Żaden z greckich, fenickich ani z tutejszych młodszych bogów nie wiedziałby, co z tobą uczynić, gdyż widzisz, że nawet i Mądrość drapie się w tej chwili w głowę… Ale nie próżno zowią mnie bogi i ludzie Wszechmocnym, bo oto wszechmocą moją rozcinam, jak mieczem faraona, wszelkie trudności i ogłaszam ci wyrok następujący:
— Wróć do życia i wróć na ziemię. Bądź do końca świata ministrem faraonów i rozmaitych ludów: zabiegaj, kręć, prowadź, prezyduj, rządź…
…A gdy spełnią się wieki, musi się w końcu pokazać, czy jesteś większym łotrem czy osłem…
…Wtedy i ja będę wiedział, który z tych dwóch duchów ma ci przygotować wieczystą rezydencję.
To rzekłszy obrócił Psunabudesa twarzą do niebieskich schodów i nagłym rozmachem swej boskiej stopy przyśpieszył jego powrót na ziemię.
W przepaściach wieczności zapadła głęboka cisza; natomiast Egipt, zgotował widocznie owację zmartwychwstałej Ekscelencji, albowiem aż do bram nieba jęły dochodzić chóralne głosy, śpiewając radośnie:
— Psunabudes! O, Psunabudes!…
Mądrość poczęła się śmiać cicho.