Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 449 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
— W Lubniach byłem młodzik — odrzekł pan Michał — a już mi podobne funkcje powierzano. Teraz zaś...
Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski
Na kominie buzował się wesoły ogień ze świerczyny, potrzaskujący cięgiem, a oni jedli wolno i...
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, Chłopi, Część pierwsza - Jesień
Wówczas, w swoich osiemnastu latach, nie robiła wrażenia Żydówki, miała jasne, bujne włosy, oczy niebieskie...
Jerzy Andrzejewski, Miazga