Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
Theme
Prawda
in work
Wyżebrana godzina
↓ Expand fragment ↓— Zawsze, moja droga — odparłem tonem pobłażliwej perswazji. — Ciocia ma do pewnego stopnia słuszność, jeżeli się...
↑ Hide fragment ↑— Zawsze, moja droga — odparłem tonem pobłażliwej perswazji. — Ciocia ma do pewnego stopnia słuszność, jeżeli się z twoich porywów do samodzielności śmieje. Ty nie jesteś do tego stworzoną, Gabruniu. Tobie potrzeba, żeby ktoś szedł przed tobą i drogę tobie torował, inaczej zgniotą cię w tłumie. To darmo. Ani natura, ani wychowanie nie dały ci odpowiednich środków do wywalczenia niezależnego bytu. Potrafisz, jak nikt, układać równianki kwiatów i masz talent noszenia rozpuszczonych a niepotarganych włosów, który zawsze podziwiam, ale praktycznych korzyści stąd nie osiągniesz. Wierzaj mi, Gabruniu, ty możesz i powinnaś być tylko żoną człowieka bogatego i bardzo kochającego, który by ci nigdy nie dał uczuć, że ma w tobie jedynie ozdobę życia, nie pomoc.
Nastała chwila milczenia.
— To znaczy — odezwała się Ela cichym głosem — że człowiek niebogaty… człowiek zdobywający sobie własną pracą stanowisko nie ożeniłby się ze mną?
— Bezwarunkowo; jeżeli by miał rozsądek. Unieszczęśliwiłby siebie i ciebie.
Umilkliśmy znowu oboje. Moja kuzynka owinęła sobie dokoła ręki jeden promień swych cudnych, złotawych włosów i przypatrywała się z uwagą tej bransoletce.
Po czym nagle:
— Ty jesteś bardzo rozsądny, Bolesiu, nieprawdaż? — zapytała.
I znowu, jak gdyby mi wszelką zdolność kombinacji odjęto, nie dopatrzyłem się żadnego związku pomiędzy tym pytaniem, a poprzednimi mymi słowy.
Odrzekłem więc po prostu:
— Pochlebiam sobie. Bo co?
— Nic.