Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 456 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | architektura | astronomia | białoruski | biologia, biologiczny | chemiczny | dawne | ekonomiczny | filozoficzny | francuski | geologia | grecki | gwara, gwarowe | hebrajski | historia, historyczny | hiszpański | łacina, łacińskie | literacki, literatura | liczba mnoga | matematyka | medyczne | mitologia | mitologia grecka | mitologia rzymska | muzyczny | niemiecki | poetyckie | pogardliwe | portugalski | pospolity | potocznie | przenośnie | przestarzałe | przysłowiowy | regionalne | rosyjski | rzadki | środowiskowy | staropolskie | techniczny | turecki | ukraiński | włoski | wojskowy | żeglarskie | zoologia

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 6704 przypisów.

Tzw. prawa mechaniczne pojawiły się w konwencji dopiero podczas jej berlińskiej rewizji w 1908 roku, patrz szerzej niżej, oraz J. Ginsburg, S. Ricketson, International Copyright and Neighbouring Rights: The Berne Convention and Beyond, 2nd Edition, Oxford 2006, s. 99. [przypis autorski]

Tzw. zasada traktowania narodowego, wprowadzona w konwencji berneńskiej, zrównuje uprawnienia autorów zagranicznych z uprawnieniami, jakie mają obywatele kraju, w którym dochodzi się ochrony. [przypis autorski]

tzw. zło (…) ludzie wyobrażają sobie jak akt szczerej decyzji, na sposób Franciszka ze Zbójców, Jagona lub Ryszarda III — [Komentarz autora z Uwag.] Schopenhauer w Maksymach (sub [pod numerem] 29) między innymi tak pisze: „Natura nie postępuje tak jak poeci-partacze, którzy, mając przedstawić głupca lub łotra, biorą się do tego tak niezgrabnie, że niejako za każdą osobą widzi się autora, który ich zamysły i słowa wciąż dementuje i ostrzegającym głosem woła: »To jest łotr, to jest głupiec; nie wierzcie temu, co on mówi«. Przeciwnie, natura robi tak, jak Szekspir lub Goethe, w których dziełach każda osoba, choćby nawet szatan, ma słuszność, póki jest na scenie i przemawia; ponieważ skreślona jest tak obiektywnie, że mimo woli wciąga nas w koło swoich zamiarów i myśli i zmusza do sympatii; ponieważ tak jak wszystkie dzieła natury jest ona rozwinięciem pewnego wewnętrznego pierwiastka, wskutek czego jej czyny i słowa są naturalne, a więc i konieczne”. Tę prawdę powinno by się właściwie znać powszechnie i dziś nie ma takich poetów, o jakich tu Schopenhauer mówi. A jednak w potocznym życiu szafuje się ogólnikami: głupiec, idiota, łajdak, szuja itp. tak bezwzględnie i z takim przekonaniem, że dzieje się to chyba albo z lenistwa, albo dla własnego dobrobytu intelektualnego (patrz uwagę do [słów „do zwyczaju należało (…) pokpiwać sobie z arystokracji rodowej” w rozdziale VI]). [przypis autorski]

tzw. „zmysł wewnętrzny” — znajdujemy go już u Cycerona [Cyceron, Markus Tullius (106–43 przed Chr.), jako filozof eklektyk, ani samodzielny, ani stanowczy w swoich poglądach filozoficznych, ma jednak historycznie zasługę jako jasny interpretator filozofii greckiej wobec współziomków niewładających językiem greckim. Stosunkowo najmniej chwiejny jest Cyceron w etyce, gdzie twierdzi, że prawdy etyczne są nam przyrodzone i tkwią bezpośrednio w naszej świadomości. Wierzy w istnienie Boga, nieśmiertelność duszy i wolność woli. Dusza jest tym, co spostrzega za pomocą zmysłów. Posiada ona także zmysł wewnętrzny (tactus interior) w samowiedzy: „Sentit igitur animus se moveri: quod cum sentit, illud una sentit, se vi sua, non aliena moveri” (Tusc. Disp. Ks. 23, § 55; przyp. tłum.] jako tactus interior: „Acad. quaest.”, IV, 7. Wyraźniej u Augustyna [Augustinus, Aurelius (354–430): biskup, jeden z filozofów średniowiecza, który w owym czasie, gdy chrześcijańskiemu kościołowi przypadło w udziale zadanie intelektualnego kształcenia narodów europejskich, zogniskował w sobie nauki tego kościoła, urabiając z nich system naukowy. W ten sposób jego filozofia staje się filozofią kościoła chrześcijańskiego. Ówczesnym warunkom należy przypisać fakt, że dopiero na daleką czasową odległość zaczął się rozwijać ten zarodek filozofii przyszłości, że niespostrzeżona przez współczesnych przeszła filozofia, która zebrawszy i ostatecznie wykończywszy całą patrystyczną i hellenistyczną filozofię, zrobiła następnie krok naprzód. Dzieła Augustyna: Confessiones(autobiografia), Contra Academicos, De beata vita, De ordine, De quantitate animae, De libero arbitrio, De civitate Dei, libri XXII i in. Wobec zagadnienia wolności woli zajmuje stanowisko poniekąd deterministyczne, wbrew poglądom filozofii scholastycznej, która bez wolności woli obejść się nie mogła, gdyż tylko ta tłumaczyła upadek człowieka i utratę pierwotnego stanu niewinności. Augustyn opiera się na opatrzności boskiej. Ta opatrzność jednak, jako predestynacja, nie dopuszcza do wolnych postanowień (aktów woli), które by się mogły sprzeciwiać ustanowionemu z góry porządkowi rzeczy. Wola jest istotą wszystkiego: omnes nihil aliud quam voluntates sunt. Ale u Augustyna wolność tej woli nie jest zależna od funkcji rozsądku i obywa się bez powodujących racji świadomości; przyp. tłum.] De libero arbitrio, II., 3 sqq. Następnie u Kartezjusza [Kartezjusz, Renatus (Rene Descartes), tak zwany ojciec nowszej filozofii, ur. w r. 1596. zm. w r. 1650 w Sztokholmie. Zajmował się, prócz filozofią, także matematyką, fizyką i anatomią. Dzieła główne: Discours de la Methode, Meditationes de prima philosophia, Principia philosophiae, Traité des passions de l'ame. Na tytuł ojca filozofii zasłużył sobie Kartezjusz przez to, że żąda zupełnego nieopierania się na jakichkolwiek założeniach lub autorytetach. Nasamprzód powinniśmy o wszystkim wątpić. To „powątpiewanie metodyczne” ma nam wskazać, gdzie jest pewność. Pewność tę znajduje Kartezjusz w nas samych, którzy właśnie wątpimy i myślimy. My rzeczywiście jesteśmy. Stąd owo sławne cogito ergo sum. I w tym, że postawił zasadę samowiedzy w tej formie, tkwi druga zasługa Kartezjusza. Trzecią w końcu jest to, że przeciwstawił to cogito temu sum, tzn. myślenie bytowi, stwarzając tak zagadnienie, nad którym miała pracować cała filozofia po nim. (Rozwiązał je np. na swój sposób Hegel, wyprowadzając w swojej filozofii tożsamość bytu i myślenia); przyp. tłum.]: Principia philosophiae, IV, 190; całkowicie rozwinął go Locke. [przypis autorski]