czasy choroby. Trzeci dziesiątek lat: skwarny, uciążliwy, burzliwy, bujnie osypany kwieciem, nużący; lata, w których się błogosławi pod wieczór dzień skończony i czoło przy tym ociera: lata, kiedy praca wydaje się nam ciężką, lecz konieczną — ten trzeci dziesiątek lat jest latem życia. Natomiast czwarty jest jego wiosną: powietrze już to za gorące, już to za zimne, zawsze niespokojne i podniecające: wszędzie tryskają soki, pełno kwiatów i pełno woni: mnóstwo czarujących poranków i nocy: praca, do której budzi nas śpiew słowika, prawdziwie praca według serca, rodzaj rozkoszowania się własną świeżością, krzepi przedsmakiem spełnionych nadziei. W końcu piąty dziesiątek życia: tajemniczy, jak wszystko, co się znajduje w spokoju; podobny do wysokiego, obszernego płaskowzgórza, po którym przebiega wiatr chłodny; z jasnym, bezchmurnym niebem ponad tym, dniem i nocą spoglądającym zawsze z jednakową łagodnością: czas sprzętu i serdecznej pogody — jest to jesień życia.