Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Kamienice

Spis treści

      Maria Pawlikowska-JasnorzewskaKamienice

      I

      1
      Kominy: wieże krótkie, dymiące, bez wiary — — —
      Rynny: przewlekłe blachy, w których czas się pluszcze,
      i balkon: smętne gniazdo dla chorych i starych,
      wyścielone wilgocią, przystrojone bluszczem.
      5
      W podwórku, nędznym cyrku katarynek, śpiewów,
      chorych papug, ciągnących szczęśliwe numera,
      śpiewak z bożej niełaski schyla się bez gniewu
      i grosz odczepny w bruku jak pieczarki zbiera.
      Na gankach krzywi Żydzi z worami się wloką,
      10
      jęczą: handel! i kaszlą w zzieleniałej sieni.
      — Noc latarnię księżyca podnosi wysoko
      i świeci w martwe oczy nieboskich kamienic.

      II

      Wśród tych myśli zwapniałych,
      tych sfinksów bez głowy,
      15
      wiosna niepostrzeżenie jawi się i znika,
      deszczem się tylko znacząc
      ciężkim, jowiszowym,
      którego złoto chłoną cytryny śmietnika.

      III

      Jaskółki kreślą w locie
      20
      wiolinowe klucze,
      nietoperz — klucz basowy.
      Brzmi muzyka miasta.
      Niebo, róża zachodu, krwawa i pierzasta,
      zrzuca płatek w kałużę
      25
      i z barwy go płucze.

      IV

      Raz na najwyższym ganku, w pełnym słońcu, siadła
      dziewczyna jak Zuzanna w słonecznej kąpieli.
      Blask jej odbiły oczu pokątne zwierciadła —
      Promień obleciał mury. Ludzie się zdumieli.
      30
      Migotały spojrzenia nieśmiałe, zawiłe,
      trzech pięter jak trzech starców, wśród zgorszenia troski,
      gdy ona trwała dalej, obrócona tyłem
      do słońca, co ją w uścisk pochwyciło boski.
      x