisach:] J, C; „za włosy i grzywę” [w rękopisie:] S; „za włosy ze grzywy” [w rękopisie:] P.
499101, w. 3. „beł chłodzony” [w rękopisie:] Z; „zmorzony” [w rękopisach:] J, C, D, S; „i godziny onej”(!) [w rękopisie:] P.
500105, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „tem je barziej odżywia i puszcza płomienie” [w rękopisie:] Z.
501109, w. 1. „skusili” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „służyli” [w rękopisie:] Z.
502116, w. 4. „Chędoży” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „odpina” [w rękopisie:] Z.
503117, w. 2. „ma niepokój” [w rękopisie:] D; „na niepokój” [w rękopisach:] P, J, C, S; „swój niepokój” [w rękopisie:] Z.
504132, w. 8. „już obrony” [w rękopisach:] J, C, D, S; „rozebrany” [w rękopisie:] P.
505135, w. 6. „przy wąkopie” [w rękopisach:] P, C, D, S; „przy okopie” [w rękopisie:] J.
Pieśń XXIV
506Argument, w. 1. „Odorykowi złemu” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Odorykowi dobry” [w rękopisach:] Z, W.
507w. 3. „Orlanda mężnego” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „grabie serdecznego” [w rękopisach:] Z, W.
508w. 4. „króla” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „cara” [w rękopisach:] Z, W.
509w. 5. „Izabella go płacze” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Izabella narzeka” [w rękopisach:] Z, W.
510w. 6. „i Rodomont potem się rozchodzą” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „z Rodomontem i zaś się rozchodzą” [w rękopisach:] Z, W.
511w. 7. „prędko” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „prędką” [w rękopisach:] Z, W.
5121, w. 4. „jawnie wyraźne” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „jakby wyraźne” [w rękopisach:] Z, W.
513w. 6. „musi mieć” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „ma przecię” [w rękopisach:] Z, W.
514w. 7. „Aza to” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bo zaź to” [w rękopisach:] Z, W.
5152, w. 1. „jednoż jest” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „równe z tem” [w rękopisach:] Z, W.
516w. 2. „skutki” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „środki” [w rękopisach:] Z, W.
517w. 3. „tak, jak las” [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „jakby las” [w rękopisach:] Z, W.
518w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Odpowiedam” [w rękopisach:] Z, W.
522w. 8. — „Już się przecię do samych kości popsowało” [w rękopisach:] Z, W.
5234, w. 2. — „srogie czynił” [w rękopisach:] Z, W.
5247, w. 6. „częścią woły” [w rękopisach:] D, Z, W; „wali” [w rękopisie:] J; „woli” [w rękopisie:] C, S; „woła” [w rękopisie:] P.
525w. 7. „Konie tłucze” [w rękopisach:] Z, W; „kole” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
5268, w. 4. „głos dzwonów” [w rękopisach:] Z, W; „dźwięk” [w rękopisach:] P, J, C, D, S.
527w. 5. [w rękopisie:] P, J, C, D, S; „W tysiącznych kupach jedni na dół” [w rękopisie:] Z, W.
528w. 6. — „Z siekierami, z łuczywem, kosami, z różnami” [w rękopisach:] Z, W.
529w. 7. — „Drudzy ku gorze biegli gwałtem w onej chwili” [w rękopisach:] Z, W.
5309, 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „podległą szturmom strasznem wodę” [w rękopisach:] Z, W.
531w. 4. — „Lecz zaś druga dobrze się więtsza ukazuje” [w rękopisach:] Z, W.
532w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Trzecia już najstraszniejsza i dalej” [w rękopisach:] Z, W.
533w. 6. — „I szerzej się” [w rękopisach:] Z, W.
534w. 7. — „Tak właśnie tłuszcza chłopska w on czas przypadała” [w rękopisach:] Z, W.
535w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „i z dołu bieżała” [w rękopisach:] Z, W.
53610, w. 2. — „gdy mu w ręce wpadli” [w rękopisach:] Z, W.
w. 5–7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 5. „Oni mu namniej szkodzić nie mogą, bo (…)” [w rękopisach:] Z, W.
540w. 6. „Najsroższych od żelaza razów się nie bało” [w rękopisach:] Z, W.
541w. 7. „Tę łaskę sam mu Pan Bóg dał, a to z tej miary” [w rękopisach:] Z, W.
54211, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „umrzeć, co się zgiomadzili” [w rękopisach:] Z, W.
543w. 2. — „Gburowie pewnieby go tam już umorzyli” [w rękopisach:] Z, W.
544w. 3. — „wieczne niebo tem udarowało” [w rękopisach:] Z, W.
545w. 4. — „Że bez zbroje, bez szable zawsze mógł być cało” [w rękopisach:] Z, W.
546w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Że mu i cięty raz i sztych nie szkodził” [w rękopisach:] Z, W.
547w. 8. — „nawrócił” [w rękopisach:] Z, W.
54812, w. 2. — „zbytniem strachem” [w rękopisach:] Z, W.
549w. 5. — „On żołędzia” [w rękopisach:] Z, W.
550w. 6. — „Żołądek zwłaszcza dawno” [w rękopisach:] Z, W.
55113, w. 7. — „Potem ich krwią i mięsem z siercią brzuch zgłodniały” [w rękopisach:] Z, W.
552w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Posilał i żołądek natkał zapróżniały”. Z, W.
55316, w. 2. — „Izabella, co obok z niem wespół jechała” [w rękopisach:] Z, W.
554w. 3. — „Odoryk to beł zdrajca na koniu (…)” [w rękopisach:] Z, W.
555w. 6. — „Z niem cudzych krajów siła zjeździł i pomierzył”
556w. 7. — „Jego swą dziewkę oddał szczerej życzliwości”
557w. 8. „Gdy z pewnych przyczyn wprzód zbiegł z galicyjskiej włości” [w rękopisach:] Z, W.
55817, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Powiedała, bo o niej nie wiedział, miłemu” [w rękopisach:] Z, W.
559w. 4. — „niżli się z niemi” [w rękopisach:] Z, W.
560w. 7–8. [w rękopisach:] Z, W; w. 7. „gdy onego” (brak 2 zgłosek) [w rękopisach:] J, C, S, P; „beła, gdy onego” [w rękopisie:] D.
561w. 8. „Więźnia ujźrzeli mocno pokrępowanego” [w rękopisie:] J, C, S.
56218, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Poznawszy” [w rękopisie:] Z, W.
563w. 5. — „Iż zacnego rodu miał” [w rękopisach:] Z, W.
56420, w. 1. — „gdy już widzę z tobą” [w rękopisach:] Z, W.
565w. 4. — „używać nie trzeba” [w rękopisach:] Z, W.
566w. 8. — „Już to wszytko do uszu twych dawno doniosła” [w rękopisach:] Z, W.
56722, w. 4. „dla niej” [w rękopisach:] Z, W; „dla nich” [w rękopisach:] J, C, S, D, P.
568w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I bieżałem” [w rękopisach:] Z, W.
569w. 7. — „Potem, dowiedziawszy się wszytkiego skutecznie” [w rękopisach:] Z, W.
570w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Biegłem w las, chcąc ich naleźć gdziekolwiek koniecznie” [w rękopisach:] Z, W.
57124, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Szukam śladu” [w rękopisach:] Z, W.
572w. 4. — „Który około” [w rękopisach:] Z, W.
573w. 8. — „Do ziemie, niż doktorów, coby uzdrowili” [w rękopisach:] Z, W.
57425, w. 2–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 2. „Gospodarzam zostawił ledwie w pół żywego” [w rękopisach:] Z, W.
575w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przedni doświadczony” [w rękopisach:] Z, W.
576w. 4. — „Przez którego do zdrowia przyszedł, uleczony” [w rękopisach:] Z, W.
577w. 5. — „Na konieśmy się potem, na zbroje” [w rękopisach:] Z, W.
578w. 6. — „złem szukać” [w rękopisach:] Z, W.
57926, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Rzecz wszystkę usłyszawszy” [w rękopisach:] Z, W.
583w. 5. — „Bo… pokonany” [w rękopisach:] Z, W.
584w. 6. — „Kiedy mi się poddawał” [w rękopisach:] Z, W.
585w. 8. — „Abym go lub to zabił lub w pęcie niewolił” [w rękopisach:] Z, W.
58627, w. 2. — „Teraz w łańcuchu dyszy, a ty” [w rękopisach:] Z, W.
