Karol Irzykowski
Pałuba
Powoli, po przebyciu bólu po stracie nieocenionego chłopca, umysł Strumieńkiego wrócił znów do równowagi, odzyskał...
Powoli, po przebyciu bólu po stracie nieocenionego chłopca, umysł Strumieńkiego wrócił znów do równowagi, odzyskał...
— Spóźnił się pan; ojciec pragnął pana widzieć ostatni raz.
Wszedłem i ujrzałem ciało.
— Proszę — rzekłem...
Mimo wszystkich mąk, jakie niosą ze sobą namiętności, nie można porównywać utrapień życia z grozą...
Matka moja, Henryka Gagnon, była to urocza kobieta; byłem zakochany w mojej matce.
Pospieszam dodać...
Jomard był to drab k[lecha], jak później Mingrat, którego zgilotynowano za to, że otruł...
Byli odcięci od kryjówki i wiedzieli, że nie będą tam wpuszczeni. A na ulicach wzmagał...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).