Dzieciaki korzystające z Wolnych Lektur potrzebują Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas jedynie 440 osób. Aby działać, potrzebujemy 1000 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Lektury szkolne za darmo dla każdego dzieciaka? To możliwe dzięki wsparciu darczyńców takich jak Ty! Kliknij i dorzuć się >>>
6340 darmowych utworów do których masz prawo
Udało się skutecznie rozbudzić konflikt między jedną ze starych potęg gospodarczych i pewnym państwem, które...
Udało się skutecznie rozbudzić konflikt między jedną ze starych potęg gospodarczych i pewnym państwem, które dopiero niedawno przyjęło cywilizację mechaniczną, ale już stało się mocarstwem rozpaczliwie potrzebującym nowych rynków. Radio, które wcześniej stanowiło główną siłę na rzecz kosmopolityzmu, nagle w każdym kraju zaczęło wspierać nastroje nacjonalistyczne. Od rana do wieczora każdy cywilizowany lud zapewniano, że wrogowie, których smak był oczywiście podludzki i obrzydliwy, knuli spiski mające doprowadzić do jego zniszczenia. Alarmy bombowe, historie o szpiegach, audycje o barbarzyńskim i sadystycznym zachowaniu sąsiednich narodów, wywoływały w każdym kraju tak bezkrytyczną podejrzliwość, że wojna stawała się nieunikniona. W pewnym momencie rozpętał się spór o kontrolę nad przygraniczną prowincją. Podczas tych kluczowych dni Bvalltu i ja znajdowaliśmy się akurat w dużym, prowincjonalnym mieście. Nigdy nie zapomnę tego, jak jego mieszkańców ogarnęła niemal maniakalna nienawiść. Wszelkie myśli o ludzkim braterstwie, a nawet o osobistym bezpieczeństwie, zastąpiła dzika żądza krwi. Ogarnięte paniką rządy zaczęły kierować na swoich niebezpiecznych sąsiadów bomby rakietowe dalekiego zasięgu. W ciągu paru tygodni kilka stolic Innej Ziemi uległo zniszczeniu. Każdy naród chciał teraz zadać wrogom większe ciosy niż te, które otrzymał.
Olaf Stapledon, Sprawca Gwiazd
Nie opiszę tu szczegółowo rozpaczliwej walki, która rozpętała się między tymi dwoma rodzajami organizacji społecznych...
Nie opiszę tu szczegółowo rozpaczliwej walki, która rozpętała się między tymi dwoma rodzajami organizacji społecznych. W globalnych kampaniach wiele przystani, wiele prądów morskich zbrukano krwią. Pod presją wojny i śmierci wszystko, co najlepsze, co najbardziej ludzkie, po obu stronach zmiażdżono pod pretekstem wyższej konieczności. Z jednej strony ideę zjednoczonego świata, w którym każda jednostka powinna żyć wolna i spełniona w służbie globalnej społeczności wypierać zaczęła żądza ukarania szpiegów, zdrajców i heretyków. Z drugiej strony, ogólnikowe i niestety nierozważne marzenia o szlachetniejszym, mniej mate
Konflikt obrócił się w przemoc. Radykalni przedstawiciele obu gatunków zaatakowali się nawzajem i podburzali tych...
Konflikt obrócił się w przemoc. Radykalni przedstawiciele obu gatunków zaatakowali się nawzajem i podburzali tych co bardziej umiarkowanych. Nastąpił wtedy okres desperackich, chaotycznych walk. Po każdej stronie mała i znienawidzona mniejszość proponowała „zmodernizowaną symbiozę”, dzięki której każdy gatunek byłby w stanie włożyć coś od siebie nawet w zmechanizowanej cywilizacji. Wielu z tych reformatorów stało się męczennikami za swoją wiarę.
Dzięki znacznym rozmiarom planety i trudnościom związanym z dalekimi podróżami dla stworzeń tak niewielkich, jak...
Dzięki znacznym rozmiarom planety i trudnościom związanym z dalekimi podróżami dla stworzeń tak niewielkich, jak pojedyncze insekty, cywilizacje rozwinęły się niezależnie w dziesiątkach odizolowanych od siebie miejsc. A gdy w końcu nawiązały ze sobą kontakt, wiele z nich było już wysoce uprzemysłowionych i wyposażonych w „nowoczesną” broń. Czytelnik może łatwo wyobrazić sobie, co stało się, gdy rasy należące w większości przypadków do różnych gatunków i mające zupełnie obce dla siebie nawzajem zwyczaje, myśli i ideały, nagle zetknęły się ze sobą i rozgorzał między nimi konflikt. Nużące byłoby opisywanie szalonych wojen, które nastąpiły. Warto jednak zauważyć, że my, telepatyczni goście z miejsc odległych w czasie i przestrzeni, mogliśmy komunikować się z tymi walczącymi ze sobą rojami łatwiej niż one między sobą. I dzięki tej mocy byliśmy w stanie odegrać ważną rolę w historii tego świata. Zapewne właśnie dzięki naszej mediacji rasy te uniknęły wzajemnego zniszczenia. Zajmując pozycje w „kluczowych” dla każdej strony konfliktu miejscach, cierpliwie dawaliśmy naszym gospodarzom wgląd w mentalność wroga. A jako że każda z tych ras wykroczyła znacznie poza poziom rozwoju społecznego znany na Ziemi i umysł roju był zdolny do prawdziwej wspólnoty z istotami własnej rasy, uświadomienie sobie, że wróg nie jest potworem, ale istotą podobnie ludzkiego poziomu, wystarczyło, żeby zdusić ducha walki.
Nastąpiły wtedy wojny, jakich wcześniej nie widziała jeszcze galaktyka. Całe floty światów, naturalnych i sztucznych...
Nastąpiły wtedy wojny, jakich wcześniej nie widziała jeszcze galaktyka. Całe floty światów, naturalnych i sztucznych, manewrowały pośród gwiazd, usiłując przechytrzyć się nawzajem i niszczyły się wzajemnie z użyciem dalekosiężnych strumieni energii subatomowej. W miarę jak wojna ogarniała coraz większe połacie przestrzeni, zagładzie ulegały całe układy planetarne. Wiele światoumysłów spotykał wówczas nagły koniec. Liczne niższe gatunki, które nie brały udziału w walce, padły ofiarą niebiańskich bitew toczących się wokół.
Ładowanie