
Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom pierwszy
Chcieli mimo wieczora opuścić zaraz smutne grodzisko Miłosza, lecz i tu święte prawo gościnności zachowane...
Chcieli mimo wieczora opuścić zaraz smutne grodzisko Miłosza, lecz i tu święte prawo gościnności zachowane...
Gdy tak szli, Dobek, Ludek syn Wiszów i Bolko Kania, potrącając nogami leżących, na boku...
Tę zasadę pracy odnajdujemy stale i silnie ugruntowaną w życiu dawnych matron naszych. Pracują kobiety...
Ja przez cały czas chodziłem za nim oczami w ciekawości wielkiej, a kiedy wyszedł ze...
Minęło lato, a potem jesień. Zbliżało się Boże Narodzenie.
— Panienko Ingrid! — pewnego dnia odezwała się...
I w tym momencie dostrzegła, jak czarne sanie, ciągnięte przez czarne konie, podjeżdżają do werandy...
Nic więc dziwnego, że pewnego marcowego dnia niewielkie, czerwone sanie, pomalowane w zielone tulipany i...
Przyprowadził Chrząszcz jakiegoś jegomościa, który wcale nie wyglądał tak, jakby musiał spać po ogrodowych ławkach...
Gdy kilku pasterzy rebbianistów ośmieliło się wydać krzyk tryumfu, przeciwnicy nie mogli powściągnąć oburzenia. „Zemsty...
Hasłem tym wskazujemy elementy obyczajowości określające zachowania i zobowiązania łączące się ze statusem gościa, jak również zwyczaje związane z goszczeniem kogoś we własnym domu (byciem czyimś gospodarzem lub gospodynią).