1W taksówce Korek Neony za mokrą szybą
Kolory walczą z szarością i doprawdy nie
wiadomo kto tu jest zwycięzcą Patrzę na
ocalałe z zagłady kamienice Żywnego
5Puławska Plac Unii Lubelskiej Tyle zamarłej
śmierci w piwnicach Tyle gruzu pod
fundamentami (żyjemy szybciej niż jadą
samochody) Wtorkowe popołudnie Azyl
tymczasowości Moja ukochana ślęczy nad
10komputerem A ja oddaję się grzecznym
rozmowom o niczym i o wszystkim
Niewiele z tego wyniknie Tymczasem
patrzę (Lubisz patrzeć Cały jesteś wzrokiem)
Moja ukochana bawi w innych miejscach
15Wrócimy do siebie wieczorem
Późnym wieczorem kiedy smukłe kolumny
dymu z elektrociepłowni rosną na przekór
depresji rozciągającej się nad krajem Krajem
spełnienia i nie zrealizowanych marzeń
20Ranna godzina przyniesie nam pośpiech
Dobrotliwy azyl (Żyjemy na bezdrożach)
W gazecie znajdujemy uspakajające
pozory A potem już tylko metro Sterylne czyste
metro jak nie z tego świata Tyle nadziei w
25zamkniętych korytarzach Tyle rozpaczy
w pędzących wagonach