Wybiorę więc jednego z nich i ukocham go jak syna, a umierając oddam mu ciężar
mój, i większy ciężar niż mogą unieść inni, aby w nim było odkupienie.
I pokażę mu wszystkie nieszczęścia téj ziemi, a potem zostawię samego w
ciemności wielkiéj z brzemieniem myśli i tęsknot na sercu.
To powiedziawszy, przywołał do siebie młodzieńca imieniem Anhelli i, położywszy
na nim ręce, wlał w niego miłość serdeczną dla ludzi i litość.
A obróciwszy się do gromady, rzekł: odejdę z tym młodzieńcem, abym mu pokazał
wiele rzeczy bolesnych, a wy zostaniecie sami uczyć się, jak znosić głód, nędzę
i smutek.
Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przyjdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi
je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.
A to, o czém pomyślicie, wypełni się i wielka radość będzie na ziemi w on dzień
zmartwychwstania.
Lecz wy będziecie w grobach, i całuny będą na was spróchniałe; wszakże wasze
groby będą święte, a nawet Bóg od ciał waszych odwróci robaki, i ubierze was w
umarłych dumną powagę… Będziecie piękni,