↓ Expand fragment ↓Materialiści przechrzcili tylko problemat i myślą, że go rozwiązali, bo nie wiedzą, że wszystkie chrzty...
↑ Hide fragment ↑Materialiści przechrzcili tylko problemat i myślą, że go rozwiązali, bo nie wiedzą, że wszystkie chrzty mowy ludzkiej są chrztami z musu i że prawie każdy przedmiot na świecie dostaje swoją nazwę tak, jak człowiek imię Adolfa, Fryderyka albo Krzysztofa. Dalej, nie mają zupełnie miary dla swoich, co prawda znakomitych, zdobyczy w dziedzinie szczegółów. Dokażą jeszcze nieskończenie wiele, a jednak mimo wszystkich tryumfów nie wyjdą poza pojęcie celowości, i to celowości w szczegółach. Natura nie ukrywa wcale tego, w jaki sposób zjawiska buduje i w ruch puszcza; dlatego na przykład czynność mózgu prędzej czy później znajdzie tak samo swego Harvey'a, jak go znalazł krwi obieg. Cóż się jednak w stosunku do głównego zagadnienia osiągnie przez to, że się człowieka w tym sensie zupełnie pojmie, a wraz z nim cały szereg zjawisk współrzędnych? Stanie się w ostatnim akcie znowu tam, gdzie się stało w pierwszym, tylko że nie będzie się już mówiło o wszechmocnym Stwórcy, lecz o nieubłaganych prawach, co jednak oznacza tylko zamianę jednej grzechotki dziecięcej na inną. Do praprzyczyny, z której wyłoniły się wszystkie rzędy zjawisk, aby się potem rozwinąć wszerz w konieczne organizmy, do tej praprzyczyny nie zbliżyliśmy się ani na krok od czasu, kiedy Mojżesz uczynił hipotezę, że mężczyzna powstał z ugniecionej gliny, a kobieta z żebra swego władcy. O to jednak właśnie chodzi i dziwaczna nauka średnich wieków wiedziała bardzo dobrze, dlaczego szuka homunculusa, gdyż dopiero wtedy, gdy będzie można robić ludzi, pojęło się człowieka.
↓ Expand fragment ↓Procesy życiowe nie mają nic do czynienia z świadomością, najwyższym z nich zaś jest twórczość...
↑ Hide fragment ↑Procesy życiowe nie mają nic do czynienia z świadomością, najwyższym z nich zaś jest twórczość artystyczna. Odróżniają się one tym od procesów logicznych, że nie dadzą się absolutnie sprowadzić do określonych czynników. Kto kiedy zdoła podsłuchać stawanie się w jakiejkolwiek fazie i czy fizjologiczna teoria zapłodnienia pomimo mikroskopicznie ścisłego opisu odnośnego aparatu przyczyniła się do rozwiązania głównej tajemnicy? W przeciwstawieniu do tego nie ma ani jednej kombinacji, której by nie można śledzić we wszystkich zakrętach i w końcu rozwiązać; budowla świata stoi dla nas otworem, możemy zagrać na skrzypcach do tańca ciałom niebieskim, ale kiełkujące źdźbło jest i pozostanie dla nas zagadką. Można wyśmiać Newtona, gdyby udając naiwne dziecko twierdził, że spadające jabłko natchnęło go myślą o prawie ciążenia, chociaż rzeczywiście mogło mu dać tylko pierwszy impuls do zastanawiania się nad tą sprawą; natomiast ubliżyłoby się Dantemu, gdyby się powątpiewało, że na widok na wpół jasnego, na wpół ciemnego lasu z duszy jego wynurzyła się w kolosalnych zarysach wizja nieba i piekła. Bo systemów nie można wyśnić, ale dzieł sztuki nie można wyrachować ani wymyślić — co na jedno wyjdzie, bo myślenie jest tylko wyższego rodzaju rachowaniem. Wyobraźnia artystyczna jest właśnie organem, który wyczerpuje głębiny świata niedostępne dla innych zdolności, i dlatego mój pogląd stawia w miejsce fałszywego realizmu, który bierze część za całość, realizm prawdziwy, obejmujący i to, co nie leży na powierzchni.