Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5648 free readings you have right to
— Mistrzu René, zanim pan odejdzie, muszę panu pokazać tajemnicę tego domu. — Mówiąc to, otworzył szafę...
— Mistrzu René, zanim pan odejdzie, muszę panu pokazać tajemnicę tego domu. — Mówiąc to, otworzył szafę w murze, odsunął tylną ścianę, a gdy weszliśmy do małego pokoiku, schylił się i otworzył małe, skryte drzwi. Zeszliśmy po wąskich, stromych schodach do bramki. Mój przewodnik otworzył ją i wyprowadził mnie na podwórze. Następnie podszedł do muru, przesunął nieznacznie tylko wystające żelazo, a w tej samej chwili obrócił się kawałek muru, otwierając przejście, przez które człowiek mógł wygodnie przesunąć się na ulicę. Możesz sam obejrzeć kiedyś to dowcipne urządzenie. Prawdopodobnie przebiegli mnisi klasztoru, który tu się niegdyś znajdował, kazali je sporządzić, aby móc się potajemnie wyślizgiwać i wślizgiwać. Jest to kawałek drzewa, z zewnątrz tylko otynkowany i pobielony, z drugiej strony wprawiono w niego posąg, także drewniany, ale wyglądający zupełnie jak z kamienia. I kłoda, i posąg obracają się na ukrytych zawiasach.Kiedy zobaczyłem to urządzenie, w duszy mojej zrodziły się ponure myśli, zdawało mi się, że wszystko to jest przygotowane tylko w tym celu, aby ułatwić mi jakieś czyny, które dla mnie samego były jeszcze tajemnicą.
— Mistrzu René, zanim pan odejdzie, muszę panu pokazać tajemnicę tego domu. — Mówiąc to, otworzył szafę w murze, odsunął tylną ścianę, a gdy weszliśmy do małego pokoiku, schylił się i otworzył małe, skryte drzwi. Zeszliśmy po wąskich, stromych schodach do bramki. Mój przewodnik otworzył ją i wyprowadził mnie na podwórze. Następnie podszedł do muru, przesunął nieznacznie tylko wystające żelazo, a w tej samej chwili obrócił się kawałek muru, otwierając przejście, przez które człowiek mógł wygodnie przesunąć się na ulicę. Możesz sam obejrzeć kiedyś to dowcipne urządzenie. Prawdopodobnie przebiegli mnisi klasztoru, który tu się niegdyś znajdował, kazali je sporządzić, aby móc się potajemnie wyślizgiwać i wślizgiwać. Jest to kawałek drzewa, z zewnątrz tylko otynkowany i pobielony, z drugiej strony wprawiono w niego posąg, także drewniany, ale wyglądający zupełnie jak z kamienia. I kłoda, i posąg obracają się na ukrytych zawiasach.
Kiedy zobaczyłem to urządzenie, w duszy mojej zrodziły się ponure myśli, zdawało mi się, że wszystko to jest przygotowane tylko w tym celu, aby ułatwić mi jakieś czyny, które dla mnie samego były jeszcze tajemnicą.
E. T. A. Hoffmann, Panna de Scudéry
Loading