Z czego baczyć każdy może, co to jest mieć mądrość, zwłaszcza taką, o której tu ten mądry mówi: wieczną onę i niestworzoną, z której i ta potoczna nasza, jako świeca z niej zapalona, pochodzi, to jest rozum przyrodzony, bez którego żadna sprawa dobrą być i porządną nie może. Przeczże tedy tak mówi Jakub ś., jakoby się kto naleść mógł, któryby jej nie potrzebował?
Dla tego, iż są ludzie jedni, którzy się za mądre mają i swojemu rozumowi i mądrości dufają: i stąd abo nie proszą, abo niepilnie Pana Boga o nię proszą. O takich mówi Prorok: „Biada wam, którzyście w oczach waszych mądremi i u siebie roztropnemi”. I Mędrzec mówi: „Ufaj w Panu Bogu z całego serca, a nie wspieraj się na mądrości swojej”. I Apostoł upomina, aby nikt sam sobie mądrym się nie udawał. Takie rozumienie o sobie szczerym jest głupstwem. Bo fundament mądrości jest: swojej nie dufać mądrości.
Drudzy są, którzy mają mądrość taką, jaką tenże Apostoł opisał: ziemską, bydlęcą i djabelską. Ziemską — iż mają rozum tylo na dostawanie i zatrzymanie, i rozmnożenie dóbr świeckich docześnych; i w ziemi wszytek ich rozum zostaje, nie oglądając się na wieczne i przyszłe, aby do nich docześnych nakręcali, jakoby lepsze dla podlejszych nie upadały. Taką mądrość mają Politycy dzisiejszy, którzy nauczają panów i królów, aby o religią i dotrzymanie, i obronę wiary ś. katolickiej, i o ludzkie zbawienie nie dbali i dla niego nic nic czynili, tylo docześnego pokoju i dobrego mienia poddanych swoich pilnując, zbawiennych potrzeb ich zaniechali.