Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Maria Konopnicka, Chusta Weroniki

Spis treści

    1. Chrystus: 1
    2. Dźwięk: 1
    3. Krew: 1 2
    4. Łzy: 1
    5. Morze: 1
    6. Ogień: 1
    7. Pożar: 1
    8. Rozpacz: 1
    9. Rzeka: 1
    10. Śmierć: 1
    11. Wiatr: 1
    12. Wolność: 1
    13. Zbawienie: 1
    14. Zbrodnia: 1
    15. Żałoba: 1

    Uwspółcześniono:

    pisownię łączną i rozdzielną: niemasz -> nie masz; ktoby -> kto by;

    fleksję: niem -> nim; niosącem -> niosącym; skróconem -> skróconym;

    pisownię joty: hyacynty > hiacynty.

    Maria KonopnickaChusta Weroniki[1]

    SŁUŻEBNICA

    1

    Pani, tam chusta leży. Cienka, lniana chusta leży na ławie skrwawiona. Co mam z nią począć, alboli uczynić?

    HIEROZOLIMITANA[2]

    2

    Idź do fontanny, do ogrodu mego, do wody żywej, która śpiewa dniem i śpiewa nocą, do wody, która poi róże moje, która mży srebrem na hiacynty i narcyzy moje, a wypierz chustę. Albowiem jest krew Sprawiedliwego, który umęczon został.


    SŁUŻEBNICA

    3

    Byłam, pani, u fontanny, u ogrodu twego. Aliści[3], ledwo zamaczałam chustę, uczynił się płacz wody tak głośny i narzekający, iż zagłuszył synogarlice[4], które wzdychają na skraju dachu twego. Śmierć, KrewI pospadały gwiazdy narcyzów twoich i pogasły, a róże stały się blade i mdlejące, jak te, które kładą na piersi umarłym. A kiedym prała chustę, okryła się ziemia hyzopem[5] i piołunem gorzkim, a pszczoły twoje, które na nie padły, skurczyły się i posnęły. A chociaż prałam mocno, plamy trwają. Oto są.

    HIEROZOLIMITANA

    4

    Gałąź jerychońska[6]! Zwinięta, ostra gałąź jerychońska! Nie jestże to korona Ukrzyżowanego? Krwawa korona ludów i narodów?

    5

    …W głowę świata, w bolesną głowę świata wbite są kolce jej. Każdy kolec wysysa krew żywą. Każdy kolec szarpie myśl żywą. Każdy kolec chce ją zdusić, zabić. Oto się zamieniają w katowskie ćwieki i w katowskie miecze… Obręcz, żelazna obręcz tłoczy głowę świata.

    6

    …O, płaczcie, róże moje i hiacynty moje. Płacz i ty, wodo żywa, która śpiewasz dniem i śpiewasz nocą! Albowiem zarosła jest ziemia cierniem i zdziczała, który zaostrzył kolce swe ku przebiciu wszelkiego serca. A który wyszedł o poranku młodzieństwa swego, aby kwiaty rwał, omylony jest w nadziei swojej, a niesie wiąz hyzopu. A który mniemał radować się życiem, napojon jest gorzkością śmierci.

    7

    O, płaczcie, narodowie i ludowie świata! Albowiem krwawa obręcz jest koroną waszą.

    8

    …Idź, służebnico moja, oddal ode mnie widzenie tej krwi i tej męki. Do strumienia idź, gdzie woda bystra i szumiąca, do potoku, który zową Hebron, i tam wypierz chustę.


    SŁUŻEBNICA

    9

    Byłam, pani, u strumienia, u potoku, który zwą Hebron. Wierzby nabrzeżne czynią tam gwar żałosny, a między gałęźmi sykomorów[7] słyszany jest głos wiatru, który łka. I prałam chustę w wodzie bystrej i w wodzie szumiącej. W wodzie, która po kamieniach leci, a nie ustaje. Lecz, im mocniej prałam, tym więcej z chusty krwi ciekło. Iż zapienił się krwią żywą cały nurt potoka. Co obaczywszy, wyżęłam spieszno chustę i wracałam pilno. Lecz plam przybyło jeszcze. Oto są.

    HIEROZOLIMITANA

    10

    Łoże potoku widzę. Potoku czasów widzę łoże krwawe… A nie kamienie w nim leżą, ale głowy omdlałe w trudzie, uśpione w mrokach, skamieniałe w męce.

    11

    Tysiąc ich i tysiąc tysięcy, a nie masz, kto by zliczył liczbę ich.

    12

    Oto lecą po nich wody krwawe, a nie ustają. Jak po rzeczy martwej, lecą po nich, jak po rzeczy, która siebie nie wie.

    13

    O wy, byty, wdeptane aż na dno żywota! O ty martwe, ty martwe podścielisko świata!

