Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Theme
Kobieta "upadła"
in work
Hymn Marii Egipcjanki
↓ Expand fragment ↓Szłam-ci ja, biedna Maryja,szłam-ci przez piaski pustyni,hen! ku tej rzece dalekiej,gdzie Chrystus...
↑ Hide fragment ↑Szłam-ci ja, biedna Maryja,szłam-ci przez piaski pustyni,hen! ku tej rzece dalekiej,gdzie Chrystus cuda swe czyni.Szłam-ci, gdzie rozgwar wichrów,szłam-ci, gdzie cisza głucha,bo taka rozpacz mną targai taki wstyd i skrucha,Straszna skorupa trądumniej jest obrzydła i wstrętna,nizili sromota mej duszy.niż te mej chuci tętna.Chciałabym do nóg Mu upaśći wielkim zapłakać płaczem,by się w swej łasce zlitowałnad Grzechu życiem tułaczem.Włosami łzy me obetrę,co święte stopy Mu zleją,i wołać będę przez wieki:Tyś jeden mą nadzieją!Tak idę, biedna Maryja,tak mijam drogę za drogą,szukam i patrzę i słucham,zmysły go znaleźć nie mogą.Gdzieś tylko na krańcach światazobaczę jakieś widziadła:jak gdyby krzyż się unosił,jakby go zgraja opadła.Gdzieś tylko za tym obrębem,w którym się zbrodnia wylęga,jak gdyby szczyt się promieniłi rzeki błyszczała wstęga.Żądne wyciągam ręce,spragnione otwieram usta —krzyż gaśnie i rzeka ginie,a przy mnie otchłań pusta.Czasami tylko wicherpiaskiem mi w oczy uderzy,a uszy moje usłysząryk oszalałych zwierzy.Czasem się z wolna, po cichuprzyczołga widmo węża,stal zimnych ócz we mnie topi,kręgi swe ku mnie wypręża.Czasem upadnę, znużona,przy jakimś sępa szkielecie,albo przy trupie wędrowca,co Zbawcy szukał po świecie.I wtedy czerń obszarpańców,ze wszystkich zaułków zbiegła,„Pijana ladacznica” —wrzeszczy — „pod płotem legła!”A ciągle — o moja dolo!O moja hańbo! O wstydzie —tłum grzechów na mnie się wali,sromotna ciżba idzie.Złych duchów moc się gromadzii w świat mnie, chutną, wypędzai przez stulecie mnie goni,a za mną ciągnie się nędza.Wczoraj-ci z lat ja dziecięcychprawie nie wyszłam jeszcze,a oto w objęciach starcajego znużeniem się pieszczę.Kiedyś uciekłam od matkii, wziąwszy Szatana pod ramię,łzom jej urągam i prośbom,dusze niewinne plamię.Matroną jestem w dzień biały,nocą się staczam w kałużę,a gdzieś tam, w rojnym mieście,zwiędła w rozpuście, rajfurzę.Biedna ja, grzeszna Maryja,idę przez piaski pustyni,hen! ku tej rzece nieznanej,gdzie Chrystus cuda swe czyni.W drodze ku brzegom zbawieniawędrując tak przez wieki,znalazłam-ci ja mężaw jakiejś krainie dalekiej.Wróg wszedł do mego domuz przyjaźni zdradną wymową:rzuciłam męża i dzieci,miłość miłuję nową.Sierotek łzy mnie dławiąi srom się za mną wlecze:za wiele łez i sromuna jedno serce człecze!Biedna ja, grzeszna Maryja,W drodze ku brzegom zbawieniazaszłam pod dach mej siostry,siostry się życie przemienia,Uwiodłam oblubieńca,w sieć uwikłałam jej męża —wicher mi w oczy bije,wąż ku mnie się wypręża.Krwawe przekleństwo mnie ściga,zwierz dziki w pustce ryczy —Zdeptana wierność żony!Utracon wstyd dziewiczy!…
↓ Expand fragment ↓Czym wam zapłacę? Ha! prawda!Idąc w tę drogę pokuty,ubogim złoto rozdałam,mam niedostatek...
↑ Hide fragment ↑Czym wam zapłacę? Ha! prawda!Idąc w tę drogę pokuty,ubogim złoto rozdałam,mam niedostatek luty.Czym wam zapłacę? Ha! prawda!Któż pierwszy rękę mi poda?Jeszcze-ć się wznosi me łono,jeszczem-ci piękna i młoda!Ciebie pierwszego obejmę,pierwszym całunkiem obdarzę!Jak nam zadrgają wargi!Jak spłomienieją twarze!W przedziwnie miękkich kędziorachwłos ci na barki spływa —była li kiedy rozkoszach! tak gorąca?! tak żywa?!…
↓ Expand fragment ↓Zjaw się przede mną, o Chryste!pokaż mi swoje męczarnie,nim za mój ropny występek...
↑ Hide fragment ↑Zjaw się przede mną, o Chryste!pokaż mi swoje męczarnie,nim za mój ropny występekwieczna mnie noc ogarnie.Szłam-ci przez piaski pustyni,przez wielkie płynęłam morze,szukając, gdzie mi się spełniTwe miłosierdzie boże.I oto jestem przy Tobie,Twe słodkie całuję rany,ciernie wyciągam Ci z Głowy,o Ty mój Jezu kochany!Wspaniały stół mi gotujesz —nie ma nad ucztę Boleści!Jeszcze się przy Twym bokubiedna ma dusza zmieści!Lice mi gładzisz swą ręką,przebaczeń szepcesz wyrazy,a łzy mi gorące ciekąna Twoje stopy bez skazy.Przed Tobą padam całai płaczę i płaczę i płaczę,nogi–ć włosami obcieramza Grzechu życie tułacze.Czemu Go krzyżujecie?On mi przebaczył winę,sprawił mi ucztę Cierpienia,niech ja za Niego zginę!Dobrze!… Ostrzejszym gwoździemkłujcie mi rany w ręce…O jak mi błogo umierać!O jaka rozkosz w tej męce!O wyżej! wyżej z tym krzyżem!Niech jeszcze okiem, nim skona,zobaczę świat, który Chrystuszamknął w litości ramiona…O wyrzeczenia godzino!O wy rozkoszne katusze!Czym ja Ci, Panie, zapłacę?Ciało Ci oddam i duszę!Wielka mnie gnała tęsknica —Któż większą słodycz mi poda?Bierz moje ciało i duszę —jeszczem-ci piękna i młoda!Po co Ci, bogów wybrańcze,dla ludzkiej ginąć nędzy?Szczęściem ma warga się śmieje,scałuj to szczęście co prędzej!…MARIA EGIPCJANKA ŚPIEWA
Biedna ja, grzeszna Maryja!Idę i idę przez wiekihen ku tej rzece nieznanej,hen! ku tej ziemi dalekiej.Idę przez piaski pustyni,przez wielkie płynę morza,ku Niemu gna mnie tęsknica,a przy mnie litość boża.Biedna ja, biedna Maryja — —— — — — — — — — — — — —Umilkł śpiew Marii Egipcjanki, albowiem przygłuszył go hymn najwspanialszy, który cnotę zrównywa z grzechem — on, cudotwórczy hymn Śmierci — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — —
Amen.