Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Stanisław Przybyszewski, Nad morzem

Spis treści

    1. Kobieta: 1
    2. Kochanek: 1
    3. Ojczyzna: 1
    4. Rozkosz: 1
    5. Szczęście: 1

    Stanisław PrzybyszewskiNad morzem

    1

    Kobieta, Kochanek, Rozkosz, SzczęścieTy, która w czarne sny moje świetlanymi palcami wplatasz piękność więdniejących[1] jesieni, blaski okwitłych przepychów, spiekłe farby ogniem trawionych rajów —

    2

    O jasna moja —

    3

    wiele bólu się prześniło, odkąd Cię po raz ostatni widziałem, ale wciąż jeszcze lśni me serce od gwiazd, któreś w me życie rozsiała, wciąż jeszcze rwą się z krwi mojej błagające ręce ku szczęściu, któreś mi kiedyś w duszy rozpaliła.

    4

    Ty, która w ciemnej pomroce cichymi rękami przędziesz mi na zaczarowanych harfach ciężką zadumę o chwilach rozkoszy, co w morzu tonąc, iskrzą się na zachodzie krwawą rosą, o nocach, co do ciepłych piersi tulą serca zbolałe —

    5

    O jasna moja —

    6

    już tyle razy słońce zapadło, odkąd koiłaś czarownymi pieśniami smutek mej duszy, a wciąż jeszcze widzę w ciemnej pomroce Twe oczy, jak się żarzą w nieziemskim zachwycie, i jasną rękę widzę, jak się ku mnie wysuwa i w płonącym krzyku chwyta za moją.

    7

    Ty, która mi burz noce na dni pogody przemieniasz, w głębiach snu zagaszasz czary jawu[2], w bezbrzeżne dale odsuwasz pobliża — która mi w sercu błędne ognie rozpalasz i czarne kwiecie ku życiu niecisz —

    8

    O jasna moja —

    9

    już tysiąc razy świat się przeobraził, odkąd Twe ostatnie spojrzenie chłonęło gasnące blaski mej duszy, a wciąż jeszcze widzę Twą drobną twarz dziecka i złotą koronę jedwabnych włosów wokół twej skroni, widzę, jak dwie łzy spłynęły w blady uśmiech, co tlał na Twych ustach, i słyszę, jak głos Twój ciemną skargą się krwawi.

    10

    Ty, która mi rozrywasz pieczęcie wszelkich tajemnic — i czytasz runy ukrytych sił, a po wszystkich szałach mego życia roztaczasz się tęczą łaski od jednego nieba do drugiego —

    11

    nigdy jeszcze nie wichrzyły się taką burzą gwiazdy moje, nigdy jeszcze nie płomieniała jasność, co Twą skroń wieńczy, tak krwawymi błyski, jak teraz, kiedyś mi w morze zapadła.

    12

    Przed Twe nogi rzucam gwiazdy moje, stopy Twe oplatam snów mych czarnych kirem[3], a w ręce Twoje kładę me serce — me serce.

    13

    OjczyznaO jakżeś piękna, oblubienico moja, ziemio rodzinna, z której szczytną a nieugiętą mocą w niebo wyrastam, wieczności moja, co wszelkim majestatem bólu płomieniejesz, Ty, pani moja, o morze moje, moje święte, niekończone morze!

    Przypisy

    [1]

    więdniejący — dziś: więdnący. [przypis edytorski]

    [2]

    jaw (daw.) — jawa, rzeczywistość. [przypis edytorski]

    [3]

    kir — czarny materiał, oznaka żałoby. [przypis edytorski]

    x