587w. 3. — „Osądź go według wolej, wziąwszy” [w rękopisach:] Z, W.
588w. 4. — „Jeśli ma na prostą śmierć” [w rękopisach:] Z, W.
589w. 5. — „Bo słysząc, żeś do wojska” [w rękopisach:] Z, W.
590w. 6. — „abych cię mógł gdzie” [w rękopisach:] Z, W.
59128, w. 2. — „Izabellę, co wiedzieć (…)” [w rękopisach:] Z, W.
59229, w. 1. — „milczał królewic” [w rękopisach:] Z, W.
59330, w. 1. —„(…) zawsze się najdował” [w rękopisie:] Z, W.
594w. 2. „Grzech na świecie: sameś stem sposobów próbował” [w rękopisach:] Z, W.
595w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „(…) zły od cnotliwego” [w rękopisach:] Z, W.
596w. 6. — „Zaraz bez obron w moc się” [w rękopisach:] Z, W.
597w. 7, 8. — „staje — poddaje” [w rękopisach:] Z, W.
59831, w. 2–8. — w. 2. zamku, we wszytko co jest opatrzony” [w rękopisach:] Z, W.
599w. 3. „A bez gwałtu, bez szturmu, próżnemu strachowi” [w rękopisach:] Z, W.
600w. 4. „Gwoli z rąk swych dałbym go nieprzyjacielowi” [w rękopisach:] Z, W.
601w. 5. „Słuszniebym tu beł zdrajcą” [w rękopisach:] Z, W.
602w. 7. „Żem się upsnął, nie czyniąc wedle twego zdania” [w rękopisach:] Z, W.
603w. 8. „Mniejszą stąd mam sromotę, mniejsze urągania” [w rękopisach:] Z, W.
60432, w. 1–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 1. „Bo gdzie jest nad moc naszę dobrze potężniejszy” [w rękopisach:] Z, W.
605w. 2. „Nieprzyjaciel, tameśmy wymówki godniejszy” [w rękopisach:] Z, W.
606w. 4. „Bo zamku, który mojej podany beł wierze” [w rękopisach:] Z, W.
607w. 5. „Broniłem póty (…)” [w rękopisach:] Z, W.
608w. 6. „Poniewoli, Bóg widzi, zgrzeszyć się musiało” [w rękopisach:] Z, W.
609w. 7. „Gwałt wielki, przykry, tęgi, gwałt na mnie (…)” [w rękopisach:] Z, W.
610w. 8. „Cóż za dziw, żem nie strzymał, przysięgę przestąpił” [w rękopisach:] Z, W.
61133, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I dziwnie niechcącego” [w rękopisach:] Z, W.
61234, w. 3 — „Kiedy uważa jego (…)” [w rękopisach:] Z, W.
613w. 6. — „Kiedy dawno ścisłą z niem (…)” [w rękopisach:] Z, W.
61435, w. 6. „Dopiero zerwał” [w rękopisach:] Z, W; „Dopiero mu zdjął” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
61536, w. 5. „Bez skutku, bo żadnego” [w rękopisach:] Z, W; „I bez skutku żadnego” [w rękopisach:] J, C, S, D, P.
616w. 6. „bez żadnej prace” [w rękopisach:] Z, W; „bez wielkiej prace” [w rękopisach:] J, C, S, D, P.
61737, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „i zawściągnąć kazał” [w rękopisach:] Z, W.
61838, w. 2. — „A tom zdrajcę namyślił” [w rękopisach:] Z, W.
619w. 6. „uczynił z miłości” [w rękopisach:] C, S, D; „z mylności” [w rękopisie:] J; „z omylności” [w rękopisie:] P; „z lekkości” [w rękopisach:] Z, W.
62039, w. 2–6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 2. „O czem… siła historyka” [w rękopisach:] Z, W.
621w. 3. „Miłość zdrajczyna z miejsca przysięgi ruszyła” [w rękopisach:] Z, W.
622w. 4. „I do sprośniejszych, cięższych” [w rękopisach:] Z, W.
623w. 6. „Zaraz będzie, ja słusznie sam mam być karany” [w rękopisach:] Z, W.
62440, w. 6–7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 6. „i z wiernej pomocy” [w rękopisach:] Z, W.
625w. 7. „Czyniąc jako o krzywdę własną o nię w boju” [w rękopisach:] Z, W.
62641, w. 2–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 2. „wszak to termin mały” [w rękopisach:] Z, W.
627w. 3. „Po Francyej wszerz i wdłuż” [w rękopisach:] Z, W.
628w. 7. „Dla złamanej przysięgi i widomej zdrady” [w rękopisach:] Z, W.
629w. 8. „Rzadkiej między dawnemi pismy i przykłady” [w rękopisach:] Z, W.
63042, w. 1–5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; 1. „A tak beła baba” [w rękopisach:] Z, W (1 zgłoski brak).
631w. 4. „(…) kłopotów nie zbędzie” [w rękopisach:] Z, W.
632w. 5. „Tak oboje zostało na złe pokaranie” [w rękopisach:] Z, W, (rym: „podziałane”!).
63344, w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „(…) na niem, jako umyślili” [w rękopisach:] Z, W.
634w. 5. — „Pojachał dalej” [w rękopisach:] Z, W.
63545, w. 1. — „Nie po tem mianować go” [w rękopisach:] Z, W.
636w. 3. — „(…) nic nie dbał na swoję przysięgę” [w rękopisach:] Z, W.
637w. 6. — „Tuż przy samiuchnej drodze” [w rękopisach:] Z, W.
638w. 7. — „Almont zaś toż jemu” [w rękopisach:] Z, W.
63946, w. 3–4. — w. 3. „Którzy nie wiedząc, gdzie beł, trapić się musieli” [w rękopisach:] Z, W.
640w. 4. „Zwłaszcza, że nie tak długo” [w rękopisach:] Z, W.
64147, w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Że oboje wiedzieć chcą” [w rękopisach:] Z, W.
64248, w. 8. — „Które z jaskinią nalazł” [w rękopisach:] Z, W.
64349, w. 1. „w gęstwinę” — wydawca; „w gęstwinie” [w rękopisach:] J, C, S, D, P, Z, W.
644w. 2. „poznawa grabinę” [w rękopisach:] J, C, D, P; „w grabinie” [w rękopisach:] Z, W; „poznawa grabinie” [w rękopisie:] S.
64552, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; , Co się niefortunnemu” [w rękopisach:] Z, W.
64653, w. 4. — „i ocz się frasuje” [w rękopisach:] Z, W.
647w. 5. — „jest i wzrok się jej psuje” [w rękopisach:] Z, W.
64854, w. 5. — „Od morza się do morza drugiego” [w rękopisach:] Z, W.
649w. 6. — „I wysokie Pireny” [w rękopisach:] Z, W.
65056, w. 2. — „Zerbina, Izabellę” [w rękopisach:] Z, W.
65159, w. 6. — „ I ostremi broniami” [w rękopisach:] Z, W.
65260, w. 2, 4. — w. 2. „dużemu królowi” [w rękopisach:] Z, W.
653w. 4. „I gdzie spada, w bok koniem chyżo uskakuje” [w rękopisach:] Z, W.
65465, w. 2. „ z moją wielką męką” [w rękopisach:] Z, W; „moją wielką męką” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
655w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Coś niewiele” [w rękopisach:] Z, W.
656w. 6. — „męstwo i serce” [w rękopisach:] Z, W.
65768, w. 7. — „Więc i łokcia i uda” [w rękopisach:] Z, W.
65869, w. 2. — „co z najduższej mocy” [w rękopisach:] Z, W.
659w. 4. — „i znaku nie miała” [w rękopisach:] Z, W.
66070, w. 5, 6. — „pozbywa — przybywa” [w rękopisach:] Z, W.
66173, w. 1. — „jeździ, szuka” [w rękopisach:] Z, W.
662w. 4. „A on” [w rękopisach:] Z, W; „Bo on” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
6636. P, J, C, D, S; „temi czasy” [w rękopisach:] Z, W.
66480, w. 5. — „ujrzę, wiede to umarłego” [w rękopisach:] Z, W.
66583, w. 3. — „gdy cnego wyprawił” [w rękopisie:] D; „jego” [w rękopisie:] C; „gdy onego wyprawił” [w rękopisach:] P, J, S; „gdy w jaskinią wprawił” [w rękopisach:] Z, W.
