5647 free readings you have right to
Przygotowania do wesela szły już pełną parą. Na wieżach i basztach zamku, we wszystkich oknach...
Przygotowania do wesela szły już pełną parą. Na wieżach i basztach zamku, we wszystkich oknach powiewały niebieskie flagi ze złotymi lwami. I w mieście, nad bramami kamienic, w miejscach, gdzie wiatr nie miał dostępu, kołysały się sennie. Z balkonów zwisały ciężkie dywany zdobne w żywe kwiaty. Na drodze prowadzącej do miasta, przy wzniesionej z okazji ślubu bramie kwiatowej, stały ustawione w rzędy piękne dziewczęta z wieńcami na głowach. Z podziwem patrzyły na szlachetnie urodzonych gości, którzy z dostojeństwem i dumą przejeżdżali na spienionych koniach przez bramę. W blasku słońca i kwiatów, w złotych pancerzach przy dźwiękach fanfar, które zdawało się, chcą rozerwać błękit nieba, powoli kierowali się w stronę zamku. Patrząc z zazdrością na owych rycerzy, miejskie dziewczęta odczuwały słodki smak zemsty za to, że żaden z nich nie dostanie córki króla za żonę.
Alter Kacyzne, Chore perły i inne opowiadania
Loading