    14

    Rzeka, KrewPatrz! Patrz! Przypadł wiatr burzliwy i zachłostał wody. Patrz! Oto krew, która spłynęła po głazach, dała im kolory życia!

    15

    Oto puściły się od kamiennych czerepów włosy, krwią zlepione i powstały na nich…

    16

    Oto się otwarły usta pełne krzyku… Usta, które zalewa nurt krwawy. Oto się dźwignęły kamienne powieki nad zbudzoną do światła źrenicą… I ruszyły się głowy i poczęły tłuc sobą o dno krzemieniny. Patrz! Oto wyszły z mułu ręce czarne, groźne i poczęły rwać włosy na czerepach głów i podniosły się przeciw prądowi krwawego strumienia i zacisnęły się w kamienne pięście…

    17

    …Jak strasznie miota cię całe dno potoku! Jaki krzyk gwałtu i rozpaczy! Jak wzbiera, jak wzbiera nurt krwawy!

    18

    …Weź, weź co prędzej tę okropną chustę, służebnico moja, a idź do wody wielkiej i głębokiej, do Jordanu-rzeki idź, abyś ją prała. Do rzeki, która bieży, a nie wraca do początku swego. I która odchodzi od źródła i od brzegów swoich, aby ich nie oglądać więcej.


    SŁUŻEBNICA

    19

    Łzy, ŻałobaPani, byłam u Jordanu-rzeki, u wody bystrej i głębokiej bardzo. Niewiasty tam nad brzegiem siedzą. Z nakrytymi głowami siedzą niewiasty mnogie w chustach czarnych i w chustach zetlałych, jako te, w których grzebani są umarli.

    20

    I siedzą tak i płaczą, puszczają łzy swoje za nurtami wody, która bieży a nie wraca do początku swego. Lecz, kiedym zanurzyła w niej chustę, jęk się uczynił w powietrzu głuchem, iż ziemia poczęła jęczeć od nieba aż po okraje[8] swoje. I przelękłam się i wracałam pilno, lecz krew na chuście wyraźliwsza jeszcze, niźli z naczęcia była. Oto jest.

    HIEROZOLIMITANA

    21

    Biada mi, która widzę, a która oglądam. Iż przeraźliwy Jordan jest, a rzeka śmiertelna. I rozmnożone jest wylanie krwi świata. Która obciążyła sobą chustę, jako płachtę zaofiarowaną i całopalną.

    22

    Biada ci, Jordan-rzeko, iż wody twoje nie wstępują na góry-pagóry świata, a nie krzyczą w uszy ludów i narodów!

    23

    Oto niewiasty-matki siedzą nad brzegami twymi, każda w czarnej chuście sieroctwa swego i żałości swojej.

    24

    Zbrodnia, RozpaczSiedzą matki i płaczą nad brzegami twymi. Synaczków płaczą miłych i najmilszych swoich.

    25

    Którzy na drzewach krzyżowych zawiśli, a na hakach szubienic za wiatrem się kołyszą.

    26

    Którzy po ciemniach pobici są i zakratowani. Którym gwałt zatkał usta ich, aby nie słyszał świat, kiedy męczeni byli, a jako pomarli.

    27

    Płodu wnętrzności swoich matki płaczą i kochania swego, narzekające na dzień poczęcia młodzianków swoich i na dzień zrodzenia.

    28

    Którzy, zbudzeni nagłym razem, w ciemnościach i w przedświtowym chłodzie pod słupy szli każdy na stracenie swoje.

    29

    Pisklęta bezpióre z gniazd się zburzonych porwały, a teraz zduszone są za gardła swoje czerwoną ręką kata.

    30

    Biada ci i raz ci jeszcze biada, o Jordan-rzeko, która idziesz, a odchodzisz za wianiem wiatru, za wianiem, niosącym matce ostatni dech syna.

    31

    Oto słychać na pustyni herodyuszowe[9] i strusowe głosy, które płaczą. Oto kosmaczowie[10] leśni zawyli po uchronach swoich, każdy ku bólowi swemu. Albowiem przebita jest pierś ziemi i wycieka z niej krew życia, święta krew młodości.

    32

    MorzeŚpiesz, służebnico moja, a idź do morza. Do morza najsłońszego idź i które jest gorzkie, jako męka świata. A nie masz miary, ani powroza z ołowiem na zapaść głębokości jego. Tam idź, a wypierz chustę, a powracaj się rychło, iż dusza moja omdlewa od widzeń tych we mnie.


    SŁUŻEBNICA

    33

    Byłam u morza, pani. U morza wielkiego i gorzkiego bardzo. Huk srogi tam jest, jakoby właśnie kipiał wrzątek świata. A jako kopijniki[11] i orężne[12] na basztową bronę z trzaskiem lecą, kiedy miasto biorą, tak wał tam na wał leci i o brzegi trzaska.

