Idzie Piotr albo raczej wspaniale się toczy:
Do nóg, do nóg, na pana nie podnoście oczy,
To pan jaśnie wielmożny, jaśnie oświecony,
To pan z panów: u niego mitry i korony,
Berła, laski, infuły, klucze i pieczęci —
Inwentarskie narzędzia. Przesławnej pamięci
Dziady jego, pradziady siedzieli w senacie”.
„Upadam do nóg panu”. „Kłaniam, panie bracie”.
„Pójdźmy stąd! — Lecz ktoś, widzę, do pana przychodzi.
A to co? Pada do nóg jegomość dobrodziej
Pokorny. Któż to sprawił ten cud zbyt widoczny?”
„Jest to jaśnie wielmożny sędzia tegoroczny.
Pan ma sprawę”.