Arthur Conan Doyle
Dolina trwogi
Holmes rozłożył znów ćwiartkę papieru na nietkniętym talerzu. Wstałem i pochyliwszy się nad nim, przyglądałem...
Holmes rozłożył znów ćwiartkę papieru na nietkniętym talerzu. Wstałem i pochyliwszy się nad nim, przyglądałem...
Czyżby od pańskiego przybycia do Londynu zdarzyło się panu coś niezwykłego?
— Zażartowano ze mnie. Dziś...
— Wiem, dlaczego był przy furtce o tej godzinie. Czekał na kobietę.
— Na kobietę? On?…
— Tak...
Dziś rano otrzymałam ten oto list, który może zechce pan przeczytać.
— Dziękuję — rzekł Holmes. — Proszę...
Na początku roku 1882 ojciec otrzymał z Indii list, który zrobił na nim niesłychane wrażenie...
Dochowanie tajemnicy jest dowodem wierności. Jednakże w romantyzmie zrodził się problem związany z oceną działań z pobudek patriotycznych, podejmowanych w sposób niejawny (spisków, tajemnych związków i sprzysiężeń). Działanie jawne, podejmowanie otwartej walki wiązało się z etosem rycerskim i było tradycyjnie jednoznacznie oceniane pozytywnie. Działanie w ukryciu łączy jednak spiskowców i np. szpiegów, wymaga maski, przebrania, niekiedy kłamstwa, przez co jego ocena moralna musi być niejednoznaczna. Przykładem takiego „zatrucia” przez tajemnicę jest Hamlet. Tajemnica może też dotyczyć planowanego podstępu, a nawet zbrodni — jak w Kordianie. W tekście tym, choć planowane w tajemnicy morderstwo (właśc. tyranobójstwo) ma stanowić wymierzenie sprawiedliwości, jednak w sposób nieunikniony wzbudzać musi wątpliwości natury moralnej.