66684, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Mdłej dziewki, kto i wrzaski” [w rękopisach:] Z, W.
66786, w. 4. — „w sobie utopiła” [w rękopisach:] Z, W.
668w. 7. — „gwałtu śmiałej ręki” [w rękopisach:] Z, W.
66987, w. 5. — „z nią słowy” [w rękopisach:] Z, W.
670w. 8. „które zakon nowy” [w rękopisach:] J, C, S, P, Z, W; „jako zakon” [w rękopisie:] D.
67195, w. 2. „obaczy inszego” [w rękopisach:] Z, W; „jakiego” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
672w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „A w sobie” [w rękopisach:] Z, W.
67397, w. 2. — „tą swą próżną mową” [w rękopisach:] Z, W.
674w. 4. — „co to bój” [w rękopisach:] Z, W.
675101, w. 4–6. — w. 4. „Jakby się przed niem sto lamp wielkich zapaliło” [w rękopisach:] Z, W.
676w. 5. „Rodomont ledwie wszytkiej już nie zbywa siły” [w rękopisach:] Z, W.
677w. 6. „Bije głową w zad konia” [w rękopisach:] Z, W.
678102, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „idzie, z cięciwy” [w rękopisach:] Z, W.
679107, w. 8. „i jawny upadek” [w rękopisach:] Z, W, D; „jawnie” [w rękopisach:] P, J, C, S.
680109, w. 7. „Aby ich” [w rękopisach:] Z, W; „ją” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
Pieśń XXV
6811, w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „co się w nich cięższego najduje” [w rękopisach:] Z, W.
6822, w. 4. — „Do szczerego się na czas rzuciwszy jednania” [w rękopisach:] Z, W.
683w. 6. — „Od nich, gdy go cesarskie obegnały mocy” [w rękopisach:] Z, W.
6844, w. 5 — „Co zacz byli? — Będziecie w krótkim czasie wiedzieć” [w rękopisach:] Z, W.
685w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bo mi” [w rękopisach:] Z, W.
686w. 8. — „w polu nalezioną” [w rękopisach:] Z, W.
6875, w. 3–7 [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 3. „Z tych jeden, co umyślnie rozesłani byli” [w rękopisach:] Z, W.
688w. 4. „Aby jego rycerze w obóz zgromadzili” [w rękopisach:] Z, W.
689w. 5. „Ten poznawszy go, mówi zaraz Rugierowi” [w rękopisach:] Z, W.
690w. 6. „Jako duszno i ciężko ich Agramantowi” [w rękopisach:] Z, W.
691w. 7. „I jeśli” [w rękopisach:] Z, W.
6927, w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „żołnierstwa spół się przechadzało” [w rękopisach:] Z, W.
6938, w. 1. — „Bo znano” [w rękopisach:] Z, W.
6949, w. 5. — „im mu się barziej” [w rękopisach:] Z, W.
69510, w. 1–6. — w. 1. „O zaprawdę, ona jest: na to się puściła” [w rękopisach:] Z, W.
696w. 2. „Aby biednego więźnia prędko wyzwoliła” [w rękopisach:] Z, W.
697w. 3. „Lecz iż się jej ta sprawa źle ponno nadała” [w rękopisach:] Z, W.
698w. 5. „czemu mnie nie chciała” [w rękopisach:] Z, W.
699w. 6. „Mieć z sobą, żeby jaką pomoc ze mnie miała” [w rękopisach:] Z, W.
70011, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Tak myśląc, zajątrzony broni swej dobywa” [w rękopisach:] Z, W.
701w. 4. — „Krawe dzieło” [w rękopisach:] Z, W.
70212, w. 1. — „Jako więc stado szpaków mdłych, gdy jezior blizko” [w rękopisach:] Z, W.
703w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Najadszy się czynią swe szczebiecąc igrzysko” [w rękopisach:] Z, W.
704w. 4. — „I jednego połapi z nich” [w rękopisach:] Z, W.
705w. 8. — „swą wpadł Rugier śmiały” [w rękopisach:] Z, W.
70613, w. 1. — „Sześciom czyli dziesięciom zdjął z ich karków głowy” [w rękopisach:] Z, W.
707w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „siedmiom je porozczepiał” [w rękopisach:] Z, W.
708w. 5–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „nie nakryli głów swoich hełmami” [w rękopisach:] Z, W.
709w. 7. „Lecz i hełmy małoby, to pewna, pomogły” [w rękopisach:] Z, W.
710w. 8. „Boby tak niewymownych strzymać” [w rękopisach:] Z, W.
71114, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Taka moc jego była” [w rękopisach:] Z, W.
712w. 5. — „Ledwoby…porównało” [w rękopisach:] Z, W.
713w. 6. — „Dużością albo jakie nagłówniejsze działo” [w rękopisach:] Z, W.
714w. 8. — „Niebo drży, ziemia huczy, morze” [w rękopisach:] Z, W.
71515, w. 2. — „Dwa, choć raz szablą machnął” [w rękopisach:] Z, \V.
716w. 5. — „Bo takie Balizarda szabla” [w rękopisach:] Z, W.
71716, w. 1. — „Ale swojej roboty prędko” [w rękopisach:] Z, W.
718w. 6. „widziana kiedy” [w rękopisach:] Z, W; „kiedy” brak P, J, C, S; „Jego widziana i moc barzo wielka była” [w rękopisie:] D, ,.
71917, w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Na ramię i bronią” [w rękopisach:] Z, W.
72018, w. 1. — „wielką dziwnie krzywdą” [w rękopisach:] Z, W.
72119, w. 3. — „Słowy, jakie namędrsze w głowie wynajdował” [w rękopisach:] Z, W.
722w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „wiele powinien jest, wiedział” [w rękopisach:] Z, W.
72320, w. 4–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Nie słyszę z uciesznemi i pięknemi słowy” [w rękopisach:] Z, W.
724w. 5. „Więc cóż to jest wżdy, że mi tak dziękuje” [w rękopisach:] Z, W.
725w. 7. „Cóż to wżdy jest dla Boga; czemuż, czemu, mego” [w rękopisach:] Z, W.
726w. 8. „imienia własnego” [w rękopisach:] Z, W.
72721, w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „I powiedz mi, jeśliś się kędy widział ze mną” [w rękopisach:] Z, W.
728w. 6. — „A nie taj, proszę, swego imienia” [w rękopisach:] Z, W.
72922, w. 5. — „gdzieś widział raczej siostrę” [w rękopisach:] Z, W.
730w. 7. — „Bo mi” [w rękopisach:] Z, W.
73124, w. 2. — „O czemby trzeba wiele mówić” [w rękopisach:] Z, W.
73225, w. 2. — „której się słusznie zadziwicie” [w rękopisach:] Z, W.
733w. 3. — „I ta mi się stąd, żem jej jest” [w rękopisach:] Z, W.
73426, w. 8. — „Tak w drogę… dalej się puściła” Z, W.
73527, w. 4. — „przy gaju zielonem” [w rękopisach:] Z, W.
73628, w. 2. — „I w żelazo krom twarzy” [w rękopisach:] Z, W.
73729, w. 2. — „Gdzie, iż jej przeszkodzić nikt” [w rękopisach:] Z, W.
73830, w. 4. — „biedna najdowała” [w rękopisach:] Z, W.
739w. 8. — „Niż darmo piękną dziewkę swem wzrokiem urażać” [w rękopisach:] Z, W.
74031, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „A prawdę ona szczerą bez chyby mówiła” [w rękopisach:] Z, W.
741w. 2. — „Bo to nikczemność” [w rękopisach:] Z, W.
742w. 4. — „Drewnu przystojna, gdyby ten młodzian, któremu” [w rękopisach:] Z, W.
743w. 7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Tak po lekku do rzeczy samej przystępuje” [w rękopisach:] Z, W.
744w. 8. — „I z nienagła, iż jest płcią białą, ukazuje” [w rękopisach:] Z, W.
74533, w. 1. —„Bo ona…kochać nie przestawa” [w rękopisach:] Z, W.
746w. 2. — „Dlatego, ale się w moc po staremu dawa” [w rękopisach:] Z, W.
747w. 3. — „Miłości, ani serca może zwabić swego” [w rękopisach:] Z, W.
748w. 4. — „Które do oka siostry mej zbiegło wdzięcznego” [w rękopisach:] Z, W.
749w. 7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bo gdy pomyśli, że” [w rękopisach:] Z, W.
