↓ Expand fragment ↓STEFANI
Założyłbym się, że ten bezczelny list nie jest wyłącznie dziełem barona. W tym tkwi...
↑ Hide fragment ↑STEFANI
Założyłbym się, że ten bezczelny list nie jest wyłącznie dziełem barona. W tym tkwi kobieta — to potwór o dwóch głowach — po cóż mu bowiem było uprzedzać cię, że nie jedzie sam? Nikczemność to on, obelga to kobieta.
BETTINA
Odczułam to jak i pan. On również wie to dobrze i chciał stworzyć między nami zaporę nie do przebycia. Bał się, że zechcę jechać za nim, lękał się mego przebaczenia i obrał ten sposób, aby go uniknąć; wiedział, że kiedy kobieta ugodzi drugą w serce, wszelki powrót staje się niemożebny, rana się nie goi. O przewrotny! W ten sam dzień, który był naznaczony, który on wybrał na nasz ślub! Trzeba go było widzieć wczoraj wieczór, jak on umiał udawać! Zdawało się, iż męki cierpi, nie mogąc się doczekać, aż wejdzie ten dzień. O nieba! i to ze mnie zadrwiono w ten sposób! W ten sposób odpłacono moją szczerość, prawość! Znasz mnie, margrabio, nieprawdaż? Otóż, przemogłam mój zbyt porywczy charakter, ugięłam moją dumę, aby znieść to, co mnie często oburzało: ale sądziłam bodaj, że w tym nie ma fałszu, rozmysłu! Obecnie widzę cię takim, jakim jesteś, zdrajco: targasz na strzępy i moje serce, i moją cześć!