Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom trzeci
Wielką panią — jak nazywał ją Anzelm Bohatyrowicz — Andrzejowa Korczyńska nie była, ale gdy młodziutka, piękna...
Wielką panią — jak nazywał ją Anzelm Bohatyrowicz — Andrzejowa Korczyńska nie była, ale gdy młodziutka, piękna...
— Bardzo dobrze rozumiem, o co kochanej mamie najwięcej idzie. I jakże nie rozumieć? Soki ziemi...
W gabinecie Benedykta Kirłowa przy stole, na którym leżało kilka książek Witolda, usiadła; u kolan...
Tak upłynął wiek namiętności, po czym znowu znalazłem samego siebie. Tkliwe starania twojej matki, sto...
— Prawdziwie jestem szczęśliwy, i to w sposób, który dla mnie samego jest niespodzianką — ciągnął baron...
Pytałem ich również (mówię to tylko panu), co sądzą o moim małżeństwie. Ale oni powiedzieli...
„Czy wszyscy zakochani są tak ślepi jak on? — myślał Wokulski. — Bo dla mnie, i chyba...
— Nie ma jednakże. Był nim kiedyś, kiedym miała zamiar stać się męczennicą małżeństwa. Na szczęście...
— Tak, to bardzo zacny człowiek, bardzo mnie kocha… Jest wprawdzie między nami różnica wieku, ale...
Naturalnie, przez drugie pół godziny wykładałem jej, że ani myślę się żenić, że nie ożeniłbym...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).