75034, w. 1. — „słyszał jej wzdychanie” [w rękopisach:] Z, W.
751w. 2. — „Ktoby beł widział gorzki płacz” [w rękopisach:] Z, W.
752w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „samby pewnie z nią płakał” [w rękopisach:] Z, W.
753w. 6. — „I pomyślnegobym się” [w rękopisach:] Z, W.
754w. 7. — „Sama tylko me żądze, którym nie pomogą” [w rękopisie:] D.
755w. 7. — „Lubby to dobra była lub zła; teraz moje” [w rękopisach:] Z, W.
756w. 8. „końca swego mieć nie mogą” — wydawca; brak „swego” [w rękopisach:] P, J, C, S.
757w. 8. „Żadne dowcipy, bo w nich końca mieć nie mogą” [w rękopisie:] D.
758w. 8. „Nagrody mieć nie mogą przeraźliwe znoje” [w rękopisach:] Z, W.
75935, w. 2. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Gdyż mi już” [w rękopisach:] Z, W.
760w. 3. — „Przestać było na męce jakiej ob.” [w rękopisach:] Z, W.
761w. 5. — „Bom ja w ludziach” [w rękopisach:] Z, W.
762w. 6. — „(…) z serca miłowała” [w rękopisach:] Z, W.
763w. 8. — „Owca w owcy się kocha abo w łaniej łani” [w rękopisach:] Z, W.
76437, w. 1–7. — „Zawsze biała płeć żądze swe do mężczyzn miała” [w rękopisach:] Z, W.
765w. 2. „Zawsze też pożądany skutek w tem doznała” [w rękopisach:] Z, W.
766w. 3. „Prócz tej, która umyślnie w krowę z drzewa wlazła” [w rękopisach:] Z, W.
767w. 4. „Na miłość nową sposób nowy wynalazła” [w rękopisach:] Z, W.
768w. 6. „swem najostrszem rozumem” [w rękopisach:] Z, W.
769w. 7. „A ten mi zawiązało” [w rękopisach:] Z, W.
77038, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „czyni włosowi w kędzierze złotemu” [w rękopisach:] Z, W.
771w. 6. — „żądzom i próżnej chciwości” [w rękopisach:] Z, W.
772w. 7. — „Chce jej frasunek wybić, żal wytrącić z głowy” [w rękopisach:] Z, W.
77339, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Bo ta, która” [w rękopisach:] Z, W.
774w. 2. — „ciężej utyskuje” [w rękopisach:] Z, W.
775w. 3. — „Już też wieczorną gwiazdę słońce nachylało” [w rękopisach:] Z, W.
776w. 5. — „do dom nawracają” [w rękopisach:] Z, W.
777w. 7. — „Pędzi ich precz królewna, siostrę nalegała” [w rękopisach:] Z, W.
77840, w. 1. — „Trudno było odmówić” [w rękopisach:] Z, W.
77941, w. 1–8. — w. 1. „Bo widząc” [w rękopisach:] Z, W.
780w. 3. „Raczej jakiego z takich postępków z tej miary” [w rękopisach:] Z, W.
781w. 4. „Bała się obmowiska i znacznej przywary” [w rękopisach:] Z, W.
782w. 5. „Aby ci, co ją w męskich wielekroć widzieli” [w rękopisach:] Z, W.
783w. 6. „Szaciech, źle o niej w sposób ten nie rozumieli” [w rękopisach:] Z, W.
784w. 7. „Dlatego swej płci wdziewa przystojne odzienie” [w rękopisach:] Z, W.
785w. 8. „Tusząc, że tak złe o niej zginie rozumienie” [w rękopisach:] Z, W.
78642, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „przypadło na oczy” [w rękopisach:] Z, W.
787w. 7. — „Zda się, a ona sobie”…
78843, w. 1–7 — w. 1. „Jako w chorobie nagłej gorączką spalony” [w rękopisach:] Z, W.
789w. 2. „Jeśli uśnie, pragnieniem ciężkiem nademdlony” [w rękopisach:] Z, W.
790w. 4. „Śni mu się to o wodzie, to inszem napoju” [w rękopisach:] Z, W.
791w. 5. „Tak na jej żądzą, na jej gorące pragnienie” [w rękopisach:] Z, W.
792w. 7. „Ocknąwszy, ręką maca, na jawi probuje” [w rękopisach:] Z, W.
79345, w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Której, gdy o odjeździe” [w rękopisach:] Z, W.
794w. 5. — „Królewna jej przy pięknem od złota siedzeniu” [w rękopisach:] Z, W.
795w. 6. — „Hiszpańskiego wieść każe konia na żegnaniu” [w rękopisach:] Z, W.
796w. 7. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Kosztowny niemniej zwierzchny nasuwień” [w rękopisach:] Z, W.
79746, w. 3. — „Sióstra zaś tak” [w rękopisach:] Z, W.
79849, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Więc oczy podobały, rumiana jagoda” [w rękopisach:] Z, W.
799w. 5. — „Alem nie śmiał miłości odkryć, bo” [w rękopisach:] Z, W.
800w. 6. — „Ten, co serce pozwala ranić bez nadzieje” [w rękopisach:] Z, W.
801w. 7. — „Z onej jednak powieści” [w rękopisach:] Z, W.
802 80350, w. 2. — „Miłość rozcząwszy mojem zamysłom pomogła” [w rękopisach:] Z, W.
804w. 3. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Rady zdrowej dodała” [w rękopisach:] Z, W.
805w. 5. — „rzecz skutek swój wziąć miała” [w rękopisach:] Z, W.
806w. 7. — „tem raźniej” [w rękopisach:] Z, W, j
807w. 8. — „Omylić” [w rękopisach:] Z, W.
80851, w. 3. — „Nikomu przed się wziętych rzeczy nie odkrywam” [w rękopisach:] Z, W.
809w. 5. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Idę zaraz tam” [w rękopisach:] Z, W.
81052, w. 8. — „Skoroby się od niego o mnie” [w rękopisach:] Z, W.
81153, w. 5. — „Chętna z pokojów swoich idzie Fiordyspina” [w rękopisach:] Z, W.
812w. 7. — „Twarz ma dziwnie wesołą, zbytnie się raduje” [w rękopisach:] Z, W.
813w. 8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „(…) łaski pokazuje” [w rękopisach:] Z, W.
81455, w. 4. [w rękopisach:] P, C, D, S; „zbiera mi włos w świetniejsze pleciony klejnoty” [w rękopisach:] Z, W.
815w. 8. [w rękopisach:] P, C, D, S; „Tak cienki, że tej zdrady nikt się nie domyślił” [w rękopisach:] Z, W.
81657, w. 4. [w rękopisach:] P, C, D, S; „(…) wszytek obciążony” [w rękopisach:] Z, W.
82158, w. 7. [w rękopisach:] P, C, D, S; „jakoś rozumiała” [w rękopisach:] Z, W.
82559, w. 1. — „Powiem wprzód, dlaczegom się” [w rękopisach:] Z, W.
826w. 4. — „Piękna dziewko, kiedyćby” [w rękopisach:] Z, W.
827w. 8. — „mogła preczem odjechała” [w rękopisach:] Z, W.
82860, w. 1. [w rękopisach:] P, C, D, S; „Lecz w drodze z gościńca mię życzliwe bitego” [w rękopisach:] Z, W.
829w. 2. [w rękopisach:] P, C, D, S; „Szczęście zaprowadziło” [w rękopisach:] Z, W.
83061, w. 1–8. — w. 1. „Skoczę chyżo, abym jej w nieszczęściu pomogła” [w rękopisach:] Z, W.
831w. 2. „I szablą, bom inaczej ratować nie mogła” [w rękopisach:] Z, W.
832w. 3. „Wnet rybitwa przebijam najokrutniejszego” [w rękopisach:] Z, W.
833w. 4. „Ona wtem z brzegu do dna skoczyła samego” [w rękopisach:] Z, W.
834w. 6. „Nie będziesz za to, wierz mi bez nagrody” [w rękopisach:] Z, W.
835w. 8. „I w tej z dawnych lat rzece” [w rękopisach:] Z, W.
83662, w. 1. [w rękopisach:] P, C, D, S; „Siłą mogę, wiedz pewnie” [w rękopisach:] Z, W.
837w. 7. — „(…) gdym je wymówiła” [w rękopisach:] Z, W.
83863, w. 1. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Ja nie proszę na ono” [w rękopisach:] Z, W.
