Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do specjalnych publikacji współczesnych autorek i autorów wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur.
5648 free readings you have right to
Załamał tedy ręce nad tą ruiną wszystkich swych nadziei nieszczęsny kronikarz, a dwie łzy jasne...
Załamał tedy ręce nad tą ruiną wszystkich swych nadziei nieszczęsny kronikarz, a dwie łzy jasne potoczyły się po jego oczernionej dymem twarzy.Takaż go to czekała przygoda? Więc ten zwierz ranny, a ów Wielki Lis, wódz Tatarów uprowadzających w jasyr kury i koguty — to jedno? Więc takie to były owe księżycowe wycieczki? Więc i on sam, Koszałek-Opałek, dopomagał lisowi do złego? Mieszkał pod dachem okrutnego zbója. A teraz wziął część kary za to, że lekkomyślnie zdrajcy zawierzył!Stał jeszcze Krasnoludek pogrążony w tych posępnych myślach, kiedy go wyrwało z zadumy bicie wielu skrzydeł i głośne krakanie.Spojrzał w górę: było to stado wron lecących nad nim ku leszczynowym krzakom popod lasem, gdzie też na ziemię czarną chmurą spadły.Podszedł w to miejsce Koszałek-Opałek i w najwyższym przerażeniu ujrzał leżącego bez ducha Sadełka, nad którym krążyło teraz owo czarne stado.Zapłakał poczciwy Koszałek-Opałek nad tak srogim losem nieszczęsnego zwierza, a nasunąwszy kaptur głęboko na głowę, szedł w świat, gdzie go oczy poniosą
Załamał tedy ręce nad tą ruiną wszystkich swych nadziei nieszczęsny kronikarz, a dwie łzy jasne potoczyły się po jego oczernionej dymem twarzy.
Takaż go to czekała przygoda? Więc ten zwierz ranny, a ów Wielki Lis, wódz Tatarów uprowadzających w jasyr kury i koguty — to jedno? Więc takie to były owe księżycowe wycieczki? Więc i on sam, Koszałek-Opałek, dopomagał lisowi do złego? Mieszkał pod dachem okrutnego zbója. A teraz wziął część kary za to, że lekkomyślnie zdrajcy zawierzył!
Stał jeszcze Krasnoludek pogrążony w tych posępnych myślach, kiedy go wyrwało z zadumy bicie wielu skrzydeł i głośne krakanie.
Spojrzał w górę: było to stado wron lecących nad nim ku leszczynowym krzakom popod lasem, gdzie też na ziemię czarną chmurą spadły.
Podszedł w to miejsce Koszałek-Opałek i w najwyższym przerażeniu ujrzał leżącego bez ducha Sadełka, nad którym krążyło teraz owo czarne stado.
Zapłakał poczciwy Koszałek-Opałek nad tak srogim losem nieszczęsnego zwierza, a nasunąwszy kaptur głęboko na głowę, szedł w świat, gdzie go oczy poniosą
Maria Konopnicka, O krasnoludkach i sierotce Marysi
Loading