Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5647 free readings you have right to
Zmęczony nie chciał już patrzeć na zjawy historyczne: widział jasno, iż tylko wydobycie nowej, prostej...
Zmęczony nie chciał już patrzeć na zjawy historyczne: widział jasno, iż tylko wydobycie nowej, prostej, głębokiej prawdy życia zdoła nieszczęsny naród w jego tułaczce po pustyni przywieść do Ziemi Obiecanej mądrości, pracy i harmonii.
Tadeusz Miciński, Nietota
Zrozumiał ksiądz Konstanty, że Polska tak obumarła od wierzchołka swego.Uprzytomnił nienawiść wzajemną narodowości, które...
Zrozumiał ksiądz Konstanty, że Polska tak obumarła od wierzchołka swego.
Uprzytomnił nienawiść wzajemną narodowości, które...
Zrozumiał ksiądz Konstanty, że Polska tak obumarła od wierzchołka swego.Uprzytomnił nienawiść wzajemną narodowości, które ją składają, zamęt partii, głuche wrzenie i mordercze wybuchy warstw przeciwko sobie — całe rojowisko szakalów, oszczekujących świątynię Ducha — a w tej świątyni martwa, zastęgła cisza, przerywana żarzeniem błyskawic! Nikt nie jest powołany, aby tę ciszę przerwał jakimś słowem, przyniesionym znad rzek Wieczności… chyba oszust!…
Uprzytomnił nienawiść wzajemną narodowości, które ją składają, zamęt partii, głuche wrzenie i mordercze wybuchy warstw przeciwko sobie — całe rojowisko szakalów, oszczekujących świątynię Ducha — a w tej świątyni martwa, zastęgła cisza, przerywana żarzeniem błyskawic! Nikt nie jest powołany, aby tę ciszę przerwał jakimś słowem, przyniesionym znad rzek Wieczności… chyba oszust!…
Ból przeniknął Maga Litwora. Ten wiedział, że Polska jeszcze musi przebyć jakieś okropne piekło — okres...
Ból przeniknął Maga Litwora. Ten wiedział, że Polska jeszcze musi przebyć jakieś okropne piekło — okres władania Mangra i obłąkanego Mnicha — zanim narodzi się w niej nowy zmysł dla istotnej prawdy. —
Mrok północny na dżdżystych ulicach Warszawy. Nad moczar wilgny i podziemny idziem, gdzie w budce...
Mrok północny na dżdżystych ulicach Warszawy. Nad moczar wilgny i podziemny idziem, gdzie w budce szyldwach ciemny, a mur więzienia wyrósł do nawy bezdennie czarnych niebiosów.Przez moczar wilgny wiedzie tama, latarnie, kwiaty prostytutek: zda się Gomora i Adama, Kartago, Babel i Sodoma…W oczach gasnących lśni namiętny smutek, za badyl biorą się rąk stoma i, grzęznąc, toną w pleśniejącym mule.
Mrok północny na dżdżystych ulicach Warszawy. Nad moczar wilgny i podziemny idziem, gdzie w budce szyldwach ciemny, a mur więzienia wyrósł do nawy bezdennie czarnych niebiosów.
Przez moczar wilgny wiedzie tama, latarnie, kwiaty prostytutek: zda się Gomora i Adama, Kartago, Babel i Sodoma…
W oczach gasnących lśni namiętny smutek, za badyl biorą się rąk stoma i, grzęznąc, toną w pleśniejącym mule.
Loading