839w. 4. — „Albo w każdej potrzebie zwycieżcą” [w rękopisach:] Z, W.
840w. 5. — „Ale, aby lub ciebie jako” [w rękopisach:] Z, W.
841w. 6. — „Lub niewieścią moję płeć” [w rękopisach:] Z, W.
84264, w. 2. — „w wodę ponurzyła” [w rękopisach:] Z, W.
843w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Która moję płeć, nie wiem jako, odmieniła” [w rękopisach:] Z, W.
84465, w. 1. — „wiary, tak mniemam, nie dała” [w rękopisach:] Z, W.
845w. 7. — „rzekł, a ona też ręką” [w rękopisach:] Z, W.
84666, w. 2–6. — w. 2. „Co wszytkie o tej rzeczy wraz stracił nadzieje” [w rękopisach:] Z, W.
847w. 3. „Której pragnął od żalu” [w rękopisach:] Z, W.
848w. 4. „schnie, wzdycha, że jej” [w rękopisach:] Z, W.
849w. 5. „Jeśli ją potem z jakiej przygody” [w rękopisach:] Z, W.
850w. 6. „szczęściu onemu raduje” [w rękopisach:] Z, W.
85167, w. 1–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; w. 1. „Tak Fiordyspina, chociaż ręką sprobowała” [w rękopisach:] Z, W.
852w. 2. „Prawdy tej, nad którą nic milszego nie miała” [w rękopisach:] Z, W.
853w. 3. „Nie wierzy przecię ręce” [w rękopisach:] Z, W.
854w. 4. „Mniema, że to jest mara senna w ciemnem mroku” [w rękopisach:] Z, W.
855w. 5. „wątpliwa, żeby dotąd spała” [w rękopisach:] Z, W.
856w. 6. „Zaczem próbę pewniejszą w tej mierze mieć chciała”Z, W.
857w. 7. „Mówiąc: Jeśli to jest sen” [w rękopisach:] Z, W.
858w. 8. „Życzę, o życzę, abym się” [w rękopisach:] Z, W.
85968, w. 2–8. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; 2. „miłości słodki rozczynali” [w rękopisach:] Z, W.
860w. 5. „W tem szturmie szabel, mieczów, aział nie zażywamy” [w rękopisach:] Z, W.
861w. 6. „Oszczepów, strzał, kusz, łuków, dard, śpisów nie mamy” [w rękopisach:] Z, W.
862w. 7. „Bez drabin wlazłem” [w rękopisach:] Z, W.
863w. 8. „Wytknąwszy” [w rękopisach:] Z, W.
86469, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, S; „pociech i słodkości” [w rękopisach:] Z, W, D.
86570, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „srogiemu zaraz odniesiono” [w rękopisach:] Z, W.
866w. 7 — „tej snadniusieńko wiedzieć” [w rękopisach:] Z, W.
867w. 8. — „Z której jakom żałosny” [w rękopisach:] Z, W.
86871, w. 1. — „Tam w on czas Rugierowi samę rzecz odkrywał” [w rękopisach:] Z, W.
869w. 5. „A do niej ścieszka” [w rękopisach:] Z, W; „A do niego ścieszka” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
87072, w. 6. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Aldygierej i mądry, dobry, mężny, śmiały” [w rękopisach:] Z, W.
87173, w. 7. „miał jednę” [w rękopisach:] Z, W; „miał we dnie” [w rękopisach:] P, J, C, S, D.
87274, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „Że najniecnotliwszy nasz Bertoladź z Bajony” [w rękopisach:] Z, W.
87375, w. 6. — „Godzinę, miedzy jednem” [w rękopisach:] Z, W.
874w. 7 — „Jutro stawić chce pewnie a sam” [w rękopisach:] Z, W.
87576, w. 3. — „Lecz iż droga” [w rękopisach:] Z, W.
876w. 6. — „Chocia ich są ochotne wole” [w rękopisach:] Z, W.
87780, w. 6. — „panowie zamrużali oczy” [w rękopisach:] Z, W.
878w. 7. — „Rugiera śpią; tego troskliwa” [w rękopisach:] Z, W.
87981, w. 1–3. — w. 1. „o którem przez posła” [w rękopisach:] Z, W.
880w. 2. „Agramantowego wieść niesmaczna go doszła” [w rękopisach:] Z, W.
881w. 3. „Tkwi mu w sercu głęboko i widzi” [w rękopisach:] Z, W.
88282, w. 4. [w rękopisach:] P, J, C, D, S; „pomocy i prętkiej obrony” [w rękopisach:] Z, W.
883w. 5 — „opacznego nie ujdzie” [w rękopisach:] Z, W.
88487, w. 4. — „A obelgi mu z miary takiej nie życzyła” [w rękopisach:] Z, W
88588, w. 4. — „Aby jej nie opuścił” [w rękopisach:] Z, W.
886w. 7 — „Skoro mu własną żoną zostać” [w rękopisach:] Z, W.
88792, w. 3. — „Lecz się i w tem” [w rękopisach:] Z, W.
888w. 8. — „Zaniesie tajemnicę tę do Białej Góry” [w rękopisach:] Z, W.
88997, w. 5. — „A miał” [w rękopisach:] Z, W.
Pieśń XXVI
890Argument. w. 1. [w rękopisie:] S; „Malagiz z alabastru figurę” [w rękopisach:] Z, W.
891w. 4. [w rękopisie:] S; „O Marfizę, króla zaś z Sarce R….” [w rękopisach:] Z, W.
892w. 5. [w rękopisie:] S; „Straszny bój” [w rękopisach:] Z, W.
893w. 6. [w rękopisie:] S; „Z obiema, w dzieło krwawe z młodu zaprawiony” [w rękopisach:] Z, W.
8945, w. 1. „wnet tobie” [w rękopisie:] S; „w tem” [w rękopisach:] Z, W, B.
8957, w. 2. „przodkować” [w rękopisach:] Z, W, B„ „sermować” [w rękopisie:] S.
89611, w. 7. „najuczone” [w rękopisach:] Z, W, B; „nałożone” [w rękopisie:] S.
89713, w. 2. [w rękopisach:] S, B; „Synowie, którzy bracią swą odbić golowi” [w rękopisach:] Z, W.
898w. 4. „Obadwa wraz” [w rękopisach:] Z, W, B; „wnet” [w rękopisie:] S.
899w. 8. [w rękopisach:] S, B; „czynić z szalbierstwa umieli” [w rękopisach:] Z, W.
90014, w. 6. „Leci martwy” [w rękopisach:] S, B; „leci, jak snop” [w rękopisach:] Z, W.
90117, w. 7. „połknie, tę zabije” [w rękopisach:] S, B; „udusi” [w rękopisach:] Z, W.
90219, w. 4. [w rękopisach:] S, B; „Z Marfizą, co jest męstwa wzór piękny dziwnego” [w rękopisach:] Z, W.
90324, w. 1. „pilna się dziwuje” [w rękopisach:] S, B; „z strachem się” [w rękopisach:] Z, W.
90425, w. 8. „żartkiego” [w rękopisach:] S, B; „rączego” [w rękopisach:] Z, W.
90527, w. 1. „wielkich sztuk od srebra” [w rękopisach:] S, B; „dziwnych sztuk od złota” [w rękopisach:] Z, W.
90629, w. 2. „złoty włos” [w rękopisach:] S, B; „śliczny” [w rękopisach:] Z, W.
90731, w. 5. „własna postać” [w rękopisach:] S, B; „wszytka” [w rękopisach:] Z, W.
90841, w. 6. „okrutna była” [w rękopisach:] S, B; „ogromna” [w rękopisach:] Z, W.
90944, w. 4. „podłabi, pokruszy” [w rękopisach:] B, Z, W; „podławi” [w rękopisie:] S.
91067, w. 1. „rozpiera” [w rękopisach:] Z, W; „rozbiera” [w rękopisach:] S, B.
91178, w. 2. „z niem chciał” [w rękopisie:] S; „śmiał” [w rękopisach:] Z, W.
91279, w. 5. „zraził” [w rękopisie:] S; „zsadził” [w rękopisach:] Z, W.
91381, w. 1. „się strzaskały” [w rękopisach:] Z, W, B; „się spadały” [w rękopisie:] S.
914111, w. 6. „bieży” [w rękopisach:] S, B; „leci” [w rękopisach:] Z, W.
915w. 7. „hamuje” [w rękopisach:] S, B; „tamuje” [w rękopisach:] Z, W.
