 
      
    
    
  Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Moja mościwa dobrodziejko — rzekł. — Wiem ja to dobrze, jako bakalie tureckie są wyborne, bom długie...
 
      
    
    
  — Moja mościwa dobrodziejko — rzekł. — Wiem ja to dobrze, jako bakalie tureckie są wyborne, bom długie...
 
      
    
    
  Gdy pan Zagłoba znalazł się wreszcie sam na sam z Wołodyjowskim, naprzód począł mrugać znacząco...
 
      
    
    
  I stanęła zaraz w pozycji mając lekką polską szabelkę w prawicy, lewą zaś rękę zasunęła...
 
      
    
    
  — Jaż się z waćpanną nie próbuję, jeno ją uczę! — odparł mały rycerz. — Dobrze tak! Jak...
 
      
    
    
  — Złaź, złaź!
— Nie zlazę!
— Dobrze, to siedź; powiem ci jeno, że to nawet i niepolitycznie...
 
      
    
    
  Za czym siadła na stołku, złożywszy ręce w małdrzyk, a buzię w ciup, jak przystało...
 
      
    
    
  Nagle ujrzał przed sobą idącą naprzeciw jakąś wysmukłą postać.
Była to Krzysia Drohojowska.
Pan Michał...
 
      
    
    
  — Krzysia jest mi przyjacielem.
— Przyjacielem, nie przyjaciółką? To chyba dlatego, że ma wąsy! Przyjacielem jestem...
 
      
    
    
  Pan Michał rzucał się całą noc i nie mógł spać, bo mu niespokojne myśli przez...
 
      
    
    
  Krzysia instynktem niewieścim odgadła natychmiast, że w panu Michale dokonywa się jakaś przemiana. Jednocześnie było...
Fragmenty odnoszące się do tego motywu — dotyczące zarówno funkcji przypisywanej kobiecie w społeczeństwie, oczekiwań wobec niej, jak i określające jej odrębność (duchowo-fizyczną) — zawierać będą zapewne wiele stereotypów i frazesów. Można jednak liczyć, że zebrany materiał posłuży do ciekawych badań i interpretacji (zob. też: córka, siostra, panna młoda, żona, matka, gospodyni, czarownica, kobieta upadła, ciało).