Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5644 free readings you have right to
ZBYSZKOTo nie na złość… Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne...
To nie na złość… Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne...
ZBYSZKOTo nie na złość… Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne, co tu jest duszą złych czynów w tych ścianach. Chciałem raz wziąć się za bary z tym czymś nieuchwytnym i…JULIASIEWICZOWAI wziąłeś się za bary — szamotałeś — pokazałeś kły, a teraz musisz ulec.ZBYSZKONie muszę… nie ulegnę…JULIASIEWICZOWAMasz siły do takiej ciągłej walki?ZBYSZKOmilczyJULIASIEWICZOWAAha! aha!… nawet nie odpowiadasz. Ty jesteś zupełnie już wyczerpany. Ciebie ta jedna noc zmogła, a cóż dopiero całe takie życie…
To nie na złość… Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne, co tu jest duszą złych czynów w tych ścianach. Chciałem raz wziąć się za bary z tym czymś nieuchwytnym i…
I wziąłeś się za bary — szamotałeś — pokazałeś kły, a teraz musisz ulec.
Nie muszę… nie ulegnę…
Masz siły do takiej ciągłej walki?
Aha! aha!… nawet nie odpowiadasz. Ty jesteś zupełnie już wyczerpany. Ciebie ta jedna noc zmogła, a cóż dopiero całe takie życie…
Gabriela Zapolska, Moralność pani Dulskiej
HANKAJa ta będę gadać.TADRACHOWAHanuś, czekaj… ja.HANKADaj ta matka chrzestna spokój...
Ja ta będę gadać.
Hanuś, czekaj… ja.
Daj ta matka chrzestna spokój...
HANKAJa ta będę gadać.TADRACHOWAHanuś, czekaj… ja.HANKADaj ta matka chrzestna spokój. Jak chcą mi moją krzywdę płacić — niech płacą!!!DULSKAPatrzcie, jak się rozzuchwaliła. HANKAA ino… płaćcie! płaćcie!… A nie — to chodź matka chrzestna, i tak zapłacą. Są sądy i alimenta, a ja przysięgnę…DULSKAJezus, Maria! tego tylko brakuje.JULIASIEWICZOWADziewczyno! i ty miałabyś sumienie?HANKAO! a ze mną to mieli sumienie zrobić to, co zrobili? Jak nie mieli sumienia, to niech teraz płacą!TADRACHOWAHanka… ta nie krzycz.HANKADaj ta matka chrzestna spokój! Ja się sama za moją krzywdę upomnę. A Jagusia Wajdówna nie wyprawowała to u nas alimentów? co? Jak kto był bez sumienia nade mną, to i ja nad nim sumienia mieć nie będę.DULSKAdo JuliasiewiczowejZlituj się — daj jej, co chce — tylko nie dopuść do skandalu…JULIASIEWICZOWAIleż chcesz?HANKADajcie tysiąc koron.DULSKACo?HANKATysiąc koron.Chwila milczenia — kobiety mierzą się długiemi spojrzeniami.JULIASIEWICZOWAcichoNiech ciocia da, bo będzie skandal.DULSKABoże mój drogi!…do HankiCóż ty ze skóry mnie chcesz obedrzeć?HANKAA mnie tu w tym domu nie obdarli z uczciwości? Ja prosiłam się, żeby mnie puścić. Chodźcie, matko chrzestna!DULSKACzekajcie… Ale musicie się podpisać że nie macie do nas żadnego żalu i że jesteście załagodzeni.HANKAponuroPodpiszę!DULSKAI nigdy się nas czepiać nie będziesz?HANKAJa nigdy. Ale co ta ono zrobi jak dorośnie, to już jego rzecz i Pana Boga.DULSKADo tej pory ja już żyć nie będę. Chodźcie!…
Daj ta matka chrzestna spokój. Jak chcą mi moją krzywdę płacić — niech płacą!!!
Patrzcie, jak się rozzuchwaliła.
A ino… płaćcie! płaćcie!… A nie — to chodź matka chrzestna, i tak zapłacą. Są sądy i alimenta, a ja przysięgnę…
Jezus, Maria! tego tylko brakuje.
Dziewczyno! i ty miałabyś sumienie?
O! a ze mną to mieli sumienie zrobić to, co zrobili? Jak nie mieli sumienia, to niech teraz płacą!
Hanka… ta nie krzycz.
Daj ta matka chrzestna spokój! Ja się sama za moją krzywdę upomnę. A Jagusia Wajdówna nie wyprawowała to u nas alimentów? co? Jak kto był bez sumienia nade mną, to i ja nad nim sumienia mieć nie będę.
Zlituj się — daj jej, co chce — tylko nie dopuść do skandalu…
Ileż chcesz?
Dajcie tysiąc koron.
Co?
Tysiąc koron.
Niech ciocia da, bo będzie skandal.
Boże mój drogi!…
Cóż ty ze skóry mnie chcesz obedrzeć?
A mnie tu w tym domu nie obdarli z uczciwości? Ja prosiłam się, żeby mnie puścić. Chodźcie, matko chrzestna!
Czekajcie… Ale musicie się podpisać że nie macie do nas żadnego żalu i że jesteście załagodzeni.
Podpiszę!
I nigdy się nas czepiać nie będziesz?
Ja nigdy. Ale co ta ono zrobi jak dorośnie, to już jego rzecz i Pana Boga.
Do tej pory ja już żyć nie będę. Chodźcie!…
Loading