916112, w. 8. „nie pojedna” [w rękopisach:] S, B; „nie porówna” [w rękopisach:] Z, W.
917117, w. 4. „zostawuje” [w rękopisach:] Z, W; „pokazuje” [w rękopisach:] S, B.
918119, w. 1. „zapalczywy” [w rękopisach:] S, B; „jadowity” [w rękopisach:] Z, W.
919w. 2. „co biegł” — wydawca; „w bieg chciwy” [w rękopisie:] S; „w bieg obfity” [w rękopisach:] Z, W, B.
Pieśń XXVII
9204, w. 5. „wypędzona” [w rękopisach:] Z, W; „rozpuszczona” [w rękopisach:] S, B.
9216, w. 6. „nauczyli” [w rękopisach:] S, B; „nałożyli” [w rękopisach:] Z, W.
92213, w. 8. „niezleczone rany” [w rękopisach:] Z, W; „niezliczone rany” [w rękopisach:] S, B.
92314, w. 3. „podał” [w rękopisach:] Z, W; „dodał” [w rękopisach:] S, B.
92417, w. 4. „sobie wiją” [w rękopisach:] B, W; „sobą wiją” [w rękopisach:] S, Z.
92528, w. 7. [w rękopisach:] S, B; „(…) to postanowili” [w rękopisach:] Z, W.
926w. 8. [w rękopisach:] S, B; „(…) naszych aby w szcząt zgładzili” [w rękopisach:] Z, W.
92733, w. 4. „Z porazu” [w rękopisie:] B; „Z porażki” [w rękopisie:] S; „Z pożaru” [w rękopisach:] Z, W.
92835, w. 6. „zazdrość i hardości” [w rękopisach:] Z, W; „hardość i śmiałości” [w rękopisach:] S, B.
92936, w. 8. „poruczył” [w rękopisach:] Z, W; „rozkazał” [w rękopisach:] S, B.
93039, w. 3. „gorszego” [w rękopisach:] Z, W; „inszego” [w rękopisach:] S, B.
9316. „pogańskiemi” [w rękopisach:] Z, W; „statecznemi” [w rękopisach:] S, B.
93287, w. 4. „brzydliwy” [w rękopisach:] Z, W; „złośliwy” [w rękopisach:] S, B.
93396, w. 3. „stanowi twojemu” [w rękopisach:] S, B; „honorowi twemu” [w rękopisach:] Z, W.
93497, w. 4. „niech ma swojej zapłatę roboty” [w rękopisach:] Z, W; „niech wykrętne ustaną roboty” [w rękopisie:] S; „niech na swoje ustaną roboty” [w rękopisie:] B.
93598, w. 8. — wydawca; „Obiesić, co szubieńce wysokiej godnego” [w rękopisach:] B, Z, W; „Obiesić na szubieńcy wysokiej drugiego” [w rękopisie:] S.
936102, w. 5. „niechcąc rozwięzuje” [w rękopisach:] Z, W, B; „widząc rozwięzuje” [w rękopisie:] S.
937106, w. 7. „uciechy” [w rękopisach:] Z, W; „zabawy” [w rękopisie:] S; „ochoty” [w rękopisie:] B.
938116, w. 6. „zelżywości” — wydawca; „znieważywszy” [w rękopisach:] S, B; „z nienawiści” [w rękopisach:] Z, W.
939121, w. 8. „zesłane” [w rękopisach:] Z, W; „wydane” [w rękopisach:] S, B.
940133, w. 4, „odbiegły” [w rękopisach:] Z, W; „odeszły” [w rękopisach:] S, B.
941139, w. 8. [w rękopisie:] S; „zarazem z tem mogę opowiedzieć” [w rękopisach:] Z, W (1 zgłoska za wiele); „Na złość żonom ja zarazem mogę opowiedzieć” [w rękopisie:] B.
Pieśń XXVIII
9423, w. 1. „albo cztery” [w rękopisach:] Z, W, B; „albo więcej” [w rękopisie:] S.
9435, w. 2. „zbytniego” [w rękopisach:] Z, W; „wielkiego” [w rękopisach:] S, B.
9445. „ładnego” [w rękopisach:] Z, W; „wielkiego” [w rękopisach:] S, B.
9459, w. 1. „wielkiego” [w rękopisach:] Z, W; „jednego” [w rękopisach:] S, B.
94615, w. 4. „zwiedził” [w rękopisach:] S, B; „obszedł” [w rękopisach:] Z, W.
94729, w. 2. „by nie baczył” [w rękopisach:] S, B; „boby mniemał” [w rękopisach:] Z, W.
94849, w. 8. „(…) co wielkie stąd widzieli” [w rękopisach:] Z, W; „które stąd widzieli” [w rękopisach:] S, B.
94950, w. 8. „na mężczyźnie jednem” [w rękopisach:] Z, W; „na mężczyźnie jednej” [w rękopisach:] S, B.
95053, w. 5. „nalegali” [w rękopisach:] Z, W; „nakuczali” [w rękopisach:] S, B.
95154, w. 3. „jednaki” [w rękopisach:] Z, W; „miechy obadwa” [w rękopisach:] S, B.
952w. 8. „W Zatcie” [w rękopisach:] Z, W; „W karczmie” [w rękopisach:] S, B.
95363, w. 8. „cicho cofnął” [w rękopisach:] S, B; „chyżo cofnął” [w rękopisach:] Z, W.
95467, w. 6. „takiego” [w rękopisach:] Z, W; „żadnego” [w rękopisach:] S, B.
95576, w. 3. „dłużej” [w rękopisach:] Z, W; „więcej” [w rękopisach:] S, B.
95688, w. 2. „z niego” [w rękopisach:] Z, W; „jego” [w rękopisach:] S, B.
95789, w. 3. „tkwiała” [w rękopisie:] W; „tchwiała” [w rękopisie:] Z; „kwiała” [w rękopisie:] B; „trwała” [w rękopisie:] S.
95895, w. 7. „dosuży” [w rękopisie:] Z; „dosuszy” [w rękopisie:] W; „doszuszy” [w rękopisie:] S; „dosiedzis” [w rękopisie:] B.
95997, w. 6. [w rękopisach:] S, Z, W; „Strumień bieży zodyak gwiazd jaśniejszych ćmiąc śliczny” [w rękopisie:] B.
9608. „I razy” [w rękopisach:] Z, W; „I żary” [w rękopisie:] S; „Pożary” [w rękopisie:] B.
96199, w. 8. [w rękopisach:] Z, W; „(…) nie zna, jej powieść bajką” [w rękopisie:] S (w [rękopisie] B, wiersz niezupełny).
962101, w. 2. „tak świętego” [w rękopisach:] Z, W; „tak swojego” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XXIX
963Argument. w. 5. „z końców” [w rękopisach:] Z, W, B; „z krajów” [w rękopisie:] S.
9647, w. 1. „wysokiem” [w rękopisach:] Z, W; „szerokiem” [w rękopisach:] S, B.
96510, w. 5. „jak szczurek” — wydawca; „tak szczurek” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
96618, w. 5. [w rękopisach:] Z, W; „Do końca jednak nie ma dotrzymać przysięgi” [w rękopisach:] S, B.
96732, w. 6. „zostawuje” [w rękopisach:] Z, W; „ukazuje” [w rękopisach:] S, B.
96835, w. 7. „I w skok” [w rękopisach:] S, B; „I w róg” [w rękopisach:] Z, W.
96948, w. 8. „z rzeki, zanurzony” [w rękopisach:] Z, W; „z wody, pogrążony” [w rękopisach:] S, B.
97052, w. 8. — wydawca; „Jeśli chce w przepaść, jeśli w on wąwóz tak srogi” [w rękopisie:] Z, W, „Jeśli chce, w przepaść, w on wąwóz głęboki” [w rękopisach:] S, B.
97153, w. 8. „wyniosłego” [w rękopisach:] Z, W; „wysokiego” [w rękopisach:] S, B.
97264, w. 5. „dużych” [w rękopisach:] Z, W; „dzikich” [w rękopisach:] S, B.
97367, w. 8. „wsiada” [w rękopisach:] Z, W; „wpada” [w rękopisach:] S, B.
97470, w. 5. „cu!” [w rękopisach:] B, Z, W; „czo” [w rękopisie:] S.
Pieśń XXX
9755, w. 2. „na drugą” [w rękopisach:] Z, W; „na inszą” [w rękopisach:] S, B.
