Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Audiobooki Wolnych Lektur znajdziesz na naszym kanale na YouTube. Kliknij, by przejść do audiobooków i włączyć subskrypcję.
5647 free readings you have right to
Wszelkie pisanie jest mieszaniem ingrediencji, które zawsze pozostają te same. Ale każda nowa epoka wywołuje...
Wszelkie pisanie jest mieszaniem ingrediencji, które zawsze pozostają te same. Ale każda nowa epoka wywołuje nową receptę, a każda nowa recepta nową medycynę.
Fryderyk Hebbel, Dzienniki
Wszelkie indywidualizowanie prowadzi do formy wiecznej, wewnętrznej, której pokostem tylko jest forma zewnętrzna, a tylko...
Wszelkie indywidualizowanie prowadzi do formy wiecznej, wewnętrznej, której pokostem tylko jest forma zewnętrzna, a tylko ze skończonej formy wypływa wyzwolenie. Przez wyzwolenie rozumiem akt odłączający niejako utwór od jego pępowiny, albowiem utwór musi zawsze tkwić w subiektywnych potrzebach, jeżeli nie ma być zimny.
My, ludzie, jesteśmy już tak stworzeni, że mamy skłonność do zaznawania grozy i przeczuć; stąd...
My, ludzie, jesteśmy już tak stworzeni, że mamy skłonność do zaznawania grozy i przeczuć; stąd niewątpliwie wolno poecie posługiwać się także motywami z tych ponurych dziedzin. Ale musi mieć dwie rzeczy na względzie. Po pierwsze tu najmniej wolno mu puszczać się na dowolności, gdyż wtedy stałby się niesmaczny. Uniknie tego, wsłuchując się w głosy ludu i podań i tworząc tylko z pierwiastków uświęconych przez te oba czynniki, które już od dawna wypatrzyły w naturze wszystkie rzeczywiście straszne ustronia. Po drugie musi się strzec wymyślania tworów fantastycznych, obchodzących tylko jednego człowieka, na przykład tego, który w jego poemacie dlatego ma z owymi postaciami do czynienia, aby w ogóle był pretekst do wprowadzenia ich. Tylko taki stwór może napoić grozą, który mógłby i mnie gdzieś prześladować; tylko takiego kręgu duchów się boję, przed którego wirem nie jestem bezpieczny.
Głównym zarodkiem mego nieszczęścia jest mój talent poetycki. Jest on za wielki, abym go mógł...
Głównym zarodkiem mego nieszczęścia jest mój talent poetycki. Jest on za wielki, abym go mógł stłumić, za mały, aby mi się pielęgnowanie go stosunkowo opłaciło. Muszę jednak dodać, że ten fatalny mój stosunek do mego talentu jest tylko skutkiem bezdroży, jakimi szło moje życie. Czuję aż zanadto wyraźnie: dźwignie, za których pomocą mógłbym wprawić w ruch moje siły, są złamane; jestem o wiele bogatszy, niż uda mi się to kiedykolwiek pokazać. Ten tylko, kto jest w podobnym położeniu, może odczuć, co to znaczy. To jest prawda, na wiecznego Boga, to prawda, niczego nie jestem tak pewny, jak tego. Tak jest zapewne człowiekowi, który utracił nogę; gdy siedzi lub leży, czuje w sobie pewną siłę chodu i nie drży przed żadną metą, ale gdy wstanie, kuleje i naraża się nawet na śmiech. Tak jest: słońce świeci człowiekowi tylko raz, w dziecięctwie i wczesnej młodości. Jeśli się wtedy zagrzeje, nie będzie mu nigdy zupełnie zimno, a ziarna w nim tkwiące rozwiną się, wydadzą kwiat i owoc. Tieck mówi gdzieś w tym samym sensie: tylko kto dzieckiem był, staje się mężem; zadrżałem, gdym to pierwszy raz czytał, zmora, która okrada moje życie, otrzymała nazwę.
Poezja powinna wyławiać wszystkie promienie człowieka, tego zamglonego słońca, i skupiwszy je, skierować na powrót...
Poezja powinna wyławiać wszystkie promienie człowieka, tego zamglonego słońca, i skupiwszy je, skierować na powrót ku człowiekowi, aby go w ten sposób ogrzać przez niego samego.
Często żąda się od artysty bezinteresowności, która by bezwarunkowo udaremniła duchowy akt twórczy, podobnie jak...
Często żąda się od artysty bezinteresowności, która by bezwarunkowo udaremniła duchowy akt twórczy, podobnie jak zupełna obojętność wobec kobiety wyklucza akt fizyczny. Od tej bezinteresowności oczekuje się czystego utworu, z tej samej chyba racji, z jakiej po uścisku bez namiętności i ognia, oczekiwałoby się Mesjasza wolnego od grzechu. Wtedy jednak nie rodzi się nic.
Poezja ludowa w tym znaczeniu, w jakim się ją zwykle pojmuje, jest nonsensem, bo zawsze...
Poezja ludowa w tym znaczeniu, w jakim się ją zwykle pojmuje, jest nonsensem, bo zawsze tworzyły tylko poszczególne jednostki. Lecz co prawda był czas, kiedy cały lud zbierał materiał poetycki, kiedy wskutek żywego jeszcze związku człowieka z naturą każdy coś obserwował i pomagał gromadzić owe tysiące rozsypanych motywów, z których potem miał powstać twór poetycki. Teraz obserwuje właściwie tylko ten, który ma także tworzyć, a przecież bez wątpienia milion oczu zauważy więcej niż jedna para choćby najbystrzejszych.
Loading