Dziękujemy, że nas odwiedzasz! Czekają na Ciebie tysiące ebooków i setki audiobooków. Działamy dzięki wsparciu osób takich jak Ty.Czy dorzucisz się do biblioteki?
Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5645 free readings you have right to
Duch mój wewnątrz spokojny i zimny, niczego nie żałuje, niczego nie pragnie i niczego się...
Duch mój wewnątrz spokojny i zimny, niczego nie żałuje, niczego nie pragnie i niczego się nie spodziewa.
Zygmunt Krasiński, Irydion
Symmach Niger opisuje mi straszne znaki, co objawiły nad Dunajem — o wschodzącym słońcu, otoczone świętym...
Symmach Niger opisuje mi straszne znaki, co objawiły nad Dunajem — o wschodzącym słońcu, otoczone świętym orszakiem Bachusa, wśród głów bluszczem umajonych, wśród rąk potrząsających tyrsami, widmo Aleksandra Macedońskiego stanęło na szerokim błoniu. — Zbroja lśniła się na piersiach jego, ta sama, którą nosił, kiedy zmiótłszy Dariusza szedł podbijać Indie. — Hełm gorzał na pochylonej głowie. — Za nim stąpali wodzowie polegli od dawna. — Ludy Moesji i Tracji bili przechodzącym głębokie pokłony i cisnąc się za nimi, doszli aż do brzegów morza. — Tam w powietrzu rozwiały się umarłych cienie! Opiera się o kolumnę. Podaj mi falernu. — Bierze puchar. Tak, Aleksander Sewerus z rąk Macedończyka weźmie państwo i życie moje! Dii avertite omen!
Z gwiazdą Oriona wszedł duch tajemniczy, strumieniem kołujący w błękitach i wszystkie ciche drgania i...
Z gwiazdą Oriona wszedł duch tajemniczy, strumieniem kołujący w błękitach i wszystkie ciche drgania i wszystkie smętne fale swoje zebrał wokoło Irydiona duszy — przelatując spotkałyśmy się z jego nurtem!MASYNISSAA syn mój czy zważał na podszepty ducha?CHÓRIle razy ta myśl bez głosu dotknęła mu serce, bladł i mieczem błądził po zbrojach i nie łamał żadnej — w przerwach bił się jak anioł strącony — spiesz się — spiesz się do niego!MASYNISSAMdłe dusze świętych niewiast, z tamtej strony grobu wracające westchnienia, nie wydrzecie mnie go — nie do złotych harf przyuczałem mu tak długo palce, nie do pieśni pochwalnych skręcałem mu usta.
Z gwiazdą Oriona wszedł duch tajemniczy, strumieniem kołujący w błękitach i wszystkie ciche drgania i wszystkie smętne fale swoje zebrał wokoło Irydiona duszy — przelatując spotkałyśmy się z jego nurtem!
A syn mój czy zważał na podszepty ducha?
Ile razy ta myśl bez głosu dotknęła mu serce, bladł i mieczem błądził po zbrojach i nie łamał żadnej — w przerwach bił się jak anioł strącony — spiesz się — spiesz się do niego!
Mdłe dusze świętych niewiast, z tamtej strony grobu wracające westchnienia, nie wydrzecie mnie go — nie do złotych harf przyuczałem mu tak długo palce, nie do pieśni pochwalnych skręcałem mu usta.
Ach! Czego mnie ścigasz, niewidomy duchu? Chrystus — i cóż mi po tym imieniu? Oddal się...
Ach! Czego mnie ścigasz, niewidomy duchu? Chrystus — i cóż mi po tym imieniu? Oddal się — nie męcz mnie, Kornelio! Patrz — idź za księżycem tymi śladami srebra — za chwilę ciemności ogarną tę ziemię!
Ojcze, umieram syt goryczy i krótkich dni moich! Ojcze, ty nie przebaczysz podłym! Powstaje Masynissa...
Ojcze, umieram syt goryczy i krótkich dni moich! Ojcze, ty nie przebaczysz podłym! Powstaje Masynissa obok stosu. I ty przybyłeś nareszcie — ustąp się, człowieku! To nie twoja godzina jeszcze — to moja! Tam idź, idź — tam cezar ci przebaczy!MASYNISSAZa mną synu!IRYDIONNie znam ciebie. —MASYNISSAStrzegłem cię wśród walki — ale tyś mnie nie widział — wspierałem w rozpaczy — ale tyś mnie nie widział. — Teraz przychodzę cię zbawić!IRYDIONGiń wraz ze mną, jeśliś cnotliwy!MASYNISSAA jeślim nieśmiertelny?Porywa go w objęcia.IRYDIONCzymże jesteś?MASYNISSABogiem!Zapada się z nim.
Ojcze, umieram syt goryczy i krótkich dni moich! Ojcze, ty nie przebaczysz podłym! Powstaje Masynissa obok stosu. I ty przybyłeś nareszcie — ustąp się, człowieku! To nie twoja godzina jeszcze — to moja! Tam idź, idź — tam cezar ci przebaczy!
Za mną synu!
Nie znam ciebie. —
Strzegłem cię wśród walki — ale tyś mnie nie widział — wspierałem w rozpaczy — ale tyś mnie nie widział. — Teraz przychodzę cię zbawić!
Giń wraz ze mną, jeśliś cnotliwy!
A jeślim nieśmiertelny?
Czymże jesteś?
Bogiem!
I wszystko, coś widział niegdyś, wszystko, czego częścią bywałeś, wróciło ci na pamięć — tam był...
I wszystko, coś widział niegdyś, wszystko, czego częścią bywałeś, wróciło ci na pamięć — tam był tron cezarów. — Ozwały się w myśli twojej trąby, piszczałki, poklaski, przekleństwa. Słońca tylko nie ma, nie ma purpurowej obsłony, co powijała na wierzchołkach cyrku. — Księżyc blado świeci nad tłumem wskrzeszonych, przechodzących, niknących.
Tam postać bieleje przejrzystą jasnością — tam zebrały się wszystkie miłości księżyca i jak wstęgi powiewne...
Tam postać bieleje przejrzystą jasnością — tam zebrały się wszystkie miłości księżyca i jak wstęgi powiewne to skupiają się, to rozpuszczają się w promienie około anielskich, cichych, zwartych skrzydeł dwojga!Ty ku temu słodkiemu licu podniosłeś oczy — poznałeś dawne kształty, ale wyświeżone rosą, wyjaśnione tchnieniem niebios i spoglądałeś na nie jak ten, co się żegna z pięknością na wieki!
Tam postać bieleje przejrzystą jasnością — tam zebrały się wszystkie miłości księżyca i jak wstęgi powiewne to skupiają się, to rozpuszczają się w promienie około anielskich, cichych, zwartych skrzydeł dwojga!
Ty ku temu słodkiemu licu podniosłeś oczy — poznałeś dawne kształty, ale wyświeżone rosą, wyjaśnione tchnieniem niebios i spoglądałeś na nie jak ten, co się żegna z pięknością na wieki!
Loading