9766. „w miejscu onem” [w rękopisach:] S, W, Z; „w jednem” [w rękopisie:] B.
9777, w. 6. „zuchwałą” [w rękopisach:] S, B; „zuważną” [w rękopisach:] Z, W.
9789, w. 5. „niebezpieczny” [w rękopisach:] Z, W; „nierozumny” [w rękopisach:] S, B.
9799, w. 5. „wynidzie” [w rękopisach:] Z, W; „przenidzie” [w rękopisach:] S, B.
98011, w. 8. „spycha” [w rękopisach:] Z, W; „wpycha” [w rękopisach:] S, B,.
98125, w. 4. „upatruje” [w rękopisach:] Z, W; „ukazuje” [w rękopisach:] S, B.
98239, w. 4. [w rękopisach:] S, B; „Od kopiej, a przecię niejednemu szyja” [w rękopisach:] Z, W.
98351, w. 7. „siecze” [w rękopisach:] Z, W; „tłucze” [w rękopisach:] S, B.
98452, w. 1. „srogiego” [w rękopisach:] Z, W; „mocnego” [w rękopisach:] S, B.
98559, w. 6. „nic nie wadzi” [w rękopisach:] S, B; „nic nie radzi” [w rękopisach:] Z, W.
98660, w. 2. „lunęła” [w rękopisie:] W; „linęła” [w rękopisach:] S, Z; „płynęła” [w rękopisie:] B.
98766, w. 6. „przesiekszy” [w rękopisach:] S, B; „przeszedszy” [w rękopisach:] Z, W.
98869, w. 4. „usty” [w rękopisach:] Z, W; „mową” [w rękopisach:] S, B.
98977, w. 4. „do niego” [w rękopisach:] Z, W; „do tego” [w rękopisach:] S, B.
99088, w. 1. „śliczną urodę” [w rękopisach:] Z, W; „świeżą” [w rękopisach:] S, B.
99189, w. 7. „(…) bladła i wzdychała” [w rękopisach:] Z, W; „mdlała i myślała” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XXXI
9922. 7. „ugrzanemu” [w rękopisach:] Z, W; „zagrzanemu” [w rękopisach:] S, B.
9933, w. 8. [w rękopisach:] Z, W; „I myśl z trosk rozmaitych ustawnie wywodzi” [w rękopisach:] S, B.
99410, w. 8. „(…) rozczepił” [w rękopisach:] Z, W; „rozpędził” [w rękopisach:] S, B.
99515, w. 5. [w rękopisach:] Z, W; „W kochaniu u mnie zacnem był, zawszem go ważył” [w rękopisach:] S, B.
99621, w. 8. „straszne” [w rękopisach:] Z, W; „znaczne” [w rękopisach:] S, B.
99725, w. 2. „o zmazę” [w rękopisach:] Z, W; „o sławę” [w rękopisach:] S, W.
99838, w. 7. „dojrzeli” [w rękopisach:] S, W; „zajrzeli” [w rękopisach:] Z, W.
99939, w. 6. „(…) swemi siłami” [w rękopisie:] S; „Sarracenami” [w rękopisach:] Z, W, B.
100053, w. 8. „(…) z niego farbuje” [w rękopisach:] Z, W; „jego smaruje” [w rękopisach:] S, B.
100158, w. 6. „jak wiec”… wyd; „tak więc” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
1002w. 7. „jak tygrys” — wydawca; „tak tygrys” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
100361, w. 8. „odmieniły” [w rękopisach:] Z, W; „obróciły” [w rękopisach:] S, B.
100467, w. 4. „z nię śmiałości” [w rękopisach:] Z, W; „swe śmiałości” [w rękopisach:] S, B.
100570, w. 8. „za sobą” [w rękopisach:] Z, W; „po sobie” [w rękopisach:] S, B.
100671, w. 7. [w rękopisach:] Z, W; „(…) swojem własnem ciałem” [w rękopisie:] S; „swojem własnem koniem” [w rękopisie:] B.
100773, w. [w rękopisie:] S; „(…) nie zgubiły” [w rękopisach:] Z, W; „nie utopiły” [w rękopisach:] S, B.
100881, w. 8. „(…) ujedziesz” [w rękopisach:] Z, W; „unidziesz” [w rękopisach:] S, B.
100986, w. 2. „(…) pracą pomagał dwojaką” [w rękopisach:] Z, W; „braciom pomagał dwojako” [w rękopisach:] S, B.
101098, w. 4. „przykremi słowy” [w rękopisach:] Z, W; „głupiemi słowy” [w rękopisach:] S, B.
1011107, w. 2. „frasują” [w rękopisach:] Z, W; „dziwują” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XXXII
101240, w. 2. „psuje” [w rękopisach:] Z, W; „truje” [w rękopisach:] S, B.
101345, w. 6. „Szatę (…) trefną” [w rękopisach:] Z, W; „sztuczną” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XXXIII
10143, w. 3. „mocna to” [w rękopisach:] Z, W; „aawna to” [w rękopisach:] S, B.
10156, w. 1. „prędcy” [w rękopisach:] Z, W; „możni” [w rękopisie:] B; „mocni” [w rękopisie:] S.
10167, w. 5. „przybrać” [w rękopisach:] Z, W; „przebrać” [w rękopisach:] S, B.
101711, w. 3. „(…) mieć mogą” [w rękopisach:] S, B; „wziąć mogą” [w rękopisach:] Z, W.
101832, w. 3, 4. [w rękopisach:] B, Z, W; w. 3. „sztuką rów rozbiera”.
1019w. 4. „tak ich dobrze zwiera” [w rękopisie:] S.
102039, w. 1. „wypędzony” [w rękopisach:] Z, W; „wyrzucony” [w rękopisach:] S, B.
102179, w. 8. „żmie” [w rękopisach:] Z, W; „rwie” [w rękopisach:] S, B.
102283, w. 1. „wodza” [w rękopisach:] Z, W, B; „wodze” [w rękopisie:] S.
102386, w. 8. „wielkiem krokom” [w rękopisach:] Z, W, B; „biegiem krokom” [w rękopisie:] S.
1024112, w. 5. „Z najprzedniejszego” — wydawca; „Najprzedniejszego” [w rękopisach:] Z, W, B, S.
Pieśń XXXIV
10252, w. 6. „żytło” [w rękopisach:] S, Z, W; „żywot” [w rękopisie:] B.
10264, w. 6. „żałośliwy” [w rękopisach:] Z, W; „przeraźliwy” [w rękopisach:] S, B.
102722, w. 3. „sporo” [w rękopisach:] Z, W, B; „skoro” [w rękopisie:] S.
102828, w. 5. „swem zwykłem” [w rękopisie:] B; „swem zwykle” [w rękopisach:] S, Z, W.
102934, w. 2. „bleszczy” [w rękopisach:] Z, W; „błyszczy” [w rękopisach:] S, B.
103035, w. 1. „tu, jako” — wydawca; „jako tu” [w rękopisach:] Z, W, B; „jako to” [w rękopisie:] S.
103168, w. 1. „płomiennej” [w rękopisach:] Z, W; „ognistej” [w rękopisach:] S, B.
103271, w. 5. „luna” — wydawca; „ziemia” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
103380, w. 1. „lepia” — wydawca; „lepiu dostatek” [w rękopisie:] Z; „lepui” [w rękopisach:] W, S; „lepu dostatek” [w rękopisie:] B; por. XLV 17, w. 3 „lepiem osidlony” [w rękopisach:] Z, W.
103488, w. 4. „ustrzyga” [w rękopisach:] Z, W; „ucina” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XXXV
10353, w. 8. „z orlentalskiej strony” [w rękopisach:] Z, W; „z orbentańskiej” [w rękopisach:] S, B.
103641, w. 8. „twoje brzydkie” [w rękopisach:] S, B, Z; „ciało brzydkie” [w rękopisie:] W (ciało poprawione z twoje).
Pieśń XXXVI
10373, w. 1. „okrucieństwa” [w rękopisie:] B; „srogie czyny” [w rękopisie:] S; „obyczaje” [w rękopisach:] Z, W.
10384, w. 7. „swą osobą” [w rękopisie:] S; „z swą” [w rękopisach:] B, Z, W.
10396, w. 1. „z Eneą” (tak w oryg.) — wydawca; „z Troilem” [w rękopisach:] Z, W, B; „z Achillem” [w rękopisie:] S.
