Władysław Stanisław Reymont
Bunt
— Obietnicami. Obiecuj, co jęzor wytrzyma, uwierzą i pójdą.
— Jakże to? — warknął zgorszony.
— Obiecanka-cacanka, a głupiemu...
— Obietnicami. Obiecuj, co jęzor wytrzyma, uwierzą i pójdą.
— Jakże to? — warknął zgorszony.
— Obiecanka-cacanka, a głupiemu...
— Potem zapomną co słyszeli, a pójdą na lep nowych obietnic i znowu dadzą się poprowadzić...
— Milcz, tyranie — ryknął, aż zadygotały liście palm. — Skomlisz jak wystraszony szczeniak, ale nikt ci już...
Nie zaznaczaliśmy każdego kłamstwa powiedzianego przez bohaterów wszystkich tekstów literackich, a jedynie wskazywaliśmy na pewne wypowiedzi o ogólniejszym znaczeniu — np. takie, w których widoczne stają się przyczyny uciekania się do kłamstwa albo jego skutki.