Theme
Konflikt
in work
Lalka, tom drugi
↓ Expand fragment ↓Młody człowiek oparł się na łokciu i bystro patrząc na mnie rzekł:
— Gospodarza?… W tej...
↑ Hide fragment ↑Młody człowiek oparł się na łokciu i bystro patrząc na mnie rzekł:
— Gospodarza?… W tej chwili ja tu jestem gospodarzem i wcale sobie nie przypominam, ażebym mianował plenipotentem tego pana…
Odpowiedź była tak uderzająco prosta, że obaj z Wirskim osłupieliśmy. Młody człowiek tymczasem ociężale podniósł się z łóżka i bez zbytniego pośpiechu począł zapinać spodnie i kamizelkę. Pomimo całej systematyczności, z jaką oddawał się temu zajęciu, jestem pewny, że przynajmniej połowa guzików jego garderoby pozostała nie zapiętą.
— Aaa!… — ziewnął.
— Niech panowie siadają — rzekł manewrując ręką w taki sposób, że nie wiedziałem, czy każe nam umieścić się w walizie czy na podłodze.
— Gorąco, panie Wirski — dodał — prawda?… Aaa!…
— Właśnie sąsiad z przeciwka skarży się na panów dobrodziejów!… — odparł z uśmiechem rządca.
— O cóż to?
— Że panowie chodzą nago po pokoju…
Młody człowiek oburzył się.
— Zwariował stary czy co?… On może chce, żebyśmy się ubierali w futra na taką spiekotę?… Bezczelność! słowo honoru daję…
— No — mówił rządca — niech panowie raczą uwzględnić, że on ma dorosłą córkę.
— A cóż mnie do tego?… Ja nie jestem jej ojcem. Stary błazen! słowo honoru, i przy tym łże, bo nago nie chodzimy.
— Sam widziałem… — wtrącił rządca.
— Słowo honoru, kłamstwo! — zawołał młody człowiek rumieniąc się z gniewu. — Prawda, że Maleski chodzi bez koszuli, ale w majtkach, a Patkiewicz chodzi bez majtek, lecz za to w koszuli. Panna Leokadia więc widzi cały garnitur…
— Tak, i musi zasłaniać wszystkie okna — odparł rządca.
— To stary zasłania, nie ona — odparł student machając ręką. — Ona wygląda przez szpary między firanką a oknem. Zresztą, proszę pana: jeżeli pannie Leokadii wolno drzeć się na całe podwórko, to znowu Maleski i Patkiewicz mają prawo chodzić po swoim pokoju, jak im się podoba.