104038, w. 7. „najgęstsza potrzeba” [w rękopisach:] Z, W; „najwiętsza” [w rękopisach:] S, B.
104139, w. 7. „Serdeczna dziewko” [w rękopisach:] Z, W; „Nasrozsza” [w rękopisach:] S, B.
104210, w. 6. „Mniej ważył” [w rękopisach:] Z, W; „Nie ważył” [w rękopisach:] S, B.
104363, w. 4. „gotowiono” [w rękopisach:] S, B; „gotowano” [w rękopisach:] Z, W.
104496, w. 2. „z wielu kamieni” [w rękopisie:] Z; „z wielu kamienic” [w rękopisie:] W; „z kilku kamienic” [w rękopisie:] B; „z kilku kamiesc” (!) S.
Pieśń XL
104571, w. 2. „plon” [w rękopisie:] W; „płon” [w rękopisach:] Z, B, S.
104677, w. 8. „lecieli” [w rękopisach:] Z, W; „się mieli” S, B.
Pieśń XLI
104721, w. 2. „ramionmi” [w rękopisach:] Z, W; „ramiony” [w rękopisach:] S, B.
104829, w. 7,8. dopisane w [rękopisie] B, inną ręką (XVII w.); inne rękopisy tych dwu wierszy nie mają.
104977, w. 3 — wydawca; „I którego beł panem Rugier zawołany” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
Pieśń XLII
10501, w. 6. „W sercu twem, potykają” [w rękopisach:] Z, W; „twem, a on bierze” [w rękopisach:] S, B.
105111, w. 7. „Co nadeń nie beł” — wydawca; „Tego, co nie był” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
105216, w. 4. „zdrewniały” [w rękopisach:] Z, W; „sdrętwiały” [w rękopisie:] S; „strętwiały” [w rękopisie:] B.
105365, w. 6. „Italia” — wydawca; „Apulia” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
105474, w. 2. „rozumu bystrego” [w rękopisach:] Z, W; „umysłu bystrego” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XLIII
105521, w. 4. „sztuki” [w rękopisie:] B, (popr. inną ręką z skutki) „skutki” [w rękopisach:] Z, W, S.
105678, w. 7. „ostydła” [w rękopisach:] Z, W; „ostygła” [w rękopisach:] S, B.
1057110, w. 6.„światłość” [w rękopisach:] B; „śmiałość” [w rękopisach:] S, Z, W.
1058112, w. 2. [w rękopisach:] S, Z, W; „Nigdziej sie od staruszka nie [ruszył] świętego” [w rękopisie:] B (popr. inną ręką XVII w.).
Pieśń XLIV
105939, w. 5. „(…) upłakana” [w rękopisach:] S, B; „niebłagana” [w rękopisach:] Z, W.
106075, w. 7. „Istru” — wydawca (tak w oryg.); „Dniestru” [w rękopisach:] S, B, Z, W.
Pieśń XLV
106133, w. 2. „w zbiorach” [w rękopisach:] Z, W; „w skrobiach” [w rękopisie:] S; „w dołach” [w rękopisie:] B.
106237, w. 1. „uprzykrzone” [w rękopisie:] B (wskutek poprawki innej ręki); „niewesołe” [w rękopisach:] S, Z, W.
106338, w. 3. „znieś” [w rękopisach:] W, B (wskutek poprawki innej ręki); „zniść” [w rękopisie:] Z; „zniszcz” [w rękopisie:] S.
106469, w. 2. „rozsiepywa” [w rękopisach:] Z, W, S; „rozczepywa” [w rękopisie:] B.
106592, w. 6. „uniknąć” [w rękopisach:] Z, W; „umknąć się” [w rękopisach:] S, B.
Pieśń XLVI
106624, w. 6. „Zatopił” [w rękopisach:] Z, W; „zakropił” [w rękopisach:] S, B.
106727, w. 1. „co raz to bliżej” [w rękopisach:] S, B; „co raz to dalej” [w rękopisach:] Z, W.
106831, w. 1. „naciągał” [w rękopisach:] Z, W; „wymagał” [w rękopisach:] S, B.
106951, w. 2. „zasromaną” [w rękopisach:] Z, W; „niezrównaną” [w rękopisach:] S, B.
107083, w. 3,4. — wydawca; w. 3. „Strygońskiem, a on radę lub krew leje w boju”.
1071w. 4. „Zdrową królowi daje lub wesół w pokoju” [w rękopisach:] Z, W, S.
1072103, w. 3. „wyprawnego” [w rękopisach:] Z, W; „wybornego” [w rękopisach:] S, B.
I. Pieśń pierwsza
Argument
Allegorye
1W tej pierwszej pieśni w Orlandzie, Rynaldzie, Feracie i Sakrypancie widziemy, jako więtsza moc jest miłości, niźli każda insza na świecie; w Angelice przeciwnem obyczajem znać się daje, jako w bacznej i roztropnej białej głowie więtsza się stateczność, niż w mężczyźnie, najduje, która tyle się tylko powolną pokazuje, ile jej uczciwe[64] pozwala. Zawady potem, które się trafiają tem rycerzom, którzy na jej uczciwem gwałt chcieli uczynić, znać nam dają, jako nieba niemal zawżdy życzliwe się pokazują tem, którzy się w niem kochają.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
II. Pieśń wtóra
Argument
Allegorye
1Przez wiarę, którą Rynald i Sakrypant dał zaraz fałszywem namowom ducha, od pustelnika posłanego, takie przez rozboje i tarcz uczarowaną starego Atlanta znaczy się w tej wtórej pieśni, jako i gdzieindziej w tej księdze, gwałt i oszukanie, których używają żądze te cielesne przeciwko rozumowi i cnocie człowieczej. W Pinabellu, który chce stracić białogłowę, która dla jego dobrego jedzie, znaczy się, te złe i niewdzięczne przyrodzenie nie zwycięży się żadnem dobrodziejstwem.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
III. Pieśń trzecia
Argument
Allegorye
1W tej trzeciej pieśni, w której poeta przepowiada i ukazuje potomki zacnego domu esteńskiego pierwej, niźli się urodzili, Bóg chce, aby osoby zacne beły światu znajome przedtem, niż wynijdą na świat, i żyjąc i po śmierci. Przeciwnem obyczajem ludzie nikczemni i marni, ledwie może rzec, że żyją, póki tu są na świecie, ale tylko cień i liczbę czynią.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
IV. Pieśń czwarta
Argument
Allegorye
1Moc ta, którą ten, co urobił pierścień Angeliki, uprosił mu lub przez modlitwy lub jakiem inszem sposobem u Boga, że wszystkie czary wniwecz obracał, ukazuje nam, jako władze niebieskie mają moc nad piekielnemi, od których pochodzą gusła, i jako Bóg łaskawie ratuje każdego, który się chce o to starać, aby ogniem rozumu zwyciężał żądze i prawdą fałsze.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
V. Pieśń piąta
Argument
Allegorye
1Wielka niewdzięczność Polineksowa przeciwko Dalindzie i szczera złość, w potwarzeniu Ginepry światu dziwnie objawiona i położona na czoło z wielką szczerością i szczęściem, które się łączy z męstwem Aryodantowem, ubezpiecza nas z każdej strony, że Bóg sprawiedliwy nigdy nie dopuści złem ludziom cieszyć się długo z ich złych uczynków, a dobrych zawsze ratuje w ich niewinności.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
VI. Pieśń szósta
Argument
Allegorye
1Pałac Alcyny w tej szóstej pieśni i sama Alcyna, która nacieszywszy się chwilę z swemi miłośnikami, potem je obracała w drzewa i w źwierzęta, znać nam daje, jako rozkoszy cielesne odejmują postać ludzką, nie tylko rozum, człowiekowi, który się na nie uda.
1. Skład pierwszy
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
VII. Pieśń siódma
Argument
Allegorye
1Przez bój Rugierów z Eryfilą, niżli dojechał zamku Alcyninego, znać się daje, że miłość nie bywa nigdy bez kłopotu, a przez to, że ją Rugier zbił z konia, a nie zabił jej, pokazuje się, że w miłości spory i przeszkody zawsze być muszą. Rugier, który zdrów uchodzi, uciekszy, ukazuje, że jako przeciwko inszem wszytkiem grzechom trzeba iść potykać się i zwyciężyć je mężnie, tak miłości, której kto się imie, co raz to barziej wiecznie trzeba tył ukazować i zwyciężać ją samem uciekaniem.