Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 433 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Uderzył go w nos zapach wędzonych ryb, skwaśniałego wina i ciężka, chmielna woń tęgiego piwa.
Konstanty Ildefons Gałczyński, Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców
Zanieśliśmy Kurtza do domku pilota; było tam więcej powietrza. Leżąc na tapczanie, patrzył przez otwartą...
Joseph Conrad, Młodość i inne opowiadania, Jądro ciemności
Największe pochlebstwo, jakie najgorętsza wyobraźnia zdołałaby wymyślić dla dorastającego obecnie u nas pokolenia, mającego rychło...
Marie Beyle (Stendhal), O miłości