Ten zamek nad jeziorem położony cudnie,
Ale smętny jak moje we Francji więzienie.
Te okna, te arkady, te lipowe cienie,
Ale tu całe życie prawie przeżyć trudno.
Amelio, czy ci w zamku tym czasem nie nudno?
Czy nie żądasz odmiany, tu dnie smutne płyną,
Ja bym w tym zamku umarł już, wojewodzino.
To więzienie jak moja francuska wieżyca.
Ach! Było i tam dziewczę tak jasnego lica
Jak ty pani — tak w każdym ujęciu okrętna,
Która mi wtenczas miła — a dziś jest pamiętna.
Jesteś od niej piękniejsza, lecz podobna trochę,
Ty jesteś smutna, tamto dziewczę było płoche,
Nieraz oszukiwała więzienia pachołków,
I list z kraju przyniosła w bukiecie fiołków.