Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
5643 free readings you have right to
Japończyk, który się nie uląkł tak wielkiego psa, wykazał takie męstwo, że nie tylko ja...
Japończyk, który się nie uląkł tak wielkiego psa, wykazał takie męstwo, że nie tylko ja, ale nawet sam Lord był tym zaskoczony.Usiadł też przy Mikaduchnie i spoglądał na niego z ciekawością, ale i z szacunkiem.
Japończyk, który się nie uląkł tak wielkiego psa, wykazał takie męstwo, że nie tylko ja, ale nawet sam Lord był tym zaskoczony.
Usiadł też przy Mikaduchnie i spoglądał na niego z ciekawością, ale i z szacunkiem.
Jan Grabowski, Puc, Bursztyn i goście
— Nie bój się, nie skoczę. Muszę ci powiedzieć, Mikado, że mi się podobasz. Nie jesteś...
— Nie bój się, nie skoczę. Muszę ci powiedzieć, Mikado, że mi się podobasz. Nie jesteś tchórz, w kaszy się zjeść nie dasz. My, koty, szanujemy odwagę. Tylko ci powiem jedno: jesteś jeszcze fryc i życia nie znasz. Najważniejszą rzeczą jest wiedzieć, co, komu, gdzie i jak. Powinieneś wiedzieć, że ja jestem Imka, kocica zasiedziała, że wychowałam wszystkie psy, jakie się po podwórzu wałęsały. Powinieneś mnie słuchać i szanować. A niepotrzebnie nie hałasuj, bo zawsze weźmiesz wały.
— A widzisz? Gdybyś to ty tak brzęknął głową w słup, toby tu taki harmider był...
— A widzisz? Gdybyś to ty tak brzęknął głową w słup, toby tu taki harmider był, że wszystkie psy z całego miasta już by wiedziały o twojej krzywdzie! — zgromił Puc Bursztyna. Dzielny jesteś pies — powiedział z uznaniem do Mikada. — Bawmy się.
Mikado spojrzał nań z góry. Nie odpowiedział nic. Tylko stał na brzegu i hyc! — do...
Mikado spojrzał nań z góry. Nie odpowiedział nic. Tylko stał na brzegu i hyc! — do wody.Tym razem poszło mu zupełnie inaczej. Płynął zupełnie pewnie. Wykręcił parę kółek na głębinie, nie dał się porwać prądowi, dopłynął do przeciwnego brzegu i wyskoczył na łąkę po kamieniach.Bursztyn usiadł na zadzie z podziwu!Puc przeskoczył potok i stanął przy Mikadzie:— Jesteś pies jak się patrzy, jeśliś się nie uląkł tego, co ci się raz nie udało, i próbujesz na nowo.Majtał przy tym ogonem z powagą i czułością.
Mikado spojrzał nań z góry. Nie odpowiedział nic. Tylko stał na brzegu i hyc! — do wody.
Tym razem poszło mu zupełnie inaczej. Płynął zupełnie pewnie. Wykręcił parę kółek na głębinie, nie dał się porwać prądowi, dopłynął do przeciwnego brzegu i wyskoczył na łąkę po kamieniach.
Bursztyn usiadł na zadzie z podziwu!
Puc przeskoczył potok i stanął przy Mikadzie:
— Jesteś pies jak się patrzy, jeśliś się nie uląkł tego, co ci się raz nie udało, i próbujesz na nowo.
Majtał przy tym ogonem z powagą i czułością.
Poczekał, aż położyła się do łóżka. Wtedy wczołgał się na kołdrę. Podsunął się do samej...
Poczekał, aż położyła się do łóżka. Wtedy wczołgał się na kołdrę. Podsunął się do samej twarzy i polizał ją ostrożnie raz i drugi po policzku.— Kocham cię, bo jesteś odważna. I dla mnie naraziłaś się na niebezpieczeństwo.
Poczekał, aż położyła się do łóżka. Wtedy wczołgał się na kołdrę. Podsunął się do samej twarzy i polizał ją ostrożnie raz i drugi po policzku.
— Kocham cię, bo jesteś odważna. I dla mnie naraziłaś się na niebezpieczeństwo.
Loading