Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Droga była kopna, zawalona zaspami i otwarta na przestrzał la wiatrów, że topole z obu...
Droga była kopna, zawalona zaspami i otwarta na przestrzał la wiatrów, że topole z obu...
Wiatr się zerwał, przeleciał przez park z poświstem, zatargał świerkami przy altanie i strząsnął całe...
byłby może nawet usłyszał szelest jej kroków, ale słowiki przeszkadzały i wiatr, który wstał gdzieś...
Deszcz drobny, marcowy deszcz pomieszany ze śniegiem padał wciąż i rozwłóczył nad Łodzią ciężki, lepki...
Ale wicher szalał dniami i nocami po lesie. Zdawało się, że jakiś niepojęty, lodowato zimny...
— Nie pójdziesz dziś do szkoły — rzekła rano matka — jest straszna wichura na dworze. — W pokoju...
Okutani w wielkie niedźwiedzie futra, obciążyli kieszenie żelazkami i moździerzami, balastem, który miał zapobiec porwaniu...
Coraz częściej otwierały się teraz drzwi sieni i wpuszczały okutanego w opończe i szale gościa...
Słyszał, jak w pauzach wichury miechy żeber strychowych składały się w fałdy i dach wiotczał...
Lecz gdy już byli niedaleko namiotu pana de Lorche, zerwał się znów wicher z taką...
Jeden z żywiołów, bywa niekiedy groźny, czasem niesie ze sobą znaczenie zmiany; jako motyw wiatr pełni istotną rolę np. w wierszach o tematyce tatrzańskiej, ale występuje też np. w Sonetach krymskich Mickiewicza.