Theme
Konflikt
in work
Król Maciuś Pierwszy
↓ Expand fragment ↓— Dlaczego oni się pokłócili?
— Bo im źle na świecie.
— A co będzie, jak naprawdę wyrzucą...
↑ Hide fragment ↑— Dlaczego oni się pokłócili?
— Bo im źle na świecie.
— A co będzie, jak naprawdę wyrzucą ministrów?
— Wybiorą innych.
— No, a ten co krzyknął: „precz z królem”.
— On zawsze tak krzyczy.
— Wariat?
— Nie. Tylko nie chce króla.
— A czy mogą wyrzucić króla?
— Owszem, mogą.
— A co wtedy będzie?
— Wybiorą kogoś i inaczej go nazwą.
To było bardzo ciekawe, prawie tak, jak dwie małe małpki od kacyka murzyńskiego Vey-Bina.
↓ Expand fragment ↓Klu-Klu była oburzona: dlaczego dziewczynki mają mieć trzy razy mniej, albo o cztery kieszenie mniej...
↑ Hide fragment ↑Klu-Klu była oburzona: dlaczego dziewczynki mają mieć trzy razy mniej, albo o cztery kieszenie mniej, niż chłopcy? Ale nic nie mówi i czeka, co będzie dalej.
Felek zadzwonił: sprawa dziewczynek.
I zaczęło się:
— Dziewczynki beksy. Dziewczynki plociuchy. Dziewczynki skarżuchy. Dziewczynki udają. Delikatne. Dziewczynki niezdary. Dziewczynki dumne. Dziewczynki się obrażają. Dziewczynki mają sekrety. Dziewczynki drapią.
A biedne dziewczynki-posłowie siedzą i tylko łzy mają w oczach. Aż tu z loży królewskiej odzywa się Klu-Klu:
— Proszę o głos.
Zrobiło się cicho.
— W moim afrykańskim kraju chłopcy i dziewczynki tak samo są zręczni, tak samo szybko biegają, drapią się na drzewa i fikają koziołki. A u was nie wiem, co się dzieje. Chłopcy kłócą się ciągle z dziewczynkami, przeszkadzają w zabawach, a sami nie chcą się z nimi bawić. Patrzę i widzę, że nie wszyscy, ale więcej chłopców jest łobuzów, niż dziewczynek.
— Oho, ho — rozległy się głosy.
Felek zadzwonił, żeby nie przeszkadzać.
— Chłopcy są niedelikatni, chłopcy się biją, chłopcy mają brudne ręce i uszy, chłopcy niszczą ubrania, chłopcy oszukują i kłamią.
— Oho, ho — rozległy się głosy.
Felek zadzwonił, żeby nie przeszkadzać.
— Chłopcy wydzierają stronice z kajetów i niszczą książki. Nie chcą się uczyć. Hałasują. Szyby tłuką. Korzystają z tego, że w Europie dziewczynki są słabsze, bo noszą sukienki i mają długie włosy…
— To niech obetną sobie włosy.
— I niech włożą spodnie.
Felek dzwoni.
— …dziewczynki są słabsze, więc chłopcy je krzywdzą. A potem jeszcze udają niewiniątka.
I nagle zerwała się burza. Jedni tupią, drudzy gwiżdżą na palcach. Krzyczą jeden przez drugiego.
— Patrzcie ją: będzie nas uczyć.
— Ty masz białe ręce.
— Do klatki z małpami.
— Królewska narzeczona.
↑ Hide fragment ↑— Jak się o coś zapytać, albo coś zrobić, to albo krzyczą na nas i złoszczą się, albo się z nas śmieją. Tak być nie powinno. Dorośli myślą, że wszystko wiedzą, a tak wcale nie jest. Mój tatuś nie mógł wyliczyć przylądków w Australii i wszystkich rzek w Ameryce; nie wiedział, z jakiego jeziora wypływa Nil.
— Nil nie jest w Ameryce, tylko w Afryce — odezwał się z miejsca inny poseł.
— Wiem lepiej od ciebie. Tylko tak dla przykładu powiedziałem. Dorośli nie znają się na markach pocztowych, nie umieją gwizdać na palcach i dlatego mówią, że to nieładnie.
— Mój wujek umie gwizdać.
— Ale nie na palcach.
— A może i na palcach? Skąd wiesz?
— Głupi jesteś.
Może znów wynikłaby kłótnia, ale przewodniczący zadzwonił i powiedział, że nie wolno posłów nazywać głupcami, że będzie za to wykluczał z posiedzenia.
— A co znaczy wykluczać z posiedzenia?
— To jest parlamentarne wyrażenie. W szkole mówi się: wyrzucić za drzwi.