Henryk Sienkiewicz
Krzyżacy, tom pierwszy
— Nie. Ale zali Jurand nie może zachorzeć i przysłać ludzi po dziewkę. Nie wzbroni jej...
      
    
    
  — Nie. Ale zali Jurand nie może zachorzeć i przysłać ludzi po dziewkę. Nie wzbroni jej...
      
    
    
  — Słuchajcie: przybył poczet zbrojny i pisanie od was do leśnego dworca po Danuśkę. W piśmie...
      
    
    
  Pan Kmicic tego tylko chciał, aby oficer wyznał, iż wie, co jest w rozkazie; okazało...
      
    
    
  — Zamęczą mnie te knoty, nie może inaczej być… Dobrze, będę Bohunem, ale raz jeden tylko...
      
    
    
  — Ratunku, jaśnie pułkowniku!… Panna porwana!…
— Jaka panna?
— W Wodoktach…
— Kmicic! — wykrzyknął pan Wołodyjowski.
— Kmicic! — zawołały...
      
    
    
  — Mnie by słuszniej zapytać: czego waść chcesz? Nie znasz mnie, ja ciebie… czemu mnie napadasz...
      
    
    
  — Wszystkich tu obecnych waszmościów biorę na świadki, żem pana Kmicica, chorążego orszańskiego, wyzwał na bitwę...
      
    
    
  — Ze dwie staje równo! Puść wasza książęca mość cugle z miejsca i skokiem… Dwóch ludzi...
      
    
    
  — Nie tylkom tamtej nie odzyskał, ale jeszcze i drugą Bogusław mi porwał.
— Czysty Turek! jak...
Jest to odmiana przemocy. Motyw szczególnie często pojawia się w twórczości Sienkiewicza, począwszy od porwania dzieci w W pustyni i w puszczy.