Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Theme
Walka
in work
Złote sidła
↓ Expand fragment ↓Lewą ręką chwycił tamtego za drugą rękę, tak by mu ją unieruchomić; prawą zaś począł...
↑ Hide fragment ↑Lewą ręką chwycił tamtego za drugą rękę, tak by mu ją unieruchomić; prawą zaś począł go tłuc systematycznie, bez przerwy, po twarzy i dolnej szczęce. Tamten zachowywał się tak, jakby zupełnie nic nie czuł! Wówczas podbił mu zręcznie nogę i obydwaj znowu zwalili się na ziemię. Żaden z nich nie zauważył Celii, która stanęła w drzwiach, z oczyma rozszerzonymi zgrozą i strachem.
Tarzali się niemal u jej stóp. Dojrzała opuchniętą, zakrwawioną twarz olbrzyma, na którą bez przerwy spadały ciosy Filipa. Ujrzała dwie kosmate grube, zakrwawione łapy, zaciskające się wokół szyi Filipa.
Krzyknęła przeraźliwie, a w jej oczach zamigotał ogień walki.
Jak strzała rzuciła się w kąt izby, gdzie stała oparta o ścianę gruba pałka. Widział Filip, jak jej twarzyczka okolona złotymi włosami mignęła nagle ponad duszącym go olbrzymem. Na jego szeroki pochylony kark spadła z całym rozmachem gruba pałka. Ogłuszony ciosem natychmiast zwolnił uścisk żelaznych łap i stracił od razu przytomność.
Filip z szaleńczym śmiechem zerwał się na nogi. Otworzył szeroko ramiona, a Celia ze szlochem, rzuciła mu się w objęcia, dysząc przy tym ciężko.