    34

    O nocy wyszłam, pani, a o zorzy zaszłam. O raniej zorzy, kiedy przecyka[13] świat. I przecknął. Pożar, OgieńLecz zorza była, jako pożar ognia, jakoby płonęła i susza i woda w jednem płomienisku. A ciemności kłębiła sobą, i szły, jako dymy, które się po otchłaniach gorejących kłębią. Tak prałam chustę pod pożarem ognia, który nie był dniem i nie był nocą, pod hukiem wód, które tak szły, jakoby stopy tętniące rzek mnogich i nieprzeliczonych. I uczyniła się nade mną trwoga, i zwinęłam chustę, a idąc, szłam spieszno odtamtąd aż tutaj. Którą przynoszę krwawszą jeszcze, aniżeli wzięłam. Oto jest.

    HIEROZOLIMITANA

    35

    ChrystusHa!… Oblicze Ukrzyżowanego! Oblicze ludów i narodów ziemi! Korona krwawa męki i ucisku!… Włosy zlepione śmiertelnym potem uznojenia!… Oczy mdlejące w upragnieniu światła. Usta bez głosu, których krzyk jest niemy.

    36

    O niezgładzona, wieczna krzywdo ziemi! O rodzie człowieczy, który żywiesz męką! Sprawiedliwość zabita!

    37

    Jakożem więc chciała zatrzeć te ślady alboli zataić? W jakiejże wodzie mniemałam zmyć, zatracić tę krew, której wylanie trwa, a nie będzie skróconym do końca dni starych?

    38

    Dźwięk, WiatrRozciągnij, rozciągnij tę chustę! Woń morza krwi z niej bije, gorzka i surowa. Szum morza łez w jej szeleście. Szum i huk morza potężny, rosnący, groźny, jakoby wołanie tysięcy. Słyszysz tętent rzesz mnogich, burzliwe stąpanie i głosy? Słyszysz nawałność ich krzyku?

    39

    …Idziemy… Idziemy… Idziemy…

    40

    Szum wichru i huk morza nakryły wołaniem swoim. Szum wichru i huk morza nakryły słowem, które lata po okręgu ziemi…

    41

    Daj mi, daj mi tę chustę! Na piersiach nosić ją będę i na sercu żywym, iżbym czuła.

    42

    Na doliny ją poniosę i na pola czarne, iżby czuły.

    43

    I na gór szczyty ją dam i pod słońce wschodowe, iżby ją dzień widział a oglądał.

    44

    Na grzmot ją wiosenny dam i na dżdże bujne, rzęsiste, po których rodzi ziemia.

    45

    I dam ją na burzę nawalną. Błyskawice ducha latały po niej będą, iżby świeciła w mrokach.

    46

    ZbawienieI będą w nią biły gromy i wstrząśnie się i odnowi świat.

    47

    I uderzy w nią wicher, który lata z wschodu i zachodu i uczyni z niej rzecz żywą i krzyczącą.

    48

    WolnośćI wezmą ją ludy i narody ziemi na drzewce swoje znakiem i sztandarem swoim i poniosą przed sobą w zorzę, która dnieje.

    49

    I znikną w niej o poranku świata krwi ślady i wybieleje pod słońcem przyszłości…

    SŁUŻEBNICA

    50

    Rzekłaś.

    Przypisy

    [1]

    Weronika — według tradycji chrześcijańskiej mieszkanka Jerozolimy, która prowadzonemu na ukrzyżowanie Jezusowi otarła twarz; na chuście którą to zrobiła zostało jego odbicie. [przypis edytorski]

    [2]

    Hierozolimitana — mieszkanka Jerozolimy, niewiasta jerozolimska. [przypis autorski]

    [3]

    Aliści — partykuła wzmacniająca, podkreślająca nagłą zmianę sytuacji. [przypis edytorski]

    [4]

    synogarlica — ptak z rodziny gołębiowatych. [przypis edytorski]

    [5]

    hyzop — roślina lecznicza lub przyprawa. [przypis edytorski]

    [6]

    jerychońska — por. Jerycho: miasto położone w Judei, we wschodniej części Palestyny. [przypis edytorski]

    [7]

    sykomor — gatunek drzewa figowego. [przypis autorski]

    [8]

    okraj — brzeg, skraj. [przypis edytorski]

    [9]

    Herodyusz — ptak wymieniony w Deuter. XIV, 16 (przez Wujka pozostawiony w formie herodyon), jak się zdaje, gatunek bociana. [przypis autorski]

    [10]

    kosmacz — zwierz kosmaty, np. niedźwiedź, wilk itp. [przypis autorski]

    [11]

    kopijniki — ciężka jazda uzbrojona w kopie i miecze. [przypis edytorski]

    [12]

    orężny — uzbrojony; zbrojny. [przypis edytorski]

    [13]

    przecyka — budzi się. [przypis edytorski]

    x