Tak mówił ów człowiek i ocierał usta, na których była krew świeża! A na to zaś
Anieli:
Nawróćcie się, rzekli, i proście Boga! Albowiem pokażemy wam znak jego gniewu
ten sam, który był niegdyś znakiem przebaczenia.
I roześmieli się głośno ci ludzie, nie wiedząc, że z Aniołami rozmawiali, i
rzekli: jakiż jest znak?
A wyciągnąwszy rękę, Anieli pokazali na wielką tęczę, która przebiegła i
położyła się na połowicy chmurnych niebios, mówiąc: oto ten jest.
I straszliwe przerażenie zdjęło te ludojady na widok rzeczy tak pięknéj i
błyszczącéj, któréj Bóg użył na znak swego rozgniewania.
A usta ich były otwarte, a języki czarne jak węgiel, a oczy ich, jakoby
szklanne, nie odwracały się od niebieskich kolorów.
I w zadziwieniu wyrzekli imię Chrystusa